11 lat, 6 prób, 1 cud – tak Patrycja została mamą dzięki in vitro
Przez 11 lat Patrycja marzyła, by usłyszeć jedno słowo – „mama”. Choć nie było łatwo, nie poddała się. Dzięki in vitro i ogromnej sile serca, dziś tuli swoją córeczkę Wandzię – mały cud i wielką nadzieję dla tysięcy kobiet w Polsce.

Patrycja – fot. materiały nadesłane
Marzenie o macierzyństwie, które nie gasło przez lata
Patrycja od zawsze wiedziała, jak bardzo chce zostać mamą. Przez ponad dekadę walczyła o to, by to pragnienie stało się rzeczywistością.
– „Rodzicielstwo to największe marzenie tysięcy par. Coraz częściej na ich drodze pojawiają się przeszkody zdrowotne. Na szczęście współczesna medycyna pozwala je skutecznie diagnozować i leczyć. Historia pani Patrycji i jej rodziny pokazuje, że nawet po wielu latach, mimo ogromnego obciążenia emocjonalnego związanego z tak długim okresem starań, marzenie o dziecku może się spełnić”
– tłumaczy lek. Piotr Lachowski, ginekolog-położnik z kliniki Invimed we Wrocławiu.
Trudna, ale pełna nadziei droga
Patrycja i jej mąż długo czekali na moment, kiedy ich rodzina się powiększy. Naturalne metody zawiodły, więc rozpoczęli specjalistyczne leczenie. Przeszli szczegółową diagnostykę i wiele procedur medycznych. Okazało się, że Patrycja zmaga się z endometriozą i insulinoopornością, a dodatkowo straciła zdrowy jajnik na skutek powikłań po badaniu.
– „Nasze starania o dziecko trwały 11 lat. W czterech klinikach leczenia niepłodności przeszliśmy 6 procedur in vitro i 11 transferów zarodków” – wspomina Patrycja. – „Za tymi liczbami kryją się ogromne emocje: nadzieje, rozczarowania, chwile zwątpienia. Każda nieudana próba była ciosem, który zostawiał pytania bez odpowiedzi.”
Codzienne pytania: „Czy ze mną coś nie tak?”, „Czy kiedyś się uda?”, „Czy zostaniemy rodzicami?” – towarzyszyły im przez lata. Mimo łez i zmęczenia, nigdy nie zrezygnowali.
– „Wiele razy słyszałam, że „wystarczy odpuścić, a ciąża sama się pojawi”. Dla wielu kobiet to zdanie jest bolesne. Jak odpuścić, gdy pragnienie macierzyństwa wypełnia każdą myśl?” – mówi Patrycja.
Przełom i spełnienie marzeń
Przełom nastąpił w 2024 roku, kiedy para zdecydowała się na kolejny zabieg in vitro w klinice Invimed, gdzie zostali objęci refundowanym programem. Spotkali tam lekarza, który dał im poczucie bezpieczeństwa i wsparcia.
– „Doktor wyczerpująco odpowiedział na wszystkie nasze pytania, był konkretny i uważnie nas słuchał. Od początku czuliśmy się zaopiekowani” – opowiada Patrycja.
I wtedy nadszedł ten moment:
– „Po 11 latach starań usłyszałam upragnione słowa: jest Pani w ciąży” – wspomina wzruszona. – „Szok, niedowierzanie, łzy – radości, ale i strachu, by to marzenie nie zniknęło.”
– „Moment potwierdzenia ciąży to najpiękniejsza chwila w naszej pracy. Emocje są tak silne, że dosłownie ściskają gardło” – dodaje lek. Piotr Lachowski.
Ciąża pełna radości i trosk
Dla Patrycji ciąża była spełnieniem marzeń, ale też ogromnym wyzwaniem – szczególnie po długim czasie starań, oczekiwań i niepewności. Przyznaje, że radość mieszała się z lękiem. Każdy, nawet najdrobniejszy objaw, odczytywała jako potencjalne zagrożenie, co prowadziło do wyczerpującego emocjonalnie sprawdzania informacji w internecie. W końcu postawiła sobie jasną granicę – i zdecydowała się jej trzymać.
– Ciąża po in vitro różni się od tej poczętej spontanicznie przede wszystkim tym, że pacjentki mają za sobą często długą i trudną drogę. Ich wcześniejsze doświadczenia, związane z problemami z zajściem w ciążę, bywają źródłem traum. Ten bagaż emocjonalny potrafi obciążyć ciążę od samego początku. Z fizjologicznego punktu widzenia taka ciąża przebiega podobnie jak spontaniczna, choć zazwyczaj wymaga dodatkowego wsparcia hormonalnego – dodaje lekarz.
Najpiękniejszy dzień – narodziny Wandzi
11 kwietnia 2025 roku, w lekko pochmurny piątek na Dolnym Śląsku, na świat przyszła ich długo wyczekiwana córeczka.
– „Zostałam mamą dzięki in vitro. Jestem wdzięczna medycynie, lekarzom, wsparciu najbliższych i swojej sile, że wytrwałam” – mówi Patrycja z dumą.
– „Dzięki postępom medycyny metoda in vitro daje milionom ludzi na świecie realną szansę na rodzicielstwo, nawet po wielu latach bezskutecznych starań” – podkreśla lek. Piotr Lachowski. – „Dostęp do nowoczesnych metod leczenia niepłodności jest kluczowy dla wielu par.”
Apel i wsparcie dla innych kobiet
Patrycja dziś nie tylko cieszy się macierzyństwem, ale też chce wspierać inne kobiety, które przechodzą podobną drogę. Dzieli się swoją historią i radami, jak radzić sobie z emocjami, na Instagramie IQ Płodności oraz w filmie na YouTube:
Jej obserwatorki piszą:
„Dziękuję, że mówisz to głośno”, „Nie czuję się już sama”, „Twoja historia daje mi siłę”.
Ta historia to dowód na to, że nawet po długiej i trudnej drodze warto wierzyć – bo marzenia o rodzicielstwie mogą się spełnić.
Od 1 czerwca 2024 roku w Polsce działa rządowy program leczenia niepłodności metodą in vitro na lata 2024–2028, który kompleksowo wspiera pary marzące o dziecku.