Grzeczność za kierownicą, czyli jak radzić sobie ze stresem

Co nas wkurza za kierownicą? W jaki sposób się zrelaksować?

W ostatnią sobotę ochodziliśmy to międzynarodowy dzień grzeczności za kierownicą – Ten dzień to świetny moment, by uświadomić sobie, jak bardzo frustracja rosnąca za kierownicą nas niszczy – mówi psycholog transportu.

Kobieta za kierownica

Co nas wkurza?

Analiza badań dotyczących kierowców i zachowań na drogach przeprowadzona przez Katarzynę i Jacka Grunt- Mejerów prowadzi do kilku ciekawych wniosków. Po pierwsze kobiety i mężczyźni nie różnią się pod względem doświadczanych za kierownicą frustracji, bowiem i mężczyźni i kobiety stresują się jednakowo, choć denerwują ich różne rzeczy.

 – Kobiety są bardziej wyczulone na łamanie przepisów przez innych uczestników ruchu, mężczyzn zaś niebywale stresuje jazda w „towarzystwie policji” czyli świadomość, że np. za nami jedzie radiowóz. Poza tym panowie mają znacznie mniejszą cierpliwość do zbyt wolno i ostrożnie jadących kierowców -wylicza psycholog transportu Grzegorz Pajestka. Dodaje, że kobiety i mężczyźni przeżywają stres za kierownicą podobnie, obie strony przeklinają i wyzywają innych uczestników ruchu, choć mężczyźni częściej wdają się w pyskówki.

Dla nikogo nie będzie również zaskoczeniem, że najbardziej frustrują nas na drodze korki.

Co ciekawe nie chodzi o korki jako takie, bo te choć nie pomagają, to jednak są uwzględnione w naszych planach i przez to oswojone. Najbardziej frustrują nas korki niespodziewane oraz zagęszczenie ruchu wymagające od kierowców zdecydowanego zdjęcia nogi z gazu. Takie sytuacje najczęściej spotykamy w miastach wojewódzkich, gdzie jeździ wiele „elek”. Nieporadni kursanci na drodze, to według badań, jeden z najbardziej frustrujących nas czynników – opowiada Marta Pitułej z serwisu odkorkowani.pl gromadzącego informacje o korkach.

Grzeczność potrzebna od zaraz

Problem z agresją na drogach (nie tylko w Polsce), jest tak duży, że w końcu wymyślono tak sympatyczne święto, jak Dzień grzeczności za kierownicą. – Czytałem, że przed kilkunastoma laty wymyślono je we Francji, bo i kierowcy i przechodnie mieli już dość nadużywanych na tamtejszych drogach klaksonów. Tego dnia francuskie szkoły jazdy rozdają kierowcom ulotki z hasłem „zachowam zimną krew za kierownicą, nawet w korku”, by ci wzięli je sobie do serca. Potem pomysł podchwycił fiński kierowca rajdowy Ari Vatenen, który stał się ambasadorem idei grzeczności za kierownicą – opowiada Bartosz Ogonowski przedstawiciel aplikacji SpeedAlarm informującej o kontrolach i utrudnieniach na drogach. – Każdy z nas, kierowców, może postanowić sobie, że tego dnia będzie miły dla innych uczestników ruchu. Wytrwanie w tym postanowieniu może być nieocenione dla naszego układu krwionośnego i znacznie oddalić nas od ryzyka zawału serca – przekonuje psycholog transportu.

Oszukaj stres

Proponuje przy tym kilka sztuczek: warto by kierowcy słuchali ulubionej muzyki. Ta powinna być jednak spokojna, bowiem agresywne dźwięki będą jedynie kierowcę nakręcać.

Poza tym badania pokazują, że najmniej stresujemy się w transporcie publicznym. Może więc warto tego dnia dojechać do pracy autobusem? – radzi psycholog. – Wiele osób nie docenia również planowania, a to przecież presja czasu sprawia, że tak gwałtownie reagujemy na widok sznura samochodów – mówi.

Najprostszą sztuczką jest jednak… uśmiech. – Wystarczy, że sami się do siebie będziemy uśmiechać, nawet bez powodu, nawet sztucznie. Mózg i tak odczyta skurcze odpowiednich mięśni jako reakcję prawdziwą i zacznie uwalniać wprawiające nas w dobre samopoczucie substancje – przekonuje psycholog. Wszystkie te elementy, zaznacza, pomogą nam być uprzejmymi za kierownicą. – A Nasza uprzejmość, zwłaszcza doceniona przez innych uczestników ruchu, poprawi nam samopoczucie, zwiększy poczucie własnej wartości i pozytywnie wpłynie na odbiór otoczenia.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (107 głosów, średnia: 4,38 z 5)
zapisuję głos...