Kosmetyki z Biedronki, które uratują Twoje paznokcie! Testujemy limitowaną kolekcję Bell!

Nasz portal regularnie organizuje testy kosmetyków z udziałem Czytelniczek. Tym razem postanowiłyśmy jednak przyłączyć się do zabawy i samodzielnie wypróbować nowe kosmetyki z Biedronki. Sprawdźcie, jaki efekt przyniósł trzyetapowy test!

Popularne dyskonty coraz częściej zaskakują klientów, ogłaszając oryginalne tematyczne promocje (modny makijaż na lato 2018 lub paznokcie lato 2018) lub wprowadzając do swojej oferty limitowane kolekcje powszechnie lubianych marek. Te konkurencyjne akcje to świetna okazja, by niewielkim kosztem uzupełnić braki w swojej kosmetyczce, poznać nowinki z różnych dziedzin pielęgnacji i przekonać się, że dobre kosmetyki wcale nie muszą być drogie. Ponieważ od kilku miesięcy borykam się z problemem paznokci zniszczonych przez ponaddwuletnie stosowanie hybrydowych lakierów i nieustanne stukanie w klawiaturę laptopa (związane ze specyfiką wykonywanego zawodu) oraz z nieestetycznym wyglądem skórek wysuszonych przez lampy, postanowiłam osobiście wypróbować najnowsze kosmetyki z Biedronki z limitowanej kolekcji Bell, Let’s Talk About Trend, dzieląc się z Wami efektami kuracji. Przekonajcie się, czy udało mi się poprawić stan moich paznokci i czy pomysły, by zastosować manicure japoński do ich regeneracji jest nadal aktualny.

kosmetyki z Biedronki

Kosmetyki z Biedronki, które uratują Twoje paznokcie! Testujemy limitowaną kolekcję Bell!

Przed wykonaniem testu moje paznokcie – delikatnie mówiąc – nie prezentowały się najlepiej. Ich płytki były bardzo nierówne i posiadały brzydkie, podłużne zgrubienia wynikające z problemów z tarczycą, a końcówki nieustannie kruszyły się i rozdwajały, zmuszając mnie do ciągłego opiłowywania brzegów. Przesuszone lampami UV (miałam paznokcie hybrydowe kilka razy ostatnio), twarde skórki nie chciały zaś ustępować pod naciskiem patyczków do manicure, przez co ich odsuwanie przychodziło mi z dużym trudem.

Moje paznokcie przed testem

kosmetyki z Biedronki

Oczywiście próbowałam naturalnych sposobów regeneracji paznokci, przede wszystkim olejowania. Bazując na swoich doświadczeniach napisałam nawet artykuł podpowiadający, jak odwrócić wyniszczające procesy, które często towarzyszą stosowaniu hybrydy:

Stosowanie domowych metod pielęgnacji wymaga jednak systematyczności i cierpliwości, a mnie nie zawsze udawało się znaleźć na to czas i chęci. Specjalistyczne kosmetyki dedykowane konkretnym problemom z paznokciami skracają zaś cały proces kuracji, dlatego postanowiłam wreszcie zaufać ekspertom i sięgnąć po opracowane przez nich kosmetyki. Do misji specjalnej (to określenie wydaje mi się najbardziej adekwatne dla wyzwania, jakim była regeneracja moich paznokci) wybrałam trzy kosmetyki marki Bell, z serii Let’s Talk About Trend: Scrub do paznokci, Dwufazową oliwkę do skórek i Serum do paznokci z wyciągiem z pestek brzoskwini.

 

Kosmetyki z Biedronki

Scrub do paznokci i skórek, Let’s Talk About Trend, Bell

Cena: 6,99 zł

Pierwszym krokiem było użycie Scrubu do paznokci i skórek. Już po odkręceniu buteleczki zachwycił mnie słodki, owocowy zapach peelingu, który zdecydowanie zachęca do aplikacji. Dołączony pędzelek bardzo ułatwia nakładanie kosmetyku, a w płynie zanurzone są zarówno mniejsze, jak i większe drobinki trące, dzięki czemu cały zabieg zajął mi dosłownie chwilę i pozwolił usunąć przesuszone, odstające fragmenty skórek oraz znacząco wygładzić bruzdy na paznokciach. Byłam WRĘCZ zaskoczona, jak skutecznie scrub wypolerował moje paznokcie! Pozostałości usunęłam, wkładając palce pod strumień letniej wody.

 

Kosmetyki z Biedronki

Dwufazowa oliwka do skórek, Let’s Talk About Trend, Bell

Cena: 6,99 zł

Drugi krok to Dwufazowa oliwka do skórek w zabawnych, wakacyjnych kolorach, przywodzących na myśl nadmorski zachód słońca. Podobnie jak w przypadku scrubu poczułam się zachęcona jej zapachem, przypominającym różową gumę balonową i szybko zaaplikowałam ją pędzelkiem na skórki. Już po odczekaniu kilku minut odniosłam wrażenie, że skórki są delikatnie zmiękczone i zdecydowałam się je odsunąć za pomocą drewnianego patyczka. Rzeczywiście, skórki odchodziły dużo łatwiej! Zapomniałam o dyskomforcie, jaki zwykle odczuwam w tej sytuacji, a cały zabieg zakończył się szybko i bez efektów ubocznych w postaci zaczerwienionych łuków wokół paznokci, z jakimi zwykle zmagałam się jeszcze przez kilka godzin po wykonaniu manicure.

 

Kosmetyki z Biedronki

Serum do paznokci z wyciągiem z pestek brzoskwini, Bell

Cena: 7,99 zł

Ostatnim etapem było nałożenie na płytkę (odtłuszczonych uprzednio) paznokci Serum z wyciągiem z pestek dyni. Tym razem nuty zapachowe okazały się typowymi dla lakieru do paznokci. Nie byłam jednak zdziwiona – taką właśnie formę (choć o nieco mniej gęstej postaci) producent nadał temu kosmetykowi. Przez szkło buteleczki serum wydaje się mieć jednolity odcień jasnoróżowego nude. Zaaplikowane na paznokieć, wygląda jednak bardzo naturalnie, tworząc jedynie lśniącą cielistą poświatę, która wyrównuje koloryt płytki. Cienka warstwa serum nie jest wprawdzie w stanie ukryć dużych białych plamek (jak widać po obu zdjęciach nie zatuszowało mojego znamienia na paznokciu serdecznego palca). Zasłania jednak drobniejsze niedoskonałości, nadając paznokciom zdrowy blask i wyjątkowo naturalny, cielisty odcień.

 

Moje paznokcie po teście

Podsumowując efekty testu, z czystym sumieniem polecam naszym Czytelniczkom kosmetyki z Biedronki z limitowanej serii Bell, dedykowane wiosennej (i nie tylko) odnowie paznokci! Wesoły, młodzieżowy design, owocowe zapachy, efektywność i naprawdę korzystna cena czynią z nich produkty, w które warto zaopatrzyć się nawet na zapas. Szczególnie, że będą dostępne w sklepach tylko do końca maja!

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (205 głosów, średnia: 4,58 z 5)
zapisuję głos...