Golf i marzenia o łabędziej szyi
Przepastny golf to najlepszy przyjaciel kobiety, która wypowiedziała walkę zmarszczkom na szyi. Potraktuj jesień i zimę jako idealny czas na poprawę wyglądu tej części ciała. Bez problemu schowasz ja teraz przed światem, a wiosną będziesz się cieszyć z efektów tajnej misji.
Szaro, zimno, ciemno i do lata daleko – myślisz co rano, gdy szybko zakładasz na siebie przepastny sweter z golfem. Jakie dobre strony może mieć taka garderoba, poza faktem że chronisz gardło przed przeziębieniem? Okazuje się, że golf to najlepszy kamuflaż dla serii zabiegów regeneracyjnych na szyję. – Coraz więcej kobiet poświęca uwagę tej części ciała. Szyja bezwzględnie obnaża wiek, zwłaszcza gdy jej kondycja kontrastuje z zadbaną cerą. Wpływa także na ramę, czyli cały kontur twarzy – mówi dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm w Warszawie. – Terapie odmładzające skórę szyi stają się popularne właśnie w okresie jesienno-zimowym. Pacjentki mogą swobodnie teraz planować serię zabiegów, nawet jeśli wystąpią po nich zaczerwienienie i przejściowe podrażnienia – podkreśla lekarz medycyny estetycznej, specjalista dermatolog. To fakt, ciężko przecież wyobrazić sobie, że w środku lata będziesz otulać szyję golfem, by ukryć ślady po mezoterapii czy mikronakłuwaniu.
Nie ma róży bez kolców
Pogódź się z tym: jeśli chcesz, żeby skóra sama się zregenerowała, musisz ją obudzić do działania. Im intensywniejsza pobudka, tym lepszy efekt. Stąd w terapiach anti-aging na okolicę szyi prym wiodą zabiegi z użyciem igieł i laserów frakcyjnych. – Wywołujemy kontrolowane mikrouszkodzenia skóry, która dosłownie jest dziurkowana za pomocą światła lub rollera – tłumaczy dr Bliżanowska. Taka inwazja budzi w skórze procesy naprawcze. Im głębiej zadziała lekarz, tym większa będzie przebudowa skóry. Efekty mogą zaskoczyć: – W miejscu uszkodzonych włókien kolagenowych powstanie nowa tkanka: zregenerowana, gładsza i bardziej jędrna – wylicza ekspert i dodaje, że regeneracja przyniesie najlepsze efekty, gdy mechaniczne podrażnienie skóry połączy się z mezoterapiami, na przykład z zastosowaniem czynników wzrostu z osocza krwi pacjenta. – Terapie autologiczne (czyli wykorzystujące naturalny materiał pacjenta) to genialny sposób na mobilizację organizmu do intensywnej produkcji kolagenu – podkreśla ekspert WellDerm. Osocze bogatopłytkowe podawane jest za pomocą igły w niewielkich odstępach.
W efekcie takiej terapii skojarzonej skóra ma pretekst (mikronakłucia) i siłę (składniki aktywne z mezoterapii), by wytworzyć pełnowartościową, jędrną skórę. Oczywiście do przebudowy potrzeba czasu. – Spłycenie zmarszczek na szyi widoczne jest już po pierwszym zabiegu, ale najlepiej wykonać serię dostosowaną do indywidualnych potrzeb – radzi dr Bliżanowska.
Indycza szyja
Dlaczego terapie autoregeneracyjne sprawdzają się właśnie na szyi? Bo ciężko zastosować na niej inne metody. Trudno wyobrazić sobie, że wszystkie problemy rozwiąże wypełniacz, którym bez problemu modeluje się inne miejsca, w tym rysy starzejącej się twarzy. To na pewno niemożliwe, jeśli twoim problemem jest tak zwana szyja indyka. Co to takiego? Z wiekiem skóra szyi traci jędrność. Staje się wiotka i masz wrażenie, że jest jej po prostu za dużo. Także wtedy gdy zrzuciłaś gwałtownie sporo kilogramów. Zwisający nadmiar wiotkiej skóry tuż pod nasadą brody lubi pokryć się siateczką drobnych zmarszczek, przez co dodatkowo potęguje podobieństwo do szyi ptaka, który w rymowance marzył o niedzieli. – Z indyczą szyją nie warto czekać. Szybkie spełnienie marzeń o jędrnej skórze tej partii ciała jest możliwe, jeśli zabierzemy się do pracy przy pierwszych zwiastunach problemu. Niewielkie zwiotczenie nie będzie potrzebowało tak wielu powtórzeń. Zadowalające ujędrnienie skóry da wtedy nawet pojedynczy zabieg. Przy większych obwiśnięciach należy się liczyć z 3-4 powtórzeniami – podkreśla ekspert.
Drugi podbródek
To on powoduje, że nie wiadomo, gdzie kończy się twarz, a zaczyna szyja. Dodaje kilogramów i nie zawsze związany jest z tuszą. Często wynika z czynników genetycznych lub wady postawy. I choć pocieszasz się, że taka twoja uroda, możesz przecież zmienić swoje przeznaczenie. Doktor Bliżanowska do niwelacji drugiego podbródka poleca lipolizę iniekcyjną. Metoda jest prosta: pod skórę wstrzykiwany jest preparat na bazie soi, który rozbija tłuszcz w komórkach. Jest on następnie usuwany z organizmu w procesie metabolicznym (po zabiegu warto oszczędzać wątrobę i pić dużo wody). Dlaczego to jesienno-zimowy zabieg? Znów ze względu na możliwości garderoby. Po takim zabiegu w miejscu iniekcji widoczny jest obrzęk, który uwypukla podgardle. Na szczęście z pomocą przychodzi golf J. Po dwóch, trzech dniach wszystko wraca do normy, z tą różnicą, że drugi podbródek jest mniej widoczny – efekty widać już po pierwszym zabiegu. Lipolizę iniekcyjną wykonuje się dwu-trzykrotnie w odstępie miesiąca.
Naszyjniki Wenus
Choć zmarszczka wokół szyi wydaje się naturalna, to jednak gdy zaczyna przypominać Rów Mariański, możesz mieć powody do obaw. Albo gdy zaczyna się rozmnażać i pojawiać także na wyższych piętrach szyi (najczęściej gdy masz szyję dłuższą od przeciętnej). – Tak zwane naszyjniki Wenus są jedna przeważnie konsekwencją złej postawy. Pojawiają się nawet przed 30-tką. Warto zastanowić się, jak trzymamy głowę podczas pracy przy komputerze, w trakcie spania, czytania oraz przede wszystkim popracować nad zmianą nawyków, najlepiej z fizjoterapeutą – radzi dr Agnieszka Bliżanowska. Oczywiście intensywność zmarszczek wokół szyi może być też uwarunkowana genetycznie. Co z nimi robić? Ekspert poleca wypełnienie naszyjników Wenus, które są wgłębieniem w fakturze skóry za pomocą kwasu hialuronowego. – To zabawne, ale preparat najlepiej podać właśnie w formie koralików, które utworzą wokół szyi podskórny naszyjnik i będą stopniowo wchłaniać się i wypełniać bruzdy – mówi, specjalista dermatolog, lekarz medycyny estetycznej. I znów wystarczy, że taki hialuronowy naszyjnik ukryjesz na pewien czas przed światem, wkładając swój ulubiony, maskujący golf. Efekt wypełnienia utrzyma się około roku. A Ty poczujesz na własnej skórze, że to szyja kręci urodą całej twarzy.