Ekspert wyjaśnia: Co jeść a czego nie jeść, by mieć piękne zęby?

Sekret pięknego uśmiechu tkwi nie tylko w higienie zębów i wizytach u dentysty, ale także w dostarczaniu im codziennej dawki odpowiednich witamin i minerałów. Poznaj największych Superbohaterów zdrowia twoich zębów i dziąseł, których nie powinno zabraknąć na twoim talerzu.

Ekspert wyjaśnia: Co jeść a czego nie jeść, by mieć piękne zęby?

Seler

Lato to sezon przekąsek, często także tych niezdrowych. Ale co zabrać ze sobą w podróż lub przygotować jako dodatek do grilla, gdy zależy nam na zdrowym zamienniku? Zamiast chrupać chipsy, chrup warzywa – doradzają dentyści. – Warzywa stanowią dobrą alternatywę, ponieważ mają niską ilość cukru, zawierają duże ilości wody, błonnik i włókna roślinne, które pomogą oczyścić nasze zęby z bakterii i resztek jedzenia, póki nie będziemy mieli okazji umyć zębów szczoteczką. Dzięki ich przeżuwaniu stymulujemy też większą produkcję śliny – mówi lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie. Najlepiej zdecydować się na surową marchewkę, jabłko oraz seler, który ponadto jest źródłem witamin A i C, dwóch przeciwutleniaczy, które wpływają korzystnie na dziąsła. Równie zdrowym wyborem będą ciemnozielone warzywa liściaste takie jak brokuł, jarmuż czy kapusta.

Migdały

Jeśli zależy nam na zdrowej przekąsce, którą możemy zaspokoić mały głód podczas wycieczki lub podróży samolotem, wybierzmy garść orzechów. Orzechy są znakomitym wyborem, ponieważ są bogate w składniki odżywcze. Ale unikajmy tych solonych, w czekoladzie lub miodzie.

Królami wśród bakalii są migdały. Te niepozorne nasiona owoców migdałowca są bogate w białko i zdrowe tłuszcze. Dodatkowo na tle innych orzechów zawierają niewiele cukru, zaś najwięcej wapnia, jednego z najzdrowszych minerałów dla zębów, który znajdziemy nie tylko w przetworach mlecznych. – Wapń to podstawowy budulec naszych kości, w tym zębów. Diety bogatej w wapń potrzebujemy na każdym etapie: dzieci, gdy ich ząbki się rozwijają, nabierają dopiero odporności i są słabiej zmineralizowane, dorośli, by wzmocnić swoje zęby i ustrzec się stanów zapalnych dziąseł. Szczególnie narażone są kobiety w okresie menopauzy,  która poprzez zmiany hormonalne odbija się na stanie zębów i dziąseł. Jedno z badań wykazało, że w grupie osób, w której spożycie wapnia wynosiło mniej niż 500mg pierwiastka dziennie ryzyko rozwoju chorób dziąseł było o 54 proc. wyższe niż u osób, które spożywały przynajmniej 800mg – wyjaśnia stomatolog.

Łosoś

Jeśli mowa o wapniu, nie zapominajmy o witaminie D. Te dwie witaminy są jak Batman i Robin dla zdrowia naszych zębów. Muszą występować łącznie, ponieważ organizm wymaga dostarczania witaminy D, aby wchłaniać odpowiednie ilości wapnia. Na szczycie najlepszych źródeł wit. D znajdują się tłuste ryby morskie, szczególnie dziki łosoś. Dlatego zamiast czerwonego mięsa i steku z wołowiny, wybierz grillowanego łososia. Już pół filetu dzikiego łososia wystarczy, aby zaspokoić dzienną dawkę zapotrzebowania na witaminę D. Duże jej ilości znajdziemy też m.in. w tuńczyku, sardynkach, ale i żółtkach jaj, mleku  lub… tofu.

Feta

Grecka sałatka na zdrowe zęby? Jak najbardziej! Sery to kolejne doskonałe źródło wapnia, ale także wiele innych korzyści dla zębów. Dla przykładu, w jednym z badań podano uczestnikom grupy produktów mlecznych: mleko, jogurt bez cukru i ser cheddar, a potem badano pH w ich jamie ustnej (wartość pH poniżej 5,5 będzie sprzyjała erozji szkliwa oraz powstawaniu ubytków). Okazało się, że mleko i jogurt nie spowodowały tak korzystnych zmian w poziomie pH, ale ser już tak. – Żucie serów poprzez pobudzanie produkcji śliny, która ma zasadowy odczyn pomaga neutralizować szkodliwe działanie kwasów w jamie ustnej, redukować powstawanie płytki nazębnej i zapobiegać próchnicy. Za tym, że sery to produkty o działaniu kariostatycznym (antypróchniczym) przemawia także obecność wapnia i fosforu. Badania sugerują, że zarówno kazeina, jak i białko serwatki obecne w serach, mogą zmniejszać demineralizację szkliwa. Fosfopeptydy obecne w kazeinie mogą bowiem przeciwdziałać próchnicy poprzez większą koncentrację wapnia i fosforanów w płytce nazębnej. To znaczy, że związki te przylegają do szkliwa i stanowią tarczę przed wpływem bakterii i kwasów – tłumaczy ekspert. W praktyce już 15 g sera na dzień wystarczy, aby nasze zęby miały dodatkową ochronę.

Imbir

Poranna szklanka ciepłej wody z cytryną to dość popularny „zdrowy” nawyk wśród gwiazd i osób dbających o linię, niestety może odbić się na kondycji naszych zębów. Potwierdziła to ostatnio British Dental Association wskazując, że napój o tak kwaśnym odczynie (ma pH na poziomie 2-3) pity regularnie może przyczynić się do erozji szkliwa. – Destrukcyjny wpływ napojów i owoców m.in. cytrusów o niskim pH na szkliwo jest powszechnie znany, ale w połączeniu z wyższą temperaturą wody to wybuchowa mieszanka. Taka temperatura tylko zwiększy prawdopodobieństwo erozji. Z kolei, gdy dodamy do napoju bogaty w cukier miód, to dodatkowo narażamy się na próchnicę – ostrzega stomatolog. Możemy więc pić napój przez słomkę lub też zamiast cytryny z powodzeniem stosować imbir, który ma podobny orzeźwiający, cytrusowo-pikantny posmak.

Jego korzeń to naturalny środek przeciwzapalny o właściwościach antybakteryjnych, więc okaże się pomocny w walce z płytkę nazębną, chorobami dziąseł i próchnicą. Imbir pomaga również odświeżyć oddech, dlatego woda z jego dodatkiem będzie świetnym uzupełnieniem letniego grillowania.

Olej kokosowy

Pewnie słyszeliście już o dobroczynnym płukaniu ust nierafinowanym olejkiem z kokosa i jego rzekomych właściwościach wybielających. Czy rzeczywiście tak dobrze działa on na zęby? – Działanie olejku zasadza się na wypłukiwaniu mikrobów z błon śluzowych i zakamarków zębów. Większość bakterii w jamie ustnej składa się z pojedynczej komórki, którą pokrywa warstwa lipidów. Gdy więc dochodzi do kontaktu bakterii z olejem, ten przyciąga ją i „wymiata” z trudnodostępnych szczelin. Gdy wypluwamy taką miksturę, pozbywamy się też części szkodliwych bakterii. To działanie wzmacnia też znajdujący się w oleju kokosowym kwas laurynowy o właściwościach antybakteryjnych, który hamuje rozwójStreptococcus mutans, głównego szczepu bakterii odpowiedzialnych za próchnicę. Taka naturalna płukanka może więc istotnie zmniejszać obciążenie bakteriami w jamie ustnej – wyjaśnia stomatolog.

Na podobnej zasadzie może on delikatnie rozjaśniać zęby, odświeżać oddech i zmniejszać stany zapalne dziąseł. Specjaliści przestrzegają jednak, aby tego typu rozwiązania stosować uzupełniająco, a nie zastępczo. – Olej kokosowy, czy też generalnie zdrowa dieta nie może zastępować regularnych przeglądów u dentysty, higienizacji i codziennego mycia za pomocą szczoteczki i nitki – to absolutna baza. Zdrowe produkty nie cofną próchnicy ani jej nie wyleczą, nie zastąpią też profesjonalnych zabiegów wybielających, ale z pewnością mogą przyczynić się do większej odporności na ubytki oraz stanowić dopełnienie profilaktycznych działań na rzecz zdrowia naszych zębów i dziąseł – mówi dr Stachowicz. 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (140 głosów, średnia: 4,54 z 5)
loading... zapisuję głos...