Historie kobiet: Pewność siebie i wytrwałość – to moja recepta na sukces
Z Iloną Adamską, wydawcą i redaktor naczelną trzech prestiżowych magazynów, rozmawia Marzena Lipowska.
Ilonko, za nami oficjalna premiera w Polsce i w Egipcie Twojego trzeciego magazynu, już o zasięgu międzynarodowym – EGYPT EXCLUSIVE. Duma rozpiera?
– Na pewno. Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwa, bo projekt, który szykowałam 4 miesiące, a który w mojej głowie rodził się przez prawie rok, wreszcie został zrealizowany. Nie było łatwo, dlatego, że polskie media mówiły i pisały o Egipcie w kontekście niespokojnej sytuacji, jaka miała miejsce przed wyborami prezydenckimi w Kairze. Biura podróży nie chciały nam pomóc, mówiły, że Egipt to ostatnia destynacja, jaką chcieliby reklamować. Zatem najtrudniej było pozyskać sponsorów i reklamodawców, którzy wsparliby mój projekt. Tym bardziej dziękuję im za zaufanie i za to, że mimo iż nie widzieli przecież jeszcze magazynu, weszli we współpracę z moim wydawnictwem i jako pierwsi pomogli mi wydać ten magazyn. Są to głownie polskie hotele, firmy produkujące stroje kąpielowe oraz Województwo Lubuskie. Chciałabym w tym miejscu podziękować także sponsorom gali promującej wydanie pierwszego numeru, bo bez nich także nie udałoby się zrobić tej wyjątkowej i niepowtarzalnej premierowej imprezy „Egypt Exclusive”.
Kto pojawił się na Waszej gali w restauracji LA CANTINA?
– Swoją obecnością zaszczycili nas Ambasadorowie: Egiptu z Panem Redą Bebarsem na czele, Kuwejtu i Palestyny, dyrekcja Biura d/s Turystyki Ambasady Egiptu, Stowarzyszenie Polskich Mediów, dziennikarze oraz gwiazdy: Agnieszka Perepeczko, Izabela Trojanowska, Ewa Kuklińska, Kapitan Nemo, Aleksandra Mikołajczyk, Ryszard Rembiszewski i inni. Przygotowaliśmy sporo atrakcji dla naszych gości, m.in. występy tancerek ze szkoły tańca GABA DANCE STUDIO, które oczarowały, zwłaszcza męską część publiczności, swoim ognistym tańcem brzucha. Wystąpiła także ceniona śpiewaczka Anna Adamiak, zaś szefowie kuchni restauracji La Cantina przygotowali pyszne przekąski o orientalnym smaku. To był naprawdę magiczny wieczór, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Zupełnie inny niż premiery moich pozostałych magazynów. Bardziej kameralny, swojski, rodzinny, bez tzw. lansu. Byli ze mną bliscy przyjaciele, osoby, które naprawdę mnie wspierają i dopingują. Pierwszy raz wzruszyłam się i uroniłam łzy… szczęścia.
Chyba coś w tym jest, bo czytając liczne komentarze na Twoim Facebooku, znalazłam taki wpis od Pani Magdy, która jak się domyślam, była gościem Twojego eventu: „Pani Ilono, pisze Pani o ludziach, którzy w czwartek przyjechali specjalnie dla Pani, aby być z Panią i z Pani kolejnym sukcesem. Muszę przyznać, że to prawda – to było widać. To były dla mnie obce osoby, nie znałam ich. Ale w ich oczach było widać uwielbienie i podziw dla Pani. Gratuluję, to jest wielkie szczęście, kiedy są z nami tacy ludzie, którzy razem z nami cieszą się naszym sukcesem. A Pani jest cudowną osobą pełną pasji i miłości do tego, co Pani robi, bo tylko wtedy nasze życie ma sens, wtedy, gdy to, co robimy jest prawdziwe, wtedy siła i moc jest w nas.” Nic dodać, nic ująć. Widać, że sporo osób Cię wspiera i trzyma za Ciebie kciuki.
– To prawda. Ale jest też coraz więcej wrogów i osób podkładających mi kłody pod nogi. Nie chcę jednak o nich mówić. Nie zasługują na to (śmiech). Trzeba w życiu zajmować się tym, co sprawia nam radość, motywuje do działania, dodaje skrzydeł. Osoby, które próbują umniejszać nasze dokonania, nie mają, jak widać, nic lepszego do roboty. Nie powinni zajmować naszego czasu na rozważania na ich temat. Karma zawsze wraca. Większości ludzi boli czyjś sukces, bo sami zamiast działać, wolą narzekać, znajdować miliony powodów, żeby nie realizować swoich planów. Bardzo często dewaluują nasze osiągnięcia. Chcą nas oczernić, a robią to z poczucia niespełnienia i zazdrości, bo zwyczajnie nie mają dość siły i samozaparcia, żeby realizować własne cele i marzenia.
Do kogo kierujesz swój nowy magazyn? O czym w ogóle jest „Egypt Exclusive”?
– To magazyn o pięknych podróżach po Egipcie i Polsce. Dwumiesięcznik dla wszystkich, którzy są ciekawi świata i lubią podróżować. Znajdują się w nim wiarygodne informacje, pasjonujące przygody, zaskakujące urodą miejsca oraz sprawdzone adresy hoteli i restauracji. Kompletna wiedza o Egipcie i Polsce potrzebna do udanych podróży, niezapomnianych wakacji w luksusowej oprawie niezwykłych zdjęć.
Za co kochasz Egipt?
– Dla mnie Egipt to najcudowniejsze miejsce na ziemi. Kocham go za piękną, słoneczną pogodę, przemiłych i gościnnych ludzi. Uwielbiam za dobrą energię, którą tam spotykam na co dzień, czy to ze strony moich egipskich przyjaciół, współpracowników, klientów, czy zwykłych szarych ludzi na ulicy, którzy zarażają mnie swoim pogodnym i optymistycznym nastawieniem do życia. Uwielbiam arabską muzykę i doskonałą kuchnię. Mam już swoje ulubione dania: mahshi, czyli coś w rodzaju naszych gołąbków podawanych np. w liściach winogron, falafel, czyli kulki z przyprawionej ciecierzycy bądź bobu z sezamem oraz desery, np. ciasto cukrowe o orientalnej nazwie basbusa. Za popularną baklawą średnio przepadam (śmiech).
Egipt stał się zatem Twoim El Dorado. Chyba na poważnie związałaś z nim swoje plany…
– W Egipcie czuję się jak w domu. Odliczam już dni do kolejnego wylotu. Bardzo tęsknię za tamtym klimatem i moimi znajomymi. Mam tam grupę nowych przyjaciół zarówno z Polski, Egiptu, jak i Niemiec. Trzymamy się razem, wspieramy, poznajemy wspólnie nowe zakątki Morza Czerwonego. Poza tym nawiązałam współpracę z Ambasadą Egiptu w Polsce i Biurem Turystyki d/s Egiptu. Rozpoczynamy kilka wspólnych projektów. Mam pomóc w promocji Egiptu w polskich mediach. Szykujemy wyprawę z kilkoma gwiazdami do Sharm el Sheikh, prawdopodobnie po wakacjach. Sama zaczynam przygotowywać również swój indywidualny projekt, o którym obiecałam sobie, że nie będę mówić ani pisać na FB, dopóki go nie zrealizuję (wie o nim tylko mama i najbliżsi przyjaciele). Wielka premiera odbędzie się w połowie października, prawdopodobnie w hotelu Hilton w Warszawie. Pomysłów mam sporo, oby tylko zdrowie i wytrwałość pozwoliły na ich realizację.
Jesteś kobietą pełną pasji, energii i miłości do tego, co robisz. Obserwuję, co piszą o Tobie na Facebooku. Potrafisz pociągnąć za sobą tłumy, potrafisz przykuć uwagę do tego, co robisz. Kobiety Cię lubią i cenią, i … chyba dlatego jesteś ostatnio mocno rozrywana i zapraszana na konferencje, spotkania z kobietami.
– Dziękuję za miłe słowa. Nie uważam się specjalnie za gwiazdę czy osobę, która umie pociągnąć tłumy. Ja zwyczajnie robię to, co kocham i cieszę się, że pojawiają się na mojej drodze osoby, które wyczuwają moją energię i szczerość w tym, co robię. Nie gram nikogo, jestem sobą a tego dzisiaj chyba nam brakuje. Przykład z wczoraj. Zostałam zaproszona na pewien zabieg do eleganckiego salonu spa w Warszawie. Przychodzę, rozmawiam z szefową, pracownikami. Wcześniej znałyśmy się tylko z Facebooka. W drodze do domu, już po zabiegu dostaję sms od uroczej szefowej: „Było bardzo miło Cię poznać! Jesteś super naturalną i wyluzowaną osobą! Tego w dzisiejszych czasach brakuje”. Dziś świat zwariował. Ludzie zapominają o tym, że szczerość w tym, co się robi, to podstawa. Że warto zawsze być sobą i nie można za wszelką cenę dostosowywać się do innych, tylko po to, by nas lubiano. Było mi bardzo miło, gdy na spotkaniu SUKCES PISANY SZMINKĄ w Gdyni podeszła do mnie jedna z pań i powiedziała: „Patrząc na Pani zdjęcia w internecie i magazynie, myślałam, że jest Pani wyniosłą, niedostępną kobietą. Przeżyłam dziś totalne zaskoczenie. Zupełnie inna osoba na żywo”. To kolejne zjawisko z jakim spotykam się na co dzień. Bezpodstawne ocenianie kogoś, kogo się nie zna, tylko na podstawie zdjęć, tego, co ktoś inny powiedział komuś na nasz temat. Poza tym ludzie myślą niestety stereotypami. Gdy pracowałam jako modelka mówili: „Modelka, to na pewno głupia”. Jolanta Borowiec w wywiadzie dla „Imperium Kobie”t powiedziała fajną rzecz odnośnie kobiet: „Kobieta musi pracować dużo więcej niż mężczyzna, żeby osiągnąć sukces, szczególnie jeśli jest osobą atrakcyjną. Musi udowodnić, że ma wiedzę, że się na czymś zna, że jest fachowcem w tym, co robi. A nie tylko dobrze wygląda.”.
Powoli budujesz swoje medialne imperium: trzy magazyny, dwa portale, dwa prężnie działające blogi, własna agencja PR. Masz jeszcze czas dla siebie?
– Oczywiście. Choć nie za wiele. Właśnie szykuję się do wyjazdu na dwa tygodnie w rodzinne strony. Planuję przez kilka dni zupełnie nic nie robić. Totalne błogie lenistwo w domowym ogrodzie i w Bieszczadach. Zobaczymy, czy się uda.
Plany na najbliższy czas?
– Po wakacjach ruszam z własnymi autorskimi spotkaniami dla kobiet. Dostałam już zapytania w tej sprawie z Katowic, Bydgoszczy i Poznania. Chcę rozpocząć cykl spotkań motywacyjnych z kobietami, które chcą zmienić coś w swoim życiu. Na razie jednak więcej nie zdradzam. Póki co myślę nad nazwą tych spotkań. Wszelkie sugestie z Państwa strony – mile widziane (śmiech).