Luminess stworzyło kosmetyki inspirowane Królem Lwem – idealne do drapieżnych makijaży!

Nie możecie już doczekać się premiery filmowej wersji „Króla lwa”? Dla tych najbardziej zniecierpliwionych fanek bajki Disneya oraz dla miłośniczek makijażu, które uwielbiają wszelkie nowinki w dziedzinie wizażu i limitowane serie specjalne, marka Luminess wypuszcza właśnie na rynek zestawy kolorowych kosmetyków. Zobaczcie, co będą zawierać i na jakie kolory pomalują Wasze twarze!

Za piękną kolekcją zawierającą kosmetyki inspirowane Królem lwem stoi Sir John Barnett – makijażysta odpowiadający m.in. o nieskazitelny look Beyoncé. Połączył on swoje siły z marką Luminess, by stworzyć zestaw, który odda atmosferę filmu i pozwoli przenieść się prosto na afrykańską sawannę. Jesteście ciekawe efektów tej współpracy? Zobaczycie je poniżej!

kosmetyki inspirowane królem lwem

kolaż własny redakcji, fot. www.pixabay.com (lion-3332729_1280) i Depositphotos_52428657_s

Luminess stworzyło kosmetyki inspirowane Królem Lwem – idealne do drapieżnych makijaży!

Jednym z powodów, dla których Sir John Barnett został wybrany do współpracy nad projektami kosmetyków był fakt, że to właśnie jego „podopieczna” Beyoncé podkłada w oryginalnej wersji filmu głos pod postać Nali. Pomogło mu to zbudować nieco bardziej osobisty stosunek do dzieła Disneya. Dobra znajomość potrzeb kobiet i ich oczekiwań związanych z kolorowymi kosmetykami zaowocowała zaś dodatkowo wysoką jakością, której rzadko spodziewamy się po „fanowskich” produktach.

Kolekcja obejmuje paletkę cieni, paletę do konturowania, pomadki i błyszczyki do ust oraz rozświetlacz w kredce. Pierwsza z paletek nosi nazwę „Nie mogę się doczekać, by zostać królową” i zawiera aż 12 cieni w kolorach ziemi, z których część nazwano po bohaterach „Króla lwa”. Znajdziecie tu na przykład głęboki brąz (Mufasa), jasnobrązowy odcień ze złocistymi akcentami (Simba) i bardzo świetlisty, złoty cień (Nala). Paleta konturująca składa się natomiast z 6 cieni (nude i brąz o różnym nasyceniu).

Projektując opakowania Barnett często podróżował do Afryki, gdzie szukał inspiracji w krajobrazach. Jak sam przyznaje, wydawały mu się wtedy „neutralne w sposób nadprzyrodzony”, które to wyznanie pomaga nieco przeniknąć jego wizję. 

Makijażysta jest ponadto dumny z faktu, że udało się stworzyć kolekcję przeznaczoną dla kobiet o różnych karnacjach. Jak dodaje: „nie chciałem projektować sobie żadnej konkretnej grupy demograficznej, bo nie tak wyobrażam sobie kobiety”. Kolekcja pojawi się w sklepach marki Luminess już 15 czerwca, a dzień później trafi również do sklepów sieci Ulta.

Czy spodobały się Wam te kosmetyki? Spróbujecie na nie zapolować?

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (165 głosów, średnia: 4,30 z 5)
zapisuję głos...