Gdy zima jest nie-zła
W miesiącach zimowych, bez względu na to, co wskazuje termometr, warto zadbać o swoje ciało. Na jakie zabiegi warto się zdecydować?
W tym roku zima płata nam figle, bo temperatura jednak bliższa jest przedwiośniu. Nie zmienia to jednak faktu, że w miesiącach zimowych, bez względu na to, co wskazuje termometr, warto zadbać o swoje ciało.
Zima nie musi być mroźna, by dać w kość naszej skórze – chłodny wiatr i suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach potrafią ją mocno wysuszyć, ale i naszemu organizmowi nie jest łatwo. Spadek nastroju spowodowany coraz większą tęsknotą za wiosną daje się we znaki zwłaszcza pod koniec tej pory roku. Aby temu zaradzić, warto postawić na kompleksową pielęgnację i rozpieszczanie nie tylko ciała, ale i zmysłów.
Akcja-regeneracja
Podstawą pięknej cery jest jej odpowiednie nawilżenie – trzeba o tym pamiętać nie tylko zimą, ale to właśnie wtedy nasza skóra potrzebuje tego najbardziej. Warto jednak zacząć od kuracji złuszczającej, która przygotuje ją do pozostałych zabiegów. – Regularnie złuszczając skórę pobudzamy odbudowę włókien kolagenowych oraz proces rewitalizacji, a dzięki temu nie tylko lepiej wyglądamy, ale i poprawiamy sobie samopoczucie. Musimy jednak pamiętać, że z zimowym peelingiem nie możemy przesadzić. Wymaga on wyczucia i ostrożności – tłumaczy Bożena Seidel, Koordynator SPA z Hotelu Natura Residence.
Pamiętajmy, że skóra, zwłaszcza na twarzy, jest w szczególności teraz bardzo wymagająca. Odpowiedzią na jej potrzeby są zabiegi wzmacniające i intensywnie regenerujące – Znaleźć można i takie, które dodatkowo poprawią owal twarzy czy zwiększą elastyczności, a tym samym wygładzą zmarszczki – wymienia Bożena Seidel z Hotelu Natura Residence.
Czerwona rewolucja
Zimą szczególnie nasilają się również kłopoty z naczynkami – mogą one popękać nawet w wyniku stosunkowo niewielkiego przemarznięcia. Problem ten ma różne podłoże. Duże znaczenie ma stopień nawilżenia skóry oraz jej grubość. Im jest ona cieńsza i bardziej przesuszona, tym większe jest prawdopodobieństwo, że naczynka popękają. Taką kruchość możemy również odziedziczyć. – Przy skórze naczynkowej dobrze sprawdzają się zabiegi kojące i wzmacniające jej systemy obronne oraz uelastyczniające ściany naczyń krwionośnych, które przeznaczone są dla skóry skłonnej do podrażnień i pozostawiają ją miękką oraz przywracają komfort – mówi Bożena Seidel. Nie możemy przy tym zapominać o pozostałych częściach ciała. Warto zadbać m.in. o dłonie i stopy, bo w zimowych miesiącach nasze kończyny narażone są na szybkie wychłodzenie. Zbawiennie wpłyną na nie specjalne maski, które zregenerują, rozgrzeją, odprężą, a przede wszystkim przyniosą ulgę i ukojenie.
Ciao ciało
Choć często skupiamy się na zabiegach pielęgnacyjnych, to warto pamiętać też o relaksie, który również dobroczynnie wpłynie na kondycję całego ciała. Jeśli nie mamy problemów zdrowotnych (w tym z naczynkami), warto wygrzać się i wypocząć w saunie. – Dla osób zaczynających swoją przygodę z wysoką temperaturą odpowiednia będzie sauna parowa, zwana też rzymską. Jest łagodna dla organizmu, a temperatura wewnątrz waha się od 45 do 65 stopni Celsjusza. Natomiast dla osób nastawionych na mocne hartowanie organizmu idealnie nadaje się sauna sucha (inaczej fińska), w której temperatura wynosi 90-110 stopni Celsjusza – mówi Bożena Seidel z Hotelu Natura Residence. Dlaczego sauna ma na nas tak dobroczynny wpływ? – Ciepło sprawia, że nasze serce przyspiesza, a naczynia krwionośne rozszerzają się. A lepsze ukrwienie to więcej energii – tłumaczy ekspert. Doskonale zrelaksujemy się także w jacuzzi. Kąpiel z bąbelkami zmniejszy napięcie mięśniowe i pobudzi krążenie krwi. Dobrze wpłynie nie tylko na ciało, ale i na duszę, ponieważ pozwoli wyciszyć się i zregenerować, a także przygotować do nadchodzącej wiosny.