Górskie szlaki w rytmie ciszy – 6 tras z dala od tłumów
Spis treści:
- Cicho, coraz ciszej – trend na mniej uczęszczane ścieżki
- 1. Karkonosze inaczej – z Przełęczy Okraj na Skalny Stół
- 2. W stronę jeziora – Międzybrodzie Bialskie – Hrobacza Łąka
- 3. Cisza Beskidu Niskiego – Folusz – Kornuty – Magura Wątkowska
- 4. Tatry o świcie – Kuźnice – Hala Gąsienicowa – Czarny Staw
- 5. Grzbietem Tatr Zachodnich – Chochołowska – Grześ – Rakoń – Wołowiec
- 6. Sudety dla każdego – Przełęcz Jugowska – Wielka Sowa
- Mądrze i wolniej – wybierając szlak w rytmie slow
Znalezienie spokojnego szlaku w górach to dziś wyzwanie. Wiele tras przypomina bardziej deptak niż górską ścieżkę – pełne turystów, hałasu i pośpiechu. A jednak, wśród polskich pasm wciąż można natrafić na miejsca, gdzie natura przemawia szeptem, a nie krzykiem. Trasy, które pozwalają odetchnąć pełną piersią, odnaleźć spokój i odzyskać kontakt z przyrodą. Dla tych, którzy ponad rekordy cenią doświadczenia – oto sześć szlaków, na których góry pokazują swoje autentyczne oblicze.

fot. Kuba Witos
Cicho, coraz ciszej – trend na mniej uczęszczane ścieżki
Choć popularne trasy przyciągają zapierającymi dech widokami, często tracą swój urok przez tłumy, kolejki i zgiełk. Tymczasem wystarczy zejść z głównego szlaku, by odnaleźć góry takimi, jakimi były kiedyś – dzikie, spokojne, wolne od pośpiechu. Takie miejsca nadal istnieją, często tuż obok znanych atrakcji.
W czasach, gdy media społecznościowe wskazują, „gdzie warto być”, coraz więcej osób świadomie wybiera mniej oczywiste kierunki. To nie tylko sposób na uniknięcie tłoku – to również wyraz odpowiedzialnego podróżowania, w zgodzie z naturą i samym sobą. Wybierając mniej znane trasy, zyskujemy nie tylko spokój, ale też więcej swobody – brak tłoku na parkingach, brak kolejek do schronisk, często również większą dostępność miejsc noclegowych bez wcześniejszej rezerwacji. Ale przede wszystkim – przestrzeń do kontemplacji.
Poniżej przedstawiamy 6 tras z dala od tłumów, gdzie będziecie mogli poczuć magię gór.
1. Karkonosze inaczej – z Przełęczy Okraj na Skalny Stół
W Karkonoszach nie brakuje malowniczych tras, jednak szlak z Przełęczy Okraj przez punkt widokowy Czoło na Skalny Stół wciąż pozostaje mało popularny – a szkoda. To doskonała opcja na relaksujący spacer w otoczeniu przyrody, który liczy około 8 km w obie strony i nie stawia wygórowanych wymagań kondycyjnych. Doskonale sprawdzi się dla rodzin z dziećmi, a także dla turystów z psami.
Do samego początku szlaku można bez problemu dojechać samochodem – przy Przełęczy znajduje się wygodny parking, który rzadko bywa zatłoczony, nawet podczas długich weekendów.
Trasa prowadzi szeroką, dobrze utrzymaną drogą, która delikatnie wspina się ku górze. Po drodze nie znajdziemy jednak ani schronisk, ani punktów gastronomicznych, dlatego warto zabrać ze sobą wodę i coś do przekąszenia. Wysiłek z pewnością się opłaci – z okolic Skalnego Stołu rozciąga się zachwycający widok na Kotlinę Jeleniogórską, który wynagradza każdy krok.
2. W stronę jeziora – Międzybrodzie Bialskie – Hrobacza Łąka
Na styku gór i wody, w malowniczym Beskidzie Małym, przebiega szlak z Międzybrodzia Bialskiego na Hrobaczą Łąkę – trasa idealna na niezbyt długą, ale bardzo satysfakcjonującą wycieczkę, również dla rodzin z dziećmi. Szlak mierzy około 9 km (w obie strony), a jego przejście zajmuje około 3 godziny. Co ważne, jest dostępny przez większą część roku.
U podnóża trasy znajduje się parking, z którego można rozpocząć wędrówkę. Bardziej doświadczeni piechurzy mogą wystartować niżej – z centrum miejscowości – wydłużając tym samym trasę i dodając jej nieco trudności.
Na szczycie Hrobaczej Łąki czeka krzyż, miejsce odpoczynku oraz spektakularny widok na Jezioro Międzybrodzkie i otaczające je pasma górskie. To znakomite miejsce na chwilę wytchnienia – można rozłożyć koc, zjeść prowiant i delektować się ciszą z dala od turystycznego zgiełku.
3. Cisza Beskidu Niskiego – Folusz – Kornuty – Magura Wątkowska
Beskid Niski to jedno z ostatnich miejsc w polskich górach, gdzie można doświadczyć niemal całkowitej ciszy i autentycznego kontaktu z naturą. Szlak prowadzący z Folusza przez rezerwat Kornuty na Magurę Wątkowską to doskonała propozycja dla tych, którzy pragną zaznać gór w ich pierwotnej formie. Trasa liczy około 12 km, a jej przejście zajmuje od 4 do 5 godzin.
Choć nie wymaga dużych umiejętności technicznych, szlak ten może zaskoczyć – zwłaszcza w kwestii orientacji w terenie, dlatego warto zachować czujność i mieć przy sobie mapę. Startując z Folusza, gdzie znajduje się mały parking, szybko zanurzamy się w gęsty, bukowy las.
Wędrując dalej, docieramy do rezerwatu Kornuty – jednego z najbardziej unikatowych miejsc w polskich górach, pełnego charakterystycznych wychodni skalnych. To właśnie tu, w cieniu drzew i w absolutnej ciszy, można poczuć surowość dzikiej przyrody – bez ingerencji cywilizacji i bez tłumów.
4. Tatry o świcie – Kuźnice – Hala Gąsienicowa – Czarny Staw
Choć Tatry rzadko kojarzą się ze spokojem, pora dnia robi różnicę. Trasa z Kuźnic przez Halę Gąsienicową do Czarnego Stawu Gąsienicowego ma zupełnie inny charakter, jeśli wyruszysz przed świtem. Do przejścia – nieco ponad 10 km, czas: ok. 4–5 godzin.
Do Kuźnic trzeba dojść pieszo lub podjechać busem z Zakopanego. Warto być na szlaku już przed 7:00 – wtedy Dolina Gąsienicowa jeszcze śpi.
– To jedna z najbardziej uniwersalnych tras w Tatrach. Ma wszystko, czego można oczekiwać od jednodniowej wędrówki: umiarkowaną trudność, zróżnicowane otoczenie i wyjątkowy punkt docelowy. Początek wiedzie przez las i kamieniste podejścia, ale po około godzinie marszu krajobraz zaczyna się otwierać – pojawia się kosówka, rozległe widoki i charakterystyczna panorama Doliny Gąsienicowej. Hala Gąsienicowa to świetne miejsce na pierwszą dłuższą przerwę – daje kontakt z tatrzańską przestrzenią bez potrzeby zdobywania szczytów. Kto ruszy wcześnie, może przejść ten odcinek w niemal całkowitej ciszy, jeszcze zanim pojawią się większe grupy turystów –
komentuje Kuba Witos, fotograf i entuzjasta gór, ambasador Suunto, fińskiego producenta sprzętu sportowego.
5. Grzbietem Tatr Zachodnich – Chochołowska – Grześ – Rakoń – Wołowiec
To propozycja dla bardziej wytrwałych – ponad 20 km marszu, cała dzień na szlaku i solidne przewyższenia. Startujemy z Doliny Chochołowskiej, a nagrodą są spektakularne widoki ze szczytu Wołowca – panorama Tatr Zachodnich, w tym słowackiej strony, zapiera dech.
– Szlak świetnie nadaje się jako test kondycyjny przed trudniejszymi trasami w sezonie. Równie dobrze sprawdzi się jako pełna wrażeń całodniowa wędrówka. Mimo popularności Doliny Chochołowskiej, odcinek grzbietowy pozwala na prawdziwe wyciszenie – nawet w długi weekend da się tam znaleźć przestrzeń tylko dla siebie – wyjaśnia Kuba Witos, fotograf i entuzjasta gór, ambasador Suunto.
6. Sudety dla każdego – Przełęcz Jugowska – Wielka Sowa
Na zakończenie – propozycja dla tych, którzy szukają widoków bez forsownego wysiłku. Trasa z Przełęczy Jugowskiej na Wielką Sowę przez Kozie Siodło to jedna z najbardziej malowniczych i jednocześnie najłatwiejszych ścieżek w Sudetach. Liczy około 10 km w obie strony, a jej pokonanie zajmuje średnio 3 godziny.
Do Przełęczy można bez trudu dotrzeć samochodem – tuż obok szlaku znajduje się parking przy schronisku Zygmuntówka. Schronisko to oferuje pełen komfort: bufet, toalety i przestrzeń do odpoczynku, co sprawia, że stanowi idealną bazę wypadową.
Na szczycie Wielkiej Sowy czeka wieża widokowa (wejście biletowane), z której rozciągają się panoramiczne widoki na okoliczne pasma. W sezonie działa tam również mały kiosk z napojami i przekąskami. To świetny wybór na spokojny dzień w górach – także dla rodzin z dziećmi czy osób wędrujących z czworonogami.
Mądrze i wolniej – wybierając szlak w rytmie slow

fot. Kuba Witos
Zamiast zdobywać – można po prostu być. Wybór mniej uczęszczanych tras to nie tylko sposób na ucieczkę od zgiełku, ale też akt troski o naturę. Nie zostawiajmy śmieci, nie schodźmy ze szlaku i nie zakłócajmy spokoju – to podstawowe zasady odpowiedzialnego wędrowania.
– Podstawą każdej górskiej wędrówki są wygodne buty trekkingowe, zapewniające stabilność i ochronę stóp w wymagającym terenie. Na szlaku nie może również zabraknąć odpowiedniej odzieży dostosowanej do warunków pogodowych, zapasu wody oraz wysokoenergetycznego pożywienia, takiego jak orzechy, batony proteinowe czy czekolada. Warto zabrać ze sobą także apteczkę, powerbank do ładowania telefonu oraz mapę.. Niezastąpionym wsparciem w górach staje się sportowy zegarek z funkcjami GPS, kompasem i barometrem. W miejscach, gdzie często brakuje zasięgu sieci komórkowej, możliwość korzystania z map offline zapisanych w pamięci zegarka znacząco zwiększa komfort i bezpieczeństwo, pozwalając na bieżąco śledzić trasę, kontrolować położenie i podejmować świadome decyzje w razie zmiany warunków – podsumowuje Kuba Witos.