Męskość pod prysznicem
Można odnieść wrażenie, że higiena intymna mężczyzn jest tematem nieco pomijanym, spychanym za margines. Dlaczego tak się dzieje?
O kobiecość trzeba dbać! O męskość także…
Dlaczego o higienie kobiecych narządów płciowych pisze się tak wiele, a panom co najwyżej poświęca krótki, zgrabny dopisek u dołu strony? Najlepiej w stylu: o higienę intymną dbać powinni także mężczyźni. Chyba, że dopisek się nie zmieści. Wtedy lepiej go pominąć, niż wysuwać na czoło kolejnej strony. No bo, o czym tu niby pisać..? Wydawać się może, że powodem owej dezercji jest fakt, iż zaniedbania w sferze kobiecej intymności są ściśle powiązane z płodnością i mogą skutkować bardzo negatywnymi konsekwencjami w tej dziedzinie. Czy rzeczywiście w przypadku mężczyzn jest inaczej? Nie do końca.
– Choroby dermatologiczne, dotyczące skóry oraz śluzówek narządów intymnych zajmują jedno z pierwszych miejsc na liście schorzeń cywilizacyjnych, zarówno wśród kobiet, jak i wśród mężczyzn – zauważają twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię” (www.kobiecosc.info), której celem jest promowanie świadomości na temat własnej sfery intymnej oraz odważnego mówienia o niej.
Kolorowo, nie zawsze zdrowo
Coraz więcej kobiet ma świadomość tego, że kolorowe, zapachowe żele czy chociażby zwykłe mydło nie są przeznaczone do pielęgnacji miejsc intymnych. Ta szczególna sfera wymaga szczególnej ochrony i dotyczy to zarówno środków kosmetycznych, jak i osuszania po kąpieli. Wybieramy więc tylko preparaty specjalnie skomponowane do pielęgnacji miejsc intymnych, a do ich osuszania przeznaczamy osobny ręcznik. Zauważmy jednak, że dokładnie takie same zasady powinni wprowadzić do swoich zwyczajów panowie. – Obecnie jesteśmy zasypywani coraz bardziej atrakcyjnymi specyfikami w kolorowych opakowaniach. Tymczasem bariera ochronna skóry po zastosowaniu większości tych preparatów zostaje uszkodzona – przestrzegają twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię” (www.kobiecosc.info).
Także panowie powinni używać do mycia okolic intymnych specjalnie skomponowanych preparatów, które mają nie tylko właściwości myjące, ale także łagodzą podrażnienia, chronią przed stanami zapalnymi, zmniejszają potliwość i neutralizują nieprzyjemne zapachy. Oprócz tego, mężczyźni mogą także używać specjalnych żeli nawilżających, które zapewniają okolicom intymnym odpowiednio kwaśny odczyn pH i chronią przed nagromadzeniem się drobnoustrojów.
Higiena intymna– więcej niż prysznic
Osobny kosmetyk i osobny ręcznik to jednak nie wszystko. Myjąc okolice intymne, panowie powinni pamiętać, jak ważne jest odsłonięcie napletka prącia, pod którym
gromadzi się tzw. mastka. Ma ona postać mazistej, białej lub żółtej wydzieliny o serowatej konsystencji, a odkłada się głównie w rowku zażołędnym członka.To złuszczone, martwe komórki nabłonkowe napletka, flory bakteryjnej oraz łój, rozkładane przez bakterie, resztki moczu i spermy. Oczywiście ma ona także określoną funkcję – jej zadaniem jest utrzymanie żołędzi w nawilżeniu, dzięki czemu możliwy jest stosunek płciowy. Należy jednak pamiętać, że konieczne jest jej regularne usuwanie, gdyż zalegając dłuższy czas przyczynia się do rozwoju bakterii i drobnoustrojów, a te – są źródłem poważnych infekcji cewki moczowej oraz stanów zapalnych dróg moczowo-płciowych.
Panowie, podobnie jak panie, powinni stosować się również do innych, oczywistych z pozoru zaleceń. Do higieny intymnej nie powinni używać gąbek, w których zakamarkach gromadzą się bakterie i najlepiej, by wybierali bawełnianą bądź jedwabną, dobrze dopasowaną, ale nie obcisłą bieliznę, która zapewnia właściwy przepływ powietrza (najbardziej polecane są bokserki). Warto także pamiętać, że toaleta narządów płciowych jest konieczna w przypadku każdorazowego oddania moczu czy odbycia stosunku płciowego.
Dbając o męskość, dbasz o kobiecość!
Warto zauważyć, że higiena intymna mężczyzn to nie tylko ich sprawa osobista. To często od mężczyzny w dużym stopniu zależy stan zdrowia kobiety – jego partnerki seksualnej. Co więcej, jak przestrzegają twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię” (www.kobiecosc.info): – Choroby, wynikające z braku lub nadmiaru starań higienicznych, powodują następstwa w postaci schorzeń somatycznych, ale też stanowią barierę emocjonalną i wielopłaszczyznowo wpływają na jakość relacji partnerskich.
Poza codzienną dbałością o higienę miejsc intymnych, mężczyźni powinni także kształtować w sobie samoświadomość na temat zdrowia intymnego. W przypadku panów taka samodzielna kontrola dotyczy badania dotykowego jąder, a w sytuacji zaobserwowania jakichkolwiek dolegliwości – wizyty u specjalisty. Jak zauważają twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię”: – Tylko obserwacja własnego organizmu i regularne badania okresowe pozwolą uniknąć poważnych następstw, niezależnych od nas schorzeń.Pamiętajmy, że mężczyzna i kobieta będący w związku stanowią jedność. Choroba jednego z nich automatycznie staje się chorobą obojga.