Kawa w pracy – skutecznie pomaga czy nieświadomie szkodzi?

Codziennie pojawiają się nowe, często sprzeczne, informacje na temat wpływu kawy na ludzki organizm. Powszechnie sądzi się, że dotleniając mózg, poprawia ona naszą koncentrację. Czy rzeczywiście do efektywnej pracy potrzebna jest kofeina? I czy wiemy jak pić, by dawała efekty? Czy modne kawy jak espresso tonic są zdrowe?

Aż 75% Polaków deklaruje, że pije kawę. Połowa zaś rozpoczyna od niej dzień pracy. I choć roczne spożycie w Polsce (2,5 kg na osobę) znacznie odbiega od średniej europejskiej (6 kg na osobę), wiele osób nieświadomie szkodzi sobie nadużywając kawę. Dzienna, zalecana dawka kofeiny to 300 mg. Jej wpływ jest odczuwalny po około pół godziny od wypicia kawy.

Popularna wśród pracowników umysłowych

Z raportów sporządzanych z okazji zeszłorocznego Światowego Dnia Kawy wynika, że 55% pracowników pije kawę podczas pracy. 43% twierdzi, że bez porannej dawki kofeiny spada ich produktywność. Wśród grup zawodowych, w których picie kawy w pracy jest najbardziej popularnie, wymienia się pracowników gastronomi, naukowców, przedstawicieli handlowych, pisarzy, osoby związane z mediami, marketingowców, specjalistów do spraw PR oraz konsultantów biznesowych. Przedstawiciele tych zawodów to także osoby, które często przyjmują zbyt dużą dawkę kofeiny. Wbrew powszechnym przekonaniom espresso zawiera najmniejsza ilość kofeiny ( 57 mg) ze wszystkich sposobów przygotowania kawy. Dzieję się tak dlatego, że czas ekstrakcji świeżo zmielonej kawy jest bardzo  krótki – około 20 -25 sekund, a  kawa przygotowana w taki sposób jest najbardziej esencjonalna, stąd mylne przekonanie o jej sile działania i zawartości kofeiny. Dla porównania w filiżance kawy rozpuszczalnej jest około 95 mg, a w szklance czarnej kawy parzonej aż 120 mg kofeiny. – Maksymalne stężenie kofeiny we krwi utrzymuje się około godziny, może natomiast działać przez kolejne cztery – wyjaśnia Joanna Sobyra, ekspert z firmy Segafredo Zanetti Poland, producenta kawy. – Przekroczenie zalecanej dziennej  dawki  wywołuje negatywne dla organizmu skutki – tzw. „zdenerwowanie kofeinowe”, czyli nerwowość, niepokój, rozdrażnienie. Warto pamiętać, że nie tylko pijąc kawę, przyjmujemy kofeinę. Jej średnia zawartość w szklance zielonej herbaty wynosi 35-75 mg, w przypadku odmiany czarnej jest to nawet 90 mg. Popularne napoje energetyzujące, po które sięgamy, aby się pobudzić, zawierają około 32 mg kofeiny na 100 ml. – Zwróćmy więc uwagę na sumowanie wszystkich tych wartości, bowiem dawka 1000 mg kofeiny staje się dla organizmu trująca. – podpowiada ekspert z Segafredo Zanetti Poland.

Skuteczna broń podczas sesji

Kawa, jako napój pobudzający, jest też niezwykle popularna wśród studentów. Kofeina blokuje bowiem receptory adenozyny, które wywołują senność. Nierzadko jest więc ostatnią deską ratunku w noc przed ważnym egzaminem. – Kawa rzeczywiście poprawia pamięć krótkotrwałą, ale przy częstym jej stosowaniu efekty działania zanikają. Organizm przyzwyczaja się do przyjmowanej ilości kofeiny, więc gdy chcemy się pobudzić, domaga się większej dawki.  – tłumaczy Joanna Sobyra, ekspert z firmy Segafredo Zanetti Poland. Najlepiej więc na dwa tygodnie przed egzaminem, zminimalizować przyjmowaną dawkę kofeiny. Po takim odzwyczajeniu skutki działania kawy będą dla nas bardziej odczuwalne.

Jaka kawa najskuteczniejsza?

Nie jest tajemnicą, że najlepsza gatunk  owo jest kawa naturalna. Jest bardziej aromatyczna i ma intensywniejszy smak. Na świecie uprawia się obecnie dwa główne gatunki: Arabikę i Robustę. Każda z nich występuje w różnych odmianach. Arabika, ze względu na ładny kształt ziarna, jest powszechnie uważana za szlachetniejszą. Zawiera maksymalnie 1,7% kofeiny, a parzona z niej kawa ma delikatny, pozbawiony goryczki smak, z nutą kwasowości. 80% światowych plantacji kawy to właśnie różne odmiany Arabiki. Drugi gatunek – Robusta, wytrzymała na trudne warunki klimatyczne, jest bardziej gorzka i ostrzejsza w smaku. Zawiera więcej kofeiny – od 2 do nawet 4 %. – W Polsce większą popularnością cieszą się mieszanki z przewagą Arabiki. We Włoszech – ojczyźnie espresso zwykle łączy się obydwa gatunki – mówi Joanna Sobyra z firmy Segafredo Zanetti. – Im dalej na południe, tym zawartość Robusty w poszczególnych mieszankach jest większa, czasem nawet znacznie przekracza 50 %. Bardzo ważne jest aby zwrócić uwagę na ilość blendów czyli rodzajów ziaren zawartych w wybranej mieszance – jeśli jest ich między pięć a osiem kawa ma głęboki złożony smak i piękny aromat. Picie właśnie takiej kawy, w odpowiednich ilościach, korzystnie wpływa na pamięć i umiejętność skupienia.

Najlepiej postawić na jakość

Odwieczny spór pomiędzy kawą rozpuszczalną a parzoną wydaje się nie mieć końca. Kawa rozpuszczalna zawiera związki chemiczne poprawiające smak i aromat. Jej produkcja opiera się na skomplikowanym procesie, któremu poddawane są ziarna. Spośród różnych jej rodzajów, najlepiej wybrać kawę liofilizowaną, którą pozyskuje się z zamrożonego naparu kawy. Obiektywnie nie stwierdzono, która kawa – rozpuszczalna czy parzona jest zdrowsza dla naszego organizmu. Warto jednak pamiętać, aby przy wyborze kierować się przede wszystkim jakością, a nie ceną. Często tańsze kawy są gorszej jakości, a ich smak i aromat pozostawia wiele do życzenia.

A co dla tych, którzy nie potrzebują kofeiny

Alternatywą dla kawoszy, którzy nie tolerują kofeiny (np. osoby cierpiące na nadciśnienie lub choroby nerek), jest kawa bezkofeinowa. W procesie obróbki wodnej ziaren usuwa się do 95% związku. Kawa zachowuje swój charakterystyczny smak i aromat. Na rynku dostępna jest głownie w postaci mielonej.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (176 głosów, średnia: 4,56 z 5)
loading... zapisuję głos...