Modne męskie zapachy na jesień
Na wiosnę mężczyzna pachnie świeżością wodno-kwiatową, w lecie orzeźwia aromatem cytrusów, a w czasie jesieni…? Skupmy się na jesieni. Teraz jego zapach powinien intrygować, elektryzować i rozgrzewać. Podpowiemy, po jakie zapachy sięgnąć, byś mężczyzna dobrze czuł się w towarzystwie złotych liści i słońca oraz długich, deszczowych wieczorów.
Zacznijmy od czegoś lekkiego i klasycznego. Zestawienie otwiera Allure Homme od Chanel. Został stworzony dla mężczyzn, którzy koncentrują się na tym co przed nimi, nie zapominając o przeszłości. Kompozycja stworzona w 1999 roku i szybko znalazła grono fanów, wśród ambitnych i eleganckich mężczyzn. Oprócz intrygującego zapachu oferuje prestiż, charakterystyczny dla marki Chanel. Po rozpyleniu, można poczuć pierwsze nuty cytrusów: cytryn i mandarynek, bergamotki, wzbogacone ostrym imbirem i delikatną lawendą. Gdy te nuty lekko wybrzmią dołączają do nich aromaty kwiatowo-korzenne, które nadają zapachowi charakteru. Bardziej wyczulone nosy powinny wyczuć frezję, jaśmin, różę, drzewo różane oraz gardenię oraz anyż. Ciekawym dodatkiem jest element ziemistości i czystej natury pochodzący od wetiwerii. Kompozycja jest wykończona nutą francuskiej labdanum czyli żywicy o balsamiczno-ambrowym aromacie, połączonym z zapachem skóry, a także fasolą tonka i różowym pieprzem. Zapach z założenia prosty, okazał się być wielopoziomowy i rozbudowany.
Niektórzy uważają zapach Dark Obsession za najlepszy, męski zapach od Calvin Klein. O ile kompozycja od Chanel idealnie pasuje do ciepłego, jesiennego dnia, tak CK jest idealny na długie, deszczowe wieczory. Jest rozgrzewający, energetyzujący i zmysłowy. Mieszają się w nim nuty drzewne i orientalne, gdzie główne skrzypce gra miękki zamsz, żywiczne labdanum, przyprawy korzenne i nuta wanilii, która ociepla całą kompozycję. Zapach został skomponowany w taki sposób, by towarzyszył mężczyźnie, ale mu nie przeszkadzał. Jest mocny, jednak nie przytłacza. Nuty wybrzmiewają w odpowiednim momencie i nie konkurują ze sobą nawzajem. Można powiedzieć, że Dark Obsession to kompozycja stworzona z dużą finezją i dokładnością. Pierwszymi aromatami, które będą docierać do naszych nozdrzy są zielone mandarynki, guarana i piołun. W sercu kompozycji znajduje się szałwia muszkatałowa, jodła i wetyweria, tak charakterystyczna dla najciekawszych, męskich zapachów jesienno-zimowych. Na sam koniec otula nas wspomniana wcześniej żywica, wanilia i zamsz. Warto zapoznać się z tym zapachem, pobudza nie tylko męskie zmysły.
Kolejny, wielki dom mody i kolejna ciekawa kompozycja Christian Dior Dune. Tym razem wybrzmiewa wodno-drzewnymi nutami. Z jednej strony jest lekka i świeża, a z drugiej, otulająca i elegancka. Z założenia, zapach dedykowany jest mężczyznom żyjącym w zgodzie z naturą, nowoczesnym i energicznym. Jest w nim kilka pojedynczych wspomnień lata i wprowadzenie w jesienną aurę. Świeżość bijąca już od pierwszych minut noszenia na ciele to zasługa liści figowych, bazylii, liści czarnej porzeczki oraz mandarynki. Po kilku godzinach zaczyna docierać pudrowo-kwiatowy aromat hedionu i ziołowa szałwia. Cała kompozycja bazuje natomiast na typowo drzewnych nutach: drzewa figowego, sandałowego, cedrowego oraz fasoli tonka. Składniki kompozycji w dużej części pochodzą z natury, można to poczuć. Dior wprowadził zapach Dune na rynek w 1993 roku. Ma już ponad 20 lat, a jego popularność nie słabnie. Na uwagę zasługuje też trwałość zapachu, charakterystyczna dla tego domu mody.
Jeśli do tej pory, nie przypadł Wam do gustu jeszcze żaden zapach, zwróćcie uwagę na Burberry London. Klasyczna kratka w jesienno-zimowej odsłonie, wciągną w wir dużego miasta i nie pozwali pójść spać. Zapach został stworzony dla angielskiego dżentelmena, który ceni sobie szyk, styl i elegancję. Będzie leżał na mężczyźnie, jak garnitur szyty na miarę i będzie tak wygodny, jak buty robione na zamówienie. Na początku będzie miło i świeżo, a później zdecydowanie i zmysłowo. Z aromatów głowy wybija się limonka, fiołki i lawenda, można poczuć także pieprz. Godzina po godzinie, pierwsze nuty będą się wyciszać, a do głosu dojdzie mimoza i zapach skóry. Miasto nie pozwali zasnąć, a z zapachu wydobywa się aromat drewna, mchu, tytoniu i żywicy. Tak pachnie mężczyzna, wracający do domu.
Ostatnią propozycją jest klasyczny i lekko drzewny La Nuit De L’Homme od Yves Saint Laurent. Zaskakuje kompozycją, jest pełen przeciwności. Na pewno można o nim powiedzieć, że jest zapachem wyrafinowanym i męskim. Powinien przypaść do gustu panom, którzy dotrzymują obietnic, sięgają po to, co jest zakazane, wiedzą czego chcą, ale potrafią przy tym roztaczać wokół siebie aurę tajemniczości. Co można poczuć w tym zapachu? Pieprz, cedr, anyż, lawendę i nuty drzewne. W pierwszych akordach pojawia się też kardamon i kminek – składniki, które wyróżniają ten flakonik od innych, dostępnych na rynku. Gdyby poszukać zapachu, który miałby służyć za przykład w męskiej szkole uwodzenia, on na pewno znalazłby się na liście. To najbardziej seksowny zapach z zestawienia.