Modny crossfit – sprawdź czy jest dla Ciebie
Crossfit jest obecnie jedną z najpopularniejszych form aktywności fizycznej. Jednocześnie jest to trening, który nie wymaga specjalistycznego sprzętu, ale doświadczonego trenera i ogromnej wytrwałości. Zastanawiasz się, czy jest dla Ciebie? Dowiedz się jakie były jego początki, na czym dokładnie polega i czego potrzebujesz do rozpoczęcia treningu. Pamiętaj tylko, w crossficie bez potu nie ma wyników!
Crossfit – skąd się wziął?
Twórcą crossfitu jest Greg Glassman, który opracowywał tę metodę od lat 90 XX w. Wykorzystywana w treningu policjantów, żołnierzy, strażaków, zyskała popularność swą skutecznością i szybkimi efektami. Celem treningu jest bowiem wydolność, sprawność, a także siła, których przydatność sprawdza się w najmniej spodziewanych okolicznościach. Sylwetkę i rzeźbę osiąga się natomiast niejako przy okazji.
Crossfit – na czym polega?
Prostota crossfitu wykorzystuje naturalną motorykę człowieka, stąd przysiady, skłony, pompki, a także cały arsenał podstawowych ćwiczeń wykorzystujących masę własnego ciała oraz angażujących większe partie mięśni. Wszystko obywa się bez skomplikowanych maszyn i urządzeń, w imię naturalnej mechaniki ciała, stwarzającej nieskończone możliwości kombinacji. Trening jest tak wszechstronny, a przy tym krótki i intensywny, że nie ma w nim ani miejsca, ani czasu na nudę. Sala treningowa jest surowa jak pofabryczny loft, a zamiast elektronicznych gadżetów wyposażenie stanowią drążki, skrzynie, sztangi, traktorowe opony. Współcześnie nieco trudniej o tę naturalną garażową surowość, jednak pierwotna idea nie zmienia się – skromność pomieszczenia wyraża pragmatyzm i celowość treningu.
Crossfit z założenia jest społecznościowy – ćwiczy się w zespołach, podejmuje rywalizację, która spaja i każe docenić wysiłek crossfiterów. Kontakt, komunikacja oraz wzajemny doping, budują rodzaj wspólnoty, raczej nieosiągalny dla „samotnego długodystansowca” z korporacyjnej siłowni. W boksach kwitną przyjaźnie, wspólnie się ćwiczy, wspólnie upada i podnosi. Aby uniknąć rutyny, wymienia się zestawami ćwiczeń (wod – workout of the day), nowinkami o specjalistycznych akcesoriach. Wyniki zapisuje się na tablicy, gołym okiem mierzy się formę, postępy, redefiniuje dotychczasowe limity, a dodatkowy element rywalizacji motywuje do dalszej pracy.
Crossfit jest bardzo wszechstronny i uniwersalny, korzysta z osiągnięć boksu, sztuk walki, gimnastyki, sportów wytrzymałościowych:
„Trenuj na rowerze, biegaj, pływaj, wiosłuj, itp. – intensywnie i szybko. Przez pięć, sześć dni w tygodniu łącz ze sobą te elementy aktywności fizycznej w tylu kombinacjach i układach, ile tylko przyjdzie Ci do głowy. Rutyna to wróg numer jeden. Niech Twój trening będzie krótki i intensywny. Regularnie poznawaj i uprawiaj nowe dyscypliny sportu” – Greg Glassman.
Crossfit i moda
Crossfit na dobre wyszedł z podziemia. Naturalną koleją rzeczy dyscyplina profesjonalizuje się, nieuchronnie obrasta w komercję i modę. Rosną ceny karnetów, rozrzedza aura wtajemniczenia. Garażowe korzenie to sentyment i pożywka dla przykutych do biurka romantyków, tęskniących za „autentycznym uczestnictwem”. Wciąż jednak pozostaje wiara w pracę nad sobą i wysiłek prowadzący do celu, bez których tak w życiu, jak i w sporcie – ani rusz.
To właśnie intensywność decyduje o skuteczności crossfitu. Nie ma tu miejsca na spacery, przedłużające się przerwy – ekonomika treningu sprawia, że organizm nie stygnie. Producenci, a za nimi najpopularniejsze, czy największe sklepy internetowe jak 1but.pl czy takemore.net, reagują na popularność dyscypliny, oferując ubiór i obuwie gotowe wytrzymać morderczą liczbę powtórzeń skłonów, przysiadów i jednocześnie zapewnić komfort oraz bezpieczeństwo. Warto zwrócić uwagę na zastosowanie antybakteryjnych tkanin dopasowanych do ciała, które potęgują pracę mięśni oraz wzmacniane cholewki czy uelastycznione podeszwy butów, zapewniające odporność i amortyzację w kontakcie z podłożem.
Oj nie dla mnie.
Dla mnie też nie 🙂
Czy już pisałam, że nie mogę zmusić się do aktywności fizycznej?
Pewnie, ze sto razy!
Mam tak samo jak Ty! 🙂
A ja wiem, że powinnam więcej się ruszać.
Za każdym takim artykułem powtarzam sobie, że zacznę się więcej ruszać. I na powtarzaniu się kończy. Widzę, że coraz więcej znajomych ucieka w sport, aż wstyd mi przy nich siedzieć i nic nie robić.
Taki trening to nie dla mnie coś lżejszego może jazda na rowerze haha
A ja uwielbiam 🙂
nie moje klimaty, jestem za leniwa
Przydałoby się zacząć ćwiczyć, ale tak ciężko się za to wziąć. Jak już uda mi się przekonać do ćwiczeń to wytrzymuję max. tydzień.
oj nie, na pewno nie na moją kondycję 🙂