Zatrułaś się sztuką? Prześladuje cię niewidzialna ręka? A może cierpisz na syndrom chińskiej restauracji? Przedstawiamy dziwne syndromy!

Jedne można wytłumaczyć z punktu widzenia medycznego i naukowego, inne od wieków pozostają tajemnicą. Mowa o syndromach, które tak samo fascynują badaczy, jak i zatruwają cierpiącym na nie życie. Spośród setek przypadłości wybraliśmy kilka, naszym zdaniem najdziwniejszych.

Zawsze zostaje sprowokowany przez jakieś zjawisko i nadchodzi w konkretnej sytuacji. Mowa o syndromie, który jest raczej nieprzyjemnym zjawiskiem i ci, którzy na jakiś cierpią raczej woleliby się go pozbyć. Niektóre są wytłumaczalne, bo wiążą się z konkretną życiową sytuacją czy charakterem, tak jak opisywany już na naszym portalu  syndrom Marylin Monroe. Inne ciężko zrozumieć, nad czym głowią się od lat naukowcy i lekarze. Przedstawiamy dziwne syndromy, o których być może nigdy nie słyszałyście. A istnieją!

źródło: www.pixabay.com

Zatrułaś się sztuką? Prześladuje cię niewidzialna ręka? A może cierpisz na syndrom chińskiej restauracji? Przedstawiamy dziwne syndromy!

Syndrom jerozolimski

źródło: www.pixabay.com

Aby zacząć cierpieć na ten syndrom po pierwsze trzeba pojechać do Jerozolimy, aby odwiedzić wszystkie święte miejsca. Oczywiście zjawisko nie dotknie każdego, a osób, które najbardziej ulegną magii miejsca. Jak obliczono, zapada na niego rocznie około 200 osób, przede wszystkich młodych mężczyzn w wieku 20-30 lat. Jeśli więc wybierzesz się tam na wycieczkę i zobaczysz owiniętego w hotelowe prześcieradło samozwańczego proroka głoszącego Słowo Boże lub wieszczącego nadejście końca świata – prawie na pewno będzie to ofiara syndromu jerozolimskiego. Bo właśnie na tym polega – oczarowanym „świętością” miejsca wydaje się, że Bóg wyznaczył im misję. Na szczęści lekiem na syndrom jest… wyjazd z Izraela.

 

Syndrom chińskiej restauracji

źródło: www.pixabay.com

Kolejny nieco zaskakujący syndrom, który jednak może mieć wytłumaczalne, a nawet kulinarne podłoże. Jak sama nazwa wskazuje, objawy pojawiają się po spożyciu potraw w chińskiej restauracji. Najprawdopodobniej jednak nie chodzi o samo miejsce, a rodzaj serwowanej kuchni. Osoby cierpiące na syndrom, robią się czerwone, mają mdłości, zalewają ich poty, czują kołatanie serca i uciski w gardle. To typowe objawy alergiczne, które mogą być związane z dodawaniem do kuchni chińskiej (zwłaszcza odtwarzanej w innych krajach) glutaminianu sodu. Nie ma jednak badań, które mogłyby to potwierdzić.

 

Syndrom zatrucia sztuką

źródło: www.pixabay.com

Tutaj chodzi o dosłowne przytłoczenie dziełami, na które zaczynamy cierpieć przebywając na małej przestrzeni nią przepełnionymi. To samo dotyczy zabytków. Przypadłość nazywana jest też  syndromem Stendhala, który sam na niego zapadł zwiedzając zabytki Florencji. Sztuka tak silnie na niego oddziaływała, że skończył z halucynacjami i gorączką. Przy kolejnej próbie, omal nie dostał ataku serca. Syndrom badali naukowcy i dostrzegli, że najczęściej dopada turystów we Florencji właśnie, a reagują zwłaszcza na dzieła Michała Anioła i Caravaggia. Niestety, cierpiący na ten syndrom mogą niestety poczuć chęć zniszczenia dzieła.

 

Syndrom Rubensa

źródło: www.pixabay.com

W syndromie Rubensa nie chodzi bynajmniej o wyłącznie jego dzieła, ale o wszystkie te, na których nie brakuje nagości. Mogą to być obrazy, rzeźby czy posągi skupiające się na wyrażaniu erotyki. Okazuje się bowiem, że tego rodzaju sztuka może wywołać w nas wręcz niepohamowane pożądanie. Wystarczy spojrzeć na nagość wyeksponowaną w placówce kultury, aby nabrać ochotę na seks. Dzieje się tak zwłaszcza w miejscach przesyconych tego rodzaju twórczością. To nie mit – ów placówki prowadzą nawet rejestr par przyłapanych na miłosnych uniesieniach, do których doszło po obejrzeniu konkretnej wystawy erotycznej.

 

Syndrom paryski

źródło: www.pixabay.com

Syndrom paryski, jak nietrudno zgadnąć to przesadna ekscytacja Paryżem, która jednak po zobaczeniu miasta przeistacza się w rozdzierające serce rozczarowanie. Tak dzieje się zwłaszcza w przypadku turystów z Japonii, którzy wybierają się do stolicy Francji, ale nie tylko. Zanim nie zobaczą miasta na własne oczy, w głowie stworzyli już jego idealny, kreowany na literaturze czy dzieł sztuki obraz. Rzeczywistość jednak nie spełnia ich oczekiwań. Wczesna ekscytacja wiąże się z przyspieszonym biciem serca, a nawet halucynacjami, aby potem przerodzić się nawet w psychiczny szok. Turyści mają objawy podobne do depresji.

 

Syndrom Diogenesa

źródło: www.pixabay.com

Diogenes z Synopy, oprócz tego, że był greckim filozofem reprezentującym skrajnie cyniczne poglądy, nie przywiązywał wagi do higieny, wyglądu czy ogólnie obowiązujących standardów. Czego kwintesencją był fakt, iż zamieszkał w beczce. Na syndrom nazwany od jego imienia cierpią osoby, które nie dbają o siebie, popadając nawet w skrajne zaniedbanie, izolują się od społeczeństwa nie tolerując go i szydząc z niego. Mają też skłonności do zbieractwa.

 

Syndrom obcej ręki

źródło: www.pixabay.com

To syndrom o podłożu neurologicznym. Osoba, która na niego cierpi miewa przekonanie, że jedna z jego rąk wcale do niej nie należy, dlatego nie ma kontroli nad jej ruchem. Co więcej, widząc lub czując kończynę myśli, że to interwencja obcej osoby. Zdarza się też, że pacjent z takim schorzeniem zaczyna traktować rękę jak znienawidzony przedmiot, którym tak samo gardzi, jak ten go przeraża. Za chorobę odpowiedzialne jest zazwyczaj uszkodzenie prawej półkuli mózgu.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (112 głosów, średnia: 4,76 z 5)
zapisuję głos...