Glamping, czyli luksusowy biwak – nowy podróżniczy trend!
Słysząc o campingu do niedawna wyobrażaliśmy sobie kampery zaparkowane na polu biwakowym obok grilla otoczonego plastikowymi krzesełkami albo co najwyżej namioty, w których największy luksus to dmuchane materace do spania. Nowy podróżniczy trend całkowicie zmienia jednak oblicze tradycyjnego campingu, czyniąc z niego nieomal luksusową i na tyle malowniczą formę wypoczynku, że nie tylko chce się uwieczniać ją na zdjęciach, ale w ogóle nie ma się ochoty opuszczać swojego lokum. Nadchodzi glamping!
Nazwa glamping to połączenie dwóch popularnych angielskich słów: „glamour” i „camping”. Łatwo domyślić się, że oznacza ona biwakowanie na najwyższym poziomie – w luksusowym stylu, w specjalnie zaaranżowanych domkach lub pokojach, tylko z pozory przypominających standardowe namioty. I choć zdjęcia niezwykłych wypoczynkowych konstrukcji na pierwszy rzut oka zdają się wyglądać na wycięte z katalogów jakichś odległych i niedostępnych krain, ośrodki glampingowe znajdziemy całkiem blisko nas, choćby… na rodzimych Mazurach!
Glamping, czyli luksusowy biwak – nowy podróżniczy trend!
Glamping jako podróżniczy trend wyrósł najprawdopodobniej na fali fascynacji nurtem slow life, instagramowymi zdjęciami z wakacji, które można podziwiać na profilach blogujących podróżników (potrafiących wyszukiwać atrakcyjne noclegi, przeloty i miejsca do odwiedzenia) i pod wpływem pragnienia powrotu do natury, które coraz częściej budzi się w zmęczonych hałasem i zanieczyszczeniami mieszkańcach wielkich miast. Taka forma wakacji gwarantuje spokojny wypoczynek w urokliwych okolicznościach przyrody, gdzie możemy skupić się na przemyśleniach, niespiesznych rozmowach i ulubionych rytuałach, czując się jednocześnie jak bohaterowie wysokobudżetowych filmów. To jednak tylko moje domniemania dotyczące rosnącej popularności glampingu.
Początek tej formy wypoczynku przypisuje się pierwszej dekadzie XX wieku i zainteresowaniu safari, na które chętnie wyruszali zamożni ludzie, nie wyobrażający sobie podróży w warunkach innych niż luksusowe. To z myślą o nich zaczęto tworzyć obozowiska, w których mieli oni do usług kucharzy, tragarzy i przewodników, zaś namioty były wyposażone w wygodne łóżka, moskitiery, perskie dywany i antyki.
Do tej właśnie tradycji nawiązuje polski glamping Glendoria Camp – ośrodek na Mazurach z jednej strony otoczony lasem, a z drugiej zamknięty przez jezioro, złożony z „pokojów namiotowych” o kuszących nazwach, takich jak Pod Papugami, W malinowym chruśniaku, Na łące, Pod Słowikami, Na górce czy W Nawłociach.
W malinowym chruśniaku
W Nawłociach
Oprócz mieszkania w pięknych i stylowych wnętrzach, które tylko przypominają namioty, a w rzeczywistości posiadają drewnianą podłogę i duże, przestronne werandy, w ośrodku można spożywać smaczne posiłki, skorzystać z rytuałów SPA i wielu innych atrakcji.
Inne, coraz słynniejsze obecnie glampingi, na których można wypocząć w Europie to słoweński Garden Village i włoski Canonici Sanmarco.
Zagraniczne ośrodki na całym świecie prześcigają się w pomysłach na oryginalny glamping – w ofertach można znaleźć noclegi w szałasach w stylu wikingów, w cygańskich wozach, indiańskich tipi lub landarach w stylu Dzikiego Zachodu
A oto glamping na zdjęciach z całego świata:
Co sądzicie o takiej formie wakacyjnego wypoczynku? Czy skorzystałybyście z oferty glampingowej, by znaleźć się bliżej natury i odpocząć w pięknych okolicznościach? Nie zapomnijcie zostawić komentarza!