Monnari Jesień-Zima 2013 – dwie, fascynujące i zaskakujące odmiennością linie odzieży

Wakacyjny sezon ma się ku końcowi a w salonch Monnari pojawił się zwiastun nowej kolekcji jesień-zima 2013. To dwie, fascynujące i zaskakujące odmiennością linie odzieży, nazwane przez projektantów Play i Opium.

Monnari Jesień-Zima 2013

Pierwsza z propozycji skierowana jest przede wszystkim do aktywnych zawodowo kobiet, poszukujących ciekawych  rozwiązań do noszenia w biurze czy na spotkanie po pracy. Linia Play nie łamie podstawowych kanonów dress code, ale zaskakuje nowoczesnością i niebanalnymi  połaczeniami faktur oraz deseni. Znajdziemy tu wszechobecny motyw kraty, od wersji tradycyjnej, inspirowanej brytyjską klasyką, po drobne romby, kojarzące się raczej z wzornictwem rodem z lat 60-tych. Proponowane formy również nawiązują do epoki the Beatles i Mary Quant – znajdziemy tu swobodne, krótkie tuniki bez wyraźnie zaznaczonej talii, pudełkowe swetry i bluzki z małymi, półokrągłymi kołnierzykami. Jesienne płaszcze Play to połączenie klasycznej formy z misternym ipikowaniami, dodającymi im nowoczesnego charakteru. Wykorzystane tkaniny idealnie sprawdzą się podczas pierwszych, chłodniejszych dni, pozwalając z werwą rozpocząć nowy sezon, a proste dodatki urozmaicą calość. Kolorystyka bazująca na odcieniach gołębiego błękitu, szarości i burgunda z dodatkiem jasnej zieleni ioraz pudrowych barw wniesie powiew świeżości do każdego, nawet pochmurnego dnia. A więc – let’s Play!

Monnari Jesień-Zima 2013

Linia Opium hołduje zupełnie innemu podejściu do kobiecej sylwetki, gdyż dzięki wszechobecnym drapowaniom miękko otula i podkreśla jej kształty.  Nieregularnie marszczone, jednobarwne sukienki  to propozycje na co dzień i wieczór, gdyż odrobina biżuterii czy eleganckie kopertówki mogą odmienić je dosłownie w kilka chwil. Długie, miękkie płaszcze –kokony nie pozwolą dotkliwie odczuć pierwszych chłodów, a jednocześnie  wydobędą walory figury dzięki podkreślającym talię paskom. Delikatne, przytulne dzianiny to idealne rozwiązanie na jesień i nie tylko. W linii Opium uwagę przyciąga także kolorstyka  – gama opalizujących szarości, fioletów i fuksji  jest odpowiednia do każdego rodzaju karnacji czy typu urody. Pojawiający się w wysmakowanych dodatkach motyw panterki dodaje całości pożądanej  drapieżności, sprawiając, że linia ta doskonale trafi w gust pewnych siebie, eleganckich kobiet.

W tym sezonie  na kolekcje Monnari spojrzał przez  obiektyw Thanassis Krikis. Z pochodzenia i serca – Grek. Projektant, ilustrator i przede wszystkim fotograf który  z dużymi sukcesami pracuje jako fotograf w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech oraz Grecji .  Po raz pierwszy w Polsce.  Jego zdjęcia charakteryzują się dojrzałym podejściem do kobiecości, dążeniem do wyrafinowanej zmysłowości, delikatnej, ulotnej emocjonalności i piękna. Nie dąży do estetycznych skrótów, na jego zdjęciach kobieta zawsze jest prawdziwie i głęboko piękna.

Monnari Jesień-Zima 2013

W sezonie  jesien/zima 2013 twarzą Monnari została Julia Bijoch – starsza siostra popularnej modelki wybiegowej – Zuzanny Bijoch. Pracowała dla jak Elle, Glamour, Nylon, Marie Claire, Twój Styl oraz firm jak Reebok, Avon, Nikon, Free Peopole, Diverse, Apart oraz stawała przed obiektywem takich fotografów jak Rene Vaile, David Bellemere, Hong Jang Hyun, Chris Heads, Harold David.

Sesja została zrealizowana w niezwykłym miejscu – interaktywnym dziele sztuki za jaki uchodzi futurystyczny Hotel Blow Up Hall 50 50. Klimat sesji to efekt połączenia unikatowej architektury hotelu, talentu wykształconego w Nowym Jorku fotografa, urody modelki Julii Bijoch, a także samej kolekcji Monnari. Jesienno-zimowa kolekcja doskonale wkomponowuje się w graficzne i lśniące powierzchnie hotelowych apartamentów, dodatkowo wzbogaconych o aranżacje świetlne lampami Philips Living Colors. Całość składa się na niezwykle kobiecy, zmysłowy, a jednocześnie nowoczesny wizerunek kolekcji która tej zimy zagości w salonach Monnari.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (275 głosów, średnia: 4,37 z 5)
loading... zapisuję głos...