E-booki – książki XXI wieku
Kto czyta książki, żyje podwójnie. Trudno nie zgodzić się z Umberto Eco, pisarzem i autorem tego popularnego zdania. Wraz z rozwojem technologii książki mogły pójść do lamusa, ale wcale tak się nie stało. Powody są co najmniej dwa – miłość i e-booki.
Uwielbienie do książek, wbrew pozorom, potwierdzić może naprawdę sporo Polaków. Czasy się zmieniają, dlatego też książki ewoluują. I nie chodzi tylko o sposób prowadzenia narracji, ale także o ich formę. Możliwości jest coraz więcej – smartfony, tablety, czytniki książek. Dlatego w ostatnich latach dynamicznie rośnie grono osób, których śmiało możemy nazwać elektronicznymi czytelnikami.
Czas e-booków
Żyjemy coraz szybciej, posługujemy się coraz mniejszymi sprzętami. Za tą techniczną rewolucją nadążają też książki. – Już od jakiegoś czasu obserwujemy, że wydawcy starają się, by nowości wychodziły nie tylko w formie drukowanej, publikują także wersje elektroniczne. Oferta jest coraz bogatsza i coraz więcej osób szuka nie tylko tradycyjnych wydań, ale właśnie e-booków – mówi Izabela Kasprowicz, Specjalista ds. Sprzedaży z Merlin.pl. – Książka to przede wszystkim słowa, które przenoszą nas w świat wyobraźni – niezależnie od tego, czy przeczytamy je na ekranie komputera, czytnika e-booków, czy też tradycyjnie – wydrukowane. Tak samo nas zachwycają, wzruszają czy fascynują – argumentuje Kasprowicz. Mimo że nie wszyscy są jeszcze przekonani do e-booków, to liczba fanów elektronicznych książek systematycznie wzrasta. Dzieje się tak, ponieważ jesteśmy coraz bardziej mobilni i rzeczy bliskie naszemu sercu lubimy mieć zawsze przy sobie. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że swoją ulubioną muzykę mamy zawsze przy sobie na mp3, wszystkie dane i dokumenty trzymamy w torbie na przenośnym twardym dysku, a zdjęcia czy kontakty do znajomych mamy na wyciągnięcie ręki dzięki smartfonom. Dlaczego więc rezygnować z mobilnej biblioteki i ulubionych lektur, po które chętnie sięgamy w wolnych chwilach?
Zawsze tam, gdzie ty
O ile w zaciszu domowego fotela jest nam wszystko jedno ile waży tomiszcze, które właśnie pochłaniamy, o tyle wybierając się w podróż, spakowanie naszych ulubionych pozycji literackich może już stanowić nie lada wyzwanie. Mało kto może pozwolić sobie na dodatkową walizkę wypełnioną samymi książkami. – Decydując się nawet na jedną, bestsellerową pozycję np. Stiega Larssona, trzeba mieć sporo miejsca – jeden tom trylogii ma średnio… aż 700 stron! – mówi Kasprowicz z Merlin.pl. Tu świetnym rozwiązaniem są e-booki. Niewielki i przede wszystkim lekki czytnik pomieści w sobie znacznie więcej niż nawet największa waliza. – Nie ma też obawy, że w trakcie wyjazdu książka wciągnie nas tak bardzo, że skończymy ją czytać po dwóch dniach i zostaniemy bez lektury. Z e-bookami nie musimy ograniczać się do jednej pozycji. Możemy zabrać ze sobą setki książek – dodaje Kasprowicz.
Cena w roli głównej
Książki kupuje się zazwyczaj przy specjalnych okazjach – urodziny, dzień Matki, Święta Bożego Narodzenia. Często uważa się je za dobra luksusowe, ale wcale nie musi tak być. E-booki to rodzaj książek, które można mieć na co dzień. Zazwyczaj są nieco tańsze niż te w formie drukowanej, a że rynek się rozrasta, jest duże prawdopodobieństwo, że będą kosztowały jeszcze mniej. Póki co warto śledzić pojawiające się promocje, zwłaszcza sklepów internetowych, przykładowo na Merlin.pl promocje są zazwyczaj tygodniowe, ale dzięki temu jest ich naprawdę dużo.
Czy e-booki zastąpią książki drukowane? Niekoniecznie. Wszystko wskazuje na to, że choć obecnie ze sobą konkurują, to w przyszłości będą się po prostu doskonale uzupełniały.