Holenderska Wenecja, czyli bajkowa wioska bez dróg
Wraz z majówka rozpoczęliśmy sezon urlopów. Jego największe nasilenie dopiero przed nami, czyli latem. Zostało niewiele czasu i jeśli jeszcze nie wybraliście miejsca, do którego moglibyście się udać mamy dla Was propozycję niczym z bajki! Co powiecie na wioskę, która nie posiada ulic, a zamiast samochodami, ludzie poruszają się w łódkach. Nie, nie mówimy o Wenecji!
Dalekie podróże są niezwykle popularne i niezwykle pociągające. Niestety ich koszt jest również wysoki. Jesli nie jesteście amatorami dalekich wypraw na urlop i chcielibyście lepiej poznać Europę możecie udać się do małej wioski o nazwie Giethoorn znajdującej się w Holandii. Giethoorn nazywane jest „Wenecją Holandii”. Chociaż z miastem zakochanych nie ma wiele wspólnego, poza tym, że mieszkańcy poruszają się po wodzie, to trudno się w nim nie zakochać.
Giethoorn zostało założone w 1230 roku i od tamtej poty nie wprowadzono tam innej komunikacji niż ta na wodzie, kanałami przepływającymi od domu do domu. W Giethoorn doliczymy się aż 176 mostów, więc wioskę możemy zwiedzać również pieszo, by obejrzeć każde malownicze domostwo.
Trzeba przyznać, że Giethoorn jest małym kawałkiem raju. Piękne budyneczki z pięknymi ogródkami, a to wszystko otoczone siecią wodnych kanałów. Jeśli jednak sądzicie, że poruszające się po nich łodzie hałasują to śpieszymy poinformować, ze mieszkańcy wioski zadbali i o to. Do transportu wykorzystują jedynie ciche łódki, a (jak czytamy na tronie internetowej miasteczka – http://giethoorntourism.com/) najgłośniejszy odgłosem jaki można w Giethoorn usłyszeć jest kwakanie kaczek!