Komunikacja z nastolatkiem

Wielu rodziców ma trudności z poradzeniem sobie z zachowaniem nastoletniego dziecka. Mają poczucie, że  przestaną nad nim „panować”, że utracili swój rodzicielski autorytet. Okres dojrzewania może być zarazem najpiękniejszym, ale także najtrudniejszym, etapem życia. Młodzi ludzie zmagają się z odkrywaniem własnej tożsamości, z nawiązywaniem przyjaźni, usiłują dostosować się do otoczenia, pragną  odnosić sukcesy w szkole i  odkrywać, co przynosi im satysfakcję i poczucie własnej wartości. Układają swoje relacje z  rodzicami, dziadkami, nauczycielami i innymi ludźmi. Rozwijają zdolności i zainteresowania oraz własną indywidualność.

Dojrzewanie to także okres intensywnego wzrostu i przemian w organizmie, przez co młodzi ludzie stają się bardziej drażliwi. Ponadto zaczynają silnie manifestować swoją odrębność np. poprzez ubiór, fryzurę, tatuaż, wystrój pokoju itp. To wszystko po to, by podkreślić, że dorastają i mają w związku z tym swoje zdanie, swoje potrzeby i swoje problemy.

Nastolatki „cierpią” z powodu braku wolności i zaufania ze strony dorosłych, trudno się im z tym pogodzić, nie znoszą zakazów, większych obowiązków. Z jednej strony chcą dorosnąć, z drugiej strony tracą bezpowrotnie dzieciństwo. Ponadto bardziej krytycznie przyglądają się dorosłym, wychwytują u nich niespójności. Drażni ich, kiedy dorośli co innego mówią, a co innego robią – taka postawa wywołuje u nich bunt. Pragną być traktowani z szacunkiem i sprawiedliwie.

Nie można także zapominać o tym, że obecnie dojrzewanie człowieka jest bardziej skomplikowane i trudne. Przyczyniają się do tego zmiany w obyczajach, dostępność i natłok informacji, różne, czasem skrajne systemy wartości, sprzeczności w głoszonych ideach.

To wszystko sprawia, że rodzicom dorastających dzieci jest także znacznie trudniej. Często tradycyjny sposób ich dyscyplinowania na zasadzie „dzieci i ryby głosu nie mają” nie sprawdza się i powoduje sporo problemów w relacjach.

 

Autorytet

Oczywiście każdy rodzic chciałby, aby dorastające dzieci były odpowiedzialne, liczyły się z potrzebami rodzica, były zdolne do współpracy, szczęśliwe. W większości przypadków są przekonani, że uda im się to osiągnąć przez zachowanie dyscypliny w oparciu o kary i nagrody, zwłaszcza, że sposób ten odnosił oczekiwane skutki, kiedy dziecko było małe.

W miarę upływu lat, kiedy rodzice próbują zmienić zachowanie dorastającego dziecka, stosując nadal rozwiązania siłowe, natrafiają na coraz silniejszy jawny bądź bierny opór. Nawet jeśli rodzice osiągają efekty, to nie zmienią pragnień i myśli dziecka, bo gdy tylko rodzicielska władza osłabnie, dorastające dziecko powróci do zwalczanych przez rodziców zachowań.

Rodzice, którzy, gdy ich dzieci były małe, opierali się w wychowaniu głównie na władzy, odkrywają z ogromnym zaskoczeniem, że gdy ich dzieci dorosły do wieku młodzieńczego, zaczyna im brakować sposobów wpływania na dziecko, a atrybuty władzy – kary i nagrody – przestają być skuteczne. Z tego powodu w ogromnej liczbie rodzin dorastanie dzieci niesie ze sobą wiele niepokoju, gniewu, gwałtownego buntu. Jeśli rodzice nadal próbują dyscyplinować młodego człowieka stosując system nagród i kar, z pewnością często mogą doświadczyć eskalacji niepożądanego zachowania.

Gdy rodzice zdecydują się zrezygnować z działania z pozycji siły (odrzucić władzę jako formę autorytetu) nie znaczy to, że rezygnują z wywierania wpływu na dzieci. Jest jasną sprawą, że pragną oni przekazać im swoją wiedzę, mądrość życiową i bogate doświadczenie. Dzieci bardzo potrzebują tego rodzaju wpływu, a chętniej będą  wsłuchiwać się w głos rodziców, gdy ich wzajemna więź nie dozna szkody przez postawę rodzicielskiego autorytetu z pozycji siły.

 

Rozmowa

Sposób rozmowy mogą zmienić zarówno rodzice jak i dzieci. Na Treningach Skutecznej Komunikacji według metody Gordona dzieci w wieku 12-18 lat uczą się umiejętności porozumiewania się i rozwiązywania problemów. Umiejętności, które pozwolą im być samodzielnymi i  niezależnymi, dobrze radzić sobie w relacjach z innymi, rozwiązywać konflikty z przyjaciółmi i innymi ludźmi oraz planować i podejmować decyzje, aby stać się zdrowymi, odnoszącymi sukcesy, w pełni funkcjonującymi ludźmi. To są umiejętności, które Gordon Training International przekazuje  młodym ludziom, a także ich rodzicom już od 50 lat.

A jak na sukcesy w komunikacji dzieci mogą wpłynąć ich rodzice? Wiele problemów w czasie dorastania wiąże się z nieumiejętnością prowadzenia przez rodziców rozmów. Nastolatki są szczególnie wyczulone np. na tembr głosu rodzica w trakcie rozmowy, krzyk, pojawijące się napięcie, wygłaszane długie wykłady, przerywanie im wypowiedzi, na komentarze w stylu:  „Ja w twoim wieku, to…„, lub „Za moich czasów było gorzej, ty masz wszystko, nie narzekaj” itd.

Najlepiej prowadzić rozmowę stosując komunikaty zaczynające się od „Ja” . Dzięki nim rodzic daje nastolatkowi dowód na to, że chce jedynie przedstawić własne poglądy i bierze pod uwagę to, że ktoś może się z nim nie zgadzać.

Pomimo, że wydaje się to dość proste, nie jest łatwo nauczyć się wysyłania komunikatów typu Ja, przede wszystkim dlatego, że większość rodziców, w zetknięciu z zachowaniem nie do zaakceptowania, jest wyjątkowo przywiązana do wysyłania komunikatów typu Ty. Niestety komunikat Ty zawiera silny komponent obwiniania, oceniania, osądzania, grożenia, dominacji lub poniżania. Jest prawie pewne, że na tego typu komunikaty dorastające dziecko zareaguje obronnie: krzykiem, trzaśnięciem drzwiami lub zwrotami: „Ciągle się mnie czepiasz!”, „Daj mi spokój”, „Ty nic nie rozumiesz” , „ Odczep się” lub irytującym dla rodzica milczeniem.

Komunikaty typu Ty nie tylko nie skłaniają do zmiany zachowań, ale wręcz wzmacniają w dzieciach opór przed zmianą i wycofanie, a w dłuższej perspektywie mogą poważnie nadszarpnąć ich samoocenę. Co więcej, takie komunikaty prowokują młodych ludzi do „odwdzięczenia” się podobnym komunikatem wycelowanym w rodzica, co w konsekwencji prowadzi do eskalacji, wojny na słowa, często do łez, zranionych uczuć, gróźb ukarania i nadwątlonych relacji.

Komunikaty typu Ja w znacznie mniejszym stopniu są w stanie spowodować tak silny opór. Kiedy dzieci nie są poniżane czy obwiniane za to, że mają  swoje potrzeby, są  dużo bardziej chętne, aby zwracać uwagę na potrzeby swoich rodziców.

 

Violetta Kruczkowska – licencjonowany reprezentant Gordon Training International w Polsce

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (105 głosów, średnia: 4,22 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. martynas45  3 sierpnia 2012 14:04

    Bardzo przydatny artykuł.

    Odpowiedz
  2. Elka  5 sierpnia 2019 21:34

    Ja chodzę z córką na zakupy i wtedy rozmawiamy. Niby przymierzamy, szukamy ubrań a tak na prawdę rozmawiamy sobie o tym co się u niej dzieje. Z racji wyprzedaży mamy już taką cotygodniową tradycję. Jutro na warsztat bierzemy sklep Carry. Potem kawa i do domu. 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany