Napływają już pierwsze prace na nasz wyjątkowy konkurs z okazji premiery książki Amy Botwinick Gratulacje z okazji rozwodu! Przeczytajcie o tym, jak rozwód i decyzja o nim wpłynęła na nasze czytelniczki i zmieniła ich życie – poniżej publikujemy dwie najciekawsze prace. Podnoszą na duchu… Jeśli same przeszłyście już te trudne chwile i chcecie opisać o Waszych doświadczeniach i nowych perspektywach – zapraszamy. 3 najciekawsze wypowiedzi nagrodzimy książką Gratulacje z okazji rozwodu! Jak znaleźć szczęście na nowej drodze życia?. Konkurs trwa do 14.11.2011 . Wystarczy swoją wypowiedź wysłać na adres z dopiskiem -Gratulacje z okazji rozwodu!
Wypowiedź Sabiny M.
Rozwód to trauma, tragedia, koniec miłości i marzeń.Tak, na pewno, ale dla niektórych kobiet koniec małżeństwa oznaczał początek nowego, lepszego życia. Rozwinęły skrzydła, które podczas trwania związku trzymały bardzo blisko ciała… Jak dzisiaj pamiętam tę ulgę, to poczucie wolności w której miałam ochotę sie tarzać po prostu, po wyjściu ze sprawy rozwodowej kończacej pomyłkę zwaną pierwszym małżeństwem. Lata po rozwodowe były najpiękniejszymi w moim życiu.
Byłam młodziutka, miałam 19 lat, nie skończona szkoła, brak perspektyw, brak oszczędności no i nieplanowana ciąża. Nad głową mnóstwo rad, że ślub sprawi iż dziecko będzie miało „normalną” rodzinę. No i stało się. Nie potrafiłam w tym czasie podjąć odpowiedniej decyzji szybki ślub został przez moją teściową zaplanowany i wykonany w 2 m-ce. Nie zdołałam się tak naprawdę zorientować czy dobrze robię, a i zabrakło dosadnego zdania „nie rób tego”. Wytrwałam 4 lata. Pod wiecznymi wielkimi skrzydłami rodziców mojego męża u których mieszkaliśmy przez pierwsze 2,5 roku. Kiedy odziedziczyłam mieszkanie po babci postanowiłam w końcu się rozstać. Miałam bynajmniej gdzie mieszkać z córką. Kiedy ta poszła do przedszkola wieku 3 lat chodziłam już do pracy więc uniezależniłam się trochę finansowo. Z pomocą rodziców po rozstaniu dałam radę w najgorszym okresie. Dziewczyny – rozwód to nowy początek najprawdopodobniej nowego lepszego życia!!! Bo przeciez rozwodów nie ma bez przyczyny – albo my jesteśmy nieszczęśliwe i odchodzimy, albo z facetem jest coś nie tak i np. nas zdradził – lepiej że takie sprawy wychodzą na jaw i jest możliwośc rozejścia się. Wiem, że czasami takie sprawy bardzo bolą – bo kochałyśmy ale wstaniesz któregoś dnia i stwierdzisz że po co miałaś marnować życie z zakłamanym oszustem, który Cię zdradził, albo z człowiekiem który pił i bił. Nie załamuję się – uodporniłam się na wiele rzeczy, zrobiłam się wyszczekana w walce o dziecko i o swoje. A oprócz tego poznałam wspaniałego człowieka…
Wypowiedź Marzeny P.
Moja historia, mam nadzieję że pomoże kobietom które przeżywają coś takiego co i ja przeżyłam. Mąż pił, robił awantury, fakt całe życie pracował ale co z tego gdy 3/4wypłaty przepijał i przepalał. Często w domu brakowało na chleb, na coś do chleba a o symbolicznej złotówce dla dzieciaków na soczek w szkole można było zapomnieć. Cierpiałam, trwałam w związku ślepo wierząc, że jednak przestanie pić i będzie jak kiedyś. Dopiero gdy za jadzę po pijaku autem został złapany i zabrano mu prawo jazdy zaczął się „armagedon”. W domu coraz więcej kłótni, coraz więcej pił… Krzyczał, przezywał, nocami robił awantury, nie dawał nikomu spać. W końcu podjęłam decyzje (wspólnie z dziećmi) KONIEC Z TYM! Wzięłam z nim rozwód, sąd ustalił że ojciec musi się wyprowadzić. Dziś jesteśmy szczęsliwi, wyremontowaliśmy dom (za kredyt), w domu cisza, spokój, dzieci pracują, dokładają się do życia, w końcu nie wstydzimy się przyprowadzać do domu znajomych. Kochane kobiety walczcie z alkoholikami! Lepiej być bez chłopa jak z nałogiem 😉
Inny artykuł na temat rozwodów: Stwierdzenie nieważności małżeństwa – czyli jak przeprowadzić rozwód kościelny