Najnowszy sposób na komary – prosto z Meksyku! W końcu skutecznie odstraszysz małych krwiopijców

Sposób na komary? Pomarańcza z goździkami skropiona alkoholem. W taki oto sposób Meksykanie tworzą świece odstraszające małych krwiopijców. Czy takie rozwiązanie sprawdzi się również w twoim domu czy ogrodzie?

Lato to czas kiedy komary poczynają sobie w najlepsze, atakując nawet najlepiej chroniące się przed nimi potencjalne ofiary. Kremy, świece odstraszające krwiopijców, a nawet długie spodnie niestety nie są zawsze rozwiązaniem. Bo gdy komar się uprze, mało jaka siła powstrzyma go przed atakiem. A może jednak są rozwiązania, które raz na zawsze położą kres bąblom i swędzeniu? Niewykluczone, przedstawiamy bowiem najnowszy sposób na komary, który kładzie na łopatki wszystkie znane do tej pory. Pomysł zrodził się w Meksyku, dlatego tym bardziej powinniśmy mu zaufać. W końcu tamtejsze temperatury i ogólnie klimat to raj dla krwiopijców, a mimo to gdy płonie pomarańcza z goździkami – odfruwają gdzie pieprz rośnie! Zanim jednak wypróbujesz ów genialną metodę, sprawdź co przyciąga komary i staraj się tego unikać.

Najnowszy sposób na komary – prosto z Meksyku! W końcu skutecznie odstraszysz małych krwiopijców

Niby proste, a jednak – czy wcześniej o nim słyszałaś? Jeśli nie, już spieszymy z wyjaśnieniami. A chodzi o trik, który Meksykanie stosują od wielu, wielu lat. Ze względu na klimat nie tylko komary są ich prawdziwym utrapieniem, tymczasem z nimi już sobie świetnie radzą. A wystarczy pomarańcza oraz goździki. Choć taki zestaw prezentuje się raczej jak wigilijna ozdoba, genialnie kamufluje zapach ludzkiej skóry, a zwłaszcza tej skropionej potem, którą mali krwiopijcy wręcz uwielbiają.

Kiedy pomarańcza trafi w komara?

Wystarczy, że pomarańczę rozkroimy na pół, aby jej miąższ i soki wypełniły pomieszczenie egzotycznym i orzeźwiającym zapachem. W każdą z połówek wbijamy goździki, których nie powinnyśmy sobie żałować, a na koniec skrapiamy alkoholem. Procenty potrzebne są do tego, aby podpalić pomarańczę. Ta najpierw się pali intensywnie, by chwilę później się dogaszać i tlić, emanując przyjemnym aromatem. Dla bezpieczeństwa jednak ów odstraszacz na komary umieść w większym świeczniku lub na innym ognioodpornym materiale. U Meksykanów takie rozwiązanie w końcu zapewniło święty spokój i uwolniło ich od bąbli i bzyczenia. Gdy już wypróbujecie, dajcie znać czy również nasze polskie komary można oszukać za pomocą takiej nietypowej świecy.

 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (111 głosów, średnia: 4,65 z 5)
loading... zapisuję głos...