Kominiarka – dziwny dodatek na jesień, który pokochali najważniejsi projektanci

Dawniej kominiarki kojarzyły się przede wszystkim ze światem przestępczym. Osoba, która zasłania twarz była naturalnie postrzegana jako ktoś, kto nie chce ujawnić swojej tożsamości, ponieważ ma coś na sumieniu. Z biegiem czasu odbiór kominiarki nieco się jednak zmienił – zaczęli ją nosić bohaterowie komiksów, meksykańscy zapaśnicy, grafficiarze i uczestnicy manifestacji. Teraz szturmem wkracza na wybiegi mody, a stamtąd prawdopodobnie… na ulice. Zobaczcie, jak projektanci najważniejszych domów mody proponują nosić ten dodatek!

Jeśli sądziłyście, że mini peleryny, które królowały na ostatnich pokazach mody nie przyjmą się wśród miłośniczek nowych trendów, gdyż są zbyt ekstrawaganckie, niebawem przekonacie się, że to był dopiero wstęp do kolorowej i naprawdę szalonej, modowej jesieni. Wraz z nadejściem chłodnych dni pierwsze skrzypce ma bowiem zacząć grać… kominiarka! Ciepła i kolorowa, z wełny, bawełny, a nawet z jedwabiu, wystąpi w tym sezonie w zupełnie nowej roli – jako ultramodny dodatek do golfów, marynarek i płaszczy!

fot. EAST NEWS, Pokaz Lanvin, Paris Fashion Week, Fall/Winter 2018/2019,

Kominiarka – dziwny dodatek na jesień, który pokochali najważniejsi projektanci

Historia kominiarki sięga XIX wieku, kiedy to Brytyjki postanowiły wysłać swoim mężom i synom, uczestniczącym w wojnie krymskiej, ciepłe okrycia twarzy i zebrały się, aby dziergać wełniane osłony z otworami na oczy, usta i nos. Gotowe dzieła swoich rąk wysłały do Bałakławy na Krymie, dlatego w języku angielskim kominiarka do dziś nosi nazwę „balaclava”. 

Po latach kominiarka doczekała się zupełnie nowych zastosowań – sięgnęli po nią sportowcy uprawiający zimowe dyscypliny sportu, motocykliści i strażacy. Zyskała ona nawet kontekst polityczny kiedy członkinie artystyczno-feministycznej grupy Pussy Riot zaczęły zakładać kominiarki na swoje manifestacje. W tym sezonie projektanci mody zapragnęli zobaczyć je także na salonach czy ulicach, na twarzach gwiazd i It Girls, ale i zwykłych kobiet.

Jako jeden z najmodniejszych dodatków kominiarka pojawiła się na pokazach mody w Mediolanie, Londynie i Paryżu. U Calvina Kleina – w roli ciepłego okrycia, ale i rodzaju maski zestawionej z „hermetycznymi”, ochronnymi elementami, takimi jak srebrne rękawiczki do łokci lub kalosze (co może wyrażać zaniepokojenie artysty stanem środowiska lub wróżyć małą epokę lodowcową, którą na tegoroczną zimę zapowiada część naukowców). U Gucciego – jako sportowe okrycie twarzy, ogrzewające delikatną skórę, a jednocześnie przełamujące elegancję wyszukanych stylizacji oraz w charakterze barokowej ozdoby z delikatnego materiału, obszytego kryształkami. Lanvin i Matty Bovan zbudowali tymczasem na jej bazie futurystyczne outfity, dzięki którym z łatwością wyróżnimy się z tłumu. Zobaczcie same!

Kominiarka jako modny dodatek na jesień 2018:

Gucci

 

Calvin Klein

 

Lanvin

 

Matty Bovan

 

Co sądzicie o tym jesienno-zimowym projekcie? Czy założyłybyście kominiarkę, przynajmniej w wersji okalającej samą głowę? A może nie wyobrażacie sobie siebie w takim stroju? Czekamy na Wasze opinie!

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (266 głosów, średnia: 4,02 z 5)
zapisuję głos...