Indiańska pielęgnacja, czyli tajniki urody Pocahontas
Naturalne kosmetyki są obecnie bardzo modne. Chętnie po nie sięgamy lub same przyrządzamy, zgodnie z przepisami naszych babć. W modzie jest też interesowanie się sposobami pielęgnacji ciała w różnych kulturach. Swój czas miały już francuskie, azjatyckie i słowiańskie triki urodowe… Teraz czas na pielęgnacyjne sekrety rdzennych mieszkanek Ameryki. Jak wyglądała indiańska pielęgnacja? Jak dbała o urodę piękna Pocahontas? Sprawdźcie!

kolaż własny redakcji, zdjęcia: pixabay.com
Zobacz także: Kleopatra – sekrety urody egipskiej piękności

Łapacz snów – co oznacza ta indiańska zawieszka?
Błyszczące włosy
Indianie bardzo dbali o włosy. Często je myli, czesali, układali i natłuszczali, by pięknie błyszczały. Kobiety zaplatały pasma w warkocze, niekiedy tylko pozostawiając je rozpuszczone. Do pielęgnacji włosów Indianki stosowały ziele krwawnika, jukę oraz dziką miętę. Krwawnik nadaje włosom połysk i objętość. Roślina hamuje ich wypadanie, ogranicza przetłuszczanie się pasm. Juka wzmacnia, odżywia włosy, a dzika mięta działa przeciwłupieżowo i pozostawia piękny zapach.

pixabay.com
Płukanka z krwawnika
1 łyżkę ziela krwawnika zalej 1 szklanką wrzątku. Zaparzaj pod przykryciem przez 15 minut.
Gładka i zdrowa skóra
Indianie utrzymywali swoje ciało w czystości, by nie obrażać bogów. Bardzo dbali o higienę i pielęgnację. Stosowali peelingi z mąki kukurydzianej, kąpiele z dodatkiem szałwii. Często się myli i korzystali z szałasów, wypełnionych parą (dzisiejsza sauna), które oczyszczały ciało z toksyn. Indiańskie kobiety chętnie sięgały po aloes, opuncję figową, owoce dzikiej róży.
Peeling z mąki kukurydzianej poprawia krążenie krwi, wygładza i odżywia skórę. Kąpiel z dodatkiem szałwii relaksuje, działa odświeżająco, detoksykująco, pomaga przy nadmiernej potliwości. Aloes doskonale nawilża, łagodzi podrażnienia, regeneruje skórę. Sok z liści opuncji figowej poprawia wygląd cery, działa przeciwzapalnie, nawilża. Dzika róża ma działanie odmładzające, rozjaśniające, niwelujące przebarwienia, odżywiające.
Peeling z mąki kukurydzianej
Zmieszaj ze sobą składniki: 2 łyżki mąki, 4 łyżki miodu, odrobinę ciepłej wody. Przełóż masę do czystego pojemniczka. Gotowe!
Tonik różany
Posiekany miąższ owoców dzikiej róży zalej 1 szklanką gorącej wody. Gotuj na ogniu 5 minut i odstaw do ostygnięcia pod przykryciem. Następnie przecedź. Tonikiem przecieraj skórę 2 razy dziennie.
Indiańska pielęgnacja: malowana twarz
Indianie malowali swe ciała i twarze dla celów ochronnych przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Zdobili też sylwetki na różne ceremonie, pokazywali nimi również przynależność do danych grup. Wyrabiali farby z roślin i minerałów, np. czerwoną z gliny, czarną ze zwęglonego drewna, a białą z kaolinu. Makijaż był bardzo ważnym elementem ich stroju. Wzory często nie były przypadkowe, każda kreska należała do tradycji plemiennej.
Makijaż i ubiór Indian przeżywa dziś prawdziwy renesans. Projektanci mody i wizażyści chętnie sięgają do stylu etno Makijaże oraz stylizacje nawiązujące do kultury Indian dziś pojawiają się nie tylko na imprezach-przebierankach, ale też na ulicach wielkich miast. Boho, folk i etno szczególnie często królują jesienią, głównie za sprawą kolorystyki, kojarzącej się z tą porą roku. Poniżej przedstawiamy kilka inspiracji makijażowych, które sprawdzą się np. jako make-up imprezowy.
Tonik różany to jest to!
Z tym częstym myciem, to chyba przesada… 😉
Ciekawa jestem jak brali kąpiel z dodatkiem np. szałwi 😉
Fajny artykul 🙂
Jak widać o urodę i higienę można dbać w każdych warunkach. I nie potrzeba do tego jakiejś zaawansowanej technologii czy wyszukanych kosmetyków. Skoro Indianki, w spartańskich warunkach, mogły o siebie dbać i pięknie wyglądać , to my tym bardziej możemy.
Pocahontas była kiedyś za dzieciaka moim ideałem piękna 😉 Zawsze zachwycałam się jej długimi włosami i nienaganną figurą. Mimo, że to wyidealizowany obraz z bajki, to dobrze znać przepis na indiańskie sekrety piękna 😉
Indianki mają specyficzną urodę , tak samo zresztą jak azjatki 🙂 Kwestia dbania o siebie to jest drugorzędna sprawa , ważniejsze są geny – które są nieskazitelne 🙂
Kolejny bardzo ciekawy artykuł dotyczący pielęgnacji z różnych rejonów świata. Właśnie najważniejsze są geny i jeśli ktoś ma jak np. ja cienkie włosy to nie będzie miał nagle grubych, ale warto je wzmacniać i o nie dbać tak samo jak w kwestii skóry. Dobrze jest też poczytać o takich tajnikach urodowych ze względu na to, że kiedyś ludzie nie mieli dostępu do takich wygód jak my obecnie,a czerpali wiedzę z natury. Warto jest się w to wgłębić i bardziej pójść w stronę tej bardziej naturalnej dbałości o siebie.