Dopieszczeni w pracy? Tego nam trzeba!

Czy chodzi tylko o przyziemną potrzebę zarabiania pieniędzy? A może motywuje nas coś więcej? Jakie cechy są najbardziej istotne i przyszłego pracodawacy?

Codziennie rano, bez względu na pogodę, stan ducha i ciała, wstajemy z łóżka i idziemy do pracy. Czy chodzi tylko o przyziemną potrzebę zarabiania pieniędzy? A może motywuje nas coś więcej? Z ostatniego badania Randstad Award wynika, że pracownicy dopiero na piątym miejscu wymieniają wysokość wynagrodzenia jako czynnik, który wpływa na wybór pracodawcy. Jako bardziej istotne wskazali stabilną sytuację firmy, bezpieczeństwo zatrudnienia, przyjazną atmosferę i interesującą pracę.

 

Wynagrodzenie nie jest już zatem najważniejszym kryterium wyboru miejsca pracy, co może nieco zaskakiwać. Czyżbyśmy przestali być materialistami? Chyba jednak nie, bo nadal w pracy mile widziane są rozmaite bonusy – prezenty, deputaty, gadżety czy korzystanie z dóbr firmy. To obok pensji dodatkowa zachęta do tego, żeby nie tylko pojawić się w pracy, ale także wysilić się i z zapałem pracować „ku chwale firmy”. Dlatego pracodawcy wymyślają coraz bardziej oryginalne sposoby na to, jak ułatwić i uprzyjemnić pracownikom życie. Nie każda firma może pod tym względem dorównać Google, które dopieszcza swoich ludzi tak, że krążą o tym wręcz legendy. Ale też nie każdy pracownik ma tak wygórowane wymagania, zatem nawet skromniejsze benefity na pewno zostaną przychylnie przyjęte.

Bądź eko, zarobisz dolara

Prezenty zwykle kojarzą się z okresem Bożego Narodzenia i to właśnie wtedy prezesi firm bywają najbardziej hojni. Bywa, że nie ograniczają się do bonów, premii czy paczek dla dzieci. W 2010 roku pracownicy amerykańskiego oddziału IKEA otrzymali od swojej firmy nietypowy upominek świąteczny – nowy rower. Łącznie rozdano ich prawie 12,5 tysiąca, a biorąc pod uwagę, że każdy został przygotowany specjalnie dla tej firmy, wydatek był niebagatelny. Zarząd swoją decyzję tłumaczył chęcią zmotywowania pracowników do zdrowego trybu życia i korzystania z transportu przyjaznego dla środowiska. Aby przekonać zatrudnionych w IKEA do korzystania z rowerów, firma udostępniła im też stojaki oraz przebieralnie z prysznicami. Co więcej, płaci dodatkowo dolara dziennie tym, którzy przyjeżdżają do pracy swoim jednośladem!

Najczęściej jednak firmy stawiają na bardziej praktyczne narzędzia, które mogą przydać się w wykonywaniu codziennych obowiązków. Najbardziej popularne są nowe modele smartfonów czy tabletów. Prym wiodą tu firmy z branży nowych technologii – praktycznie co roku obdarowują swoich pracowników gadżetami, do których powstania sami się przyczyniają. Najnowszej generacji tablety, smartfony czy netbooki to dla zatrudnionych np. w Yahoo czy Microsofcie praktycznie codzienność. Ale trzeba pamiętać, że służbowe urządzenie mobilne nie tylko daje radość z ciekawego gadżetu, ale także stwarza ryzyko, że granica między pracą a życiem prywatnym przestanie istnieć. Dzięki poręcznemu smartfonowi możemy przecież odbierać maile 24 godziny na dobę, a to oznacza, że z pracy nie wychodzimy nigdy.

Głodnych nakarmić, spragnionych napoić, mobilnych… przewieźć

W branży spożywczej pojawia się jeszcze inna forma świadczeń pozapłacowych – dzielenie się wyrobami firmy z pracownikami. Miłośnicy słodyczy z całą pewnością odnaleźliby się w firmie takiej jak Mondelēz, która wytwarza  m.in. czekoladę Milka czy Prince Polo. Słodycze są tutaj na wyciągnięcie ręki.

Nieco inaczej jest w firmach produkujących napoje alkoholowe, w których – z oczywistych przyczyn – nie można na miejscu konsumować wyrobów pracodawcy. Ale i na to znalazł się sposób. Przykładem jest Kompania Piwowarska, w której każdemu pracownikowi co miesiąc przysługuje tzw. deputat piwny, czyli zgrzewka piwa (24 półlitrowe puszki). Zatrudnieni w KP mają możliwość wyboru swojego ulubionego piwa spośród kilku różnych marek produkowanych przez tę firmę. Dodatkowo mogą liczyć na darmowe piwo w pubach pracowniczych zlokalizowanych na terenie firmy lub w jej pobliżu. Piwo w pubach serwowane jest jednak tylko w wybrane dni i godziny – oczywiście po godzinach pracy!

Ciekawą ofertę dla pracowników przygotowały też linie lotnicze Emirates. Nie tak dawno temu firma prowadziła w Polsce rekrutację, a kandydatów zachęcała między innymi pensją wolną od podatków, darmowymi biletami lotniczymi oraz zniżkami na podróże lotnicze. Jak widać, z pracownikami mogą dzielić się nie tylko firmy produkcyjne – wystarczy dobry pomysł.

Dbamy o mamy

Jednym z często stosowanych benefitów jest refundacja kosztów dojazdu do pracy. Przykładowo Tumblr zwraca koszty transportu do domu, jeśli pracownik był zmuszony zostać w biurze do późna. Natomiast firma Qwiki, czyli start-up, który opracował narzędzie do tworzenia prezentacji multimedialnych, opłaca swoim pracownikom codzienny transport. I to zarówno w sytuacji, kiedy pracownicy podróżują środkami transportu publicznego, jak i własnym samochodem – wtedy firma zwyczajnie dopłaca pracownikom do paliwa. Natomiast tym, którzy wybierają rower, pracodawca proponuje sfinansowanie jego zakupu. Wiadomo, że nie jest to udogodnienie na miarę nowiutkiego służbowego samochodu, którym można pochwalić się przed znajomymi – ale na pewno się przydaje, a w skali roku pozwala zaoszczędzić okrągłą sumkę.

Za jeden z najbardziej atrakcyjnych benefitów, które znacząco ułatwiają życie, uznawany jest elastyczny czas pracy. Jak wynika z badania firmy Sedlak & Sedlak „Świadczenia dodatkowe w oczach pracowników w 2013 roku”, prawie co piąty zatrudniony chciałby decydować o godzinach, jakie spędza nad powierzonymi mu zadaniami. Tyle tylko, że nie wszyscy odnajdą się w systemie nienormowanych godzin pracy. „Elastycznie” nie znaczy bowiem „mniej”. Wręcz przeciwnie, zdarza się, że osoby, które wybierają taką formę zatrudnienia, pracują dużo więcej niż ci, którzy przychodzą do biura o 9, a wychodzą o 17.

Elastyczne godziny pracy, mimo swoich minusów, to rozwiązanie często pożądane przez młode matki, które w ten sposób są w stanie pogodzić życie rodzinne i zawodowe. Niektórzy pracodawcy wspierają pracujące mamy, oferując im opiekę nad dzieckiem w firmowym żłobku lub przedszkolu. Jedną z pierwszych w Polsce firm, która nieopodal swojej siedziby założyła przedszkole dla dzieci pracowników, był ITI. Swoje przedszkole ma również NIVEA Polska z Poznania. W przypadku obu firm godziny otwarcia placówek dostosowane są do godzin pracy rodziców. W NIVEA przedszkolaki realizują program wychowania estetycznego, mogą korzystać z zajęć z rytmiki, tańca, rysunku, plastyki, teatru, śpiewu czy majsterkowania.

Przedszkola przy firmie to jednak w Polsce wciąż rzadkość, głównie ze względu na spore koszty. A szkoda, bo z opinii na forach internetowych można wywnioskować, że takie rozwiązanie cieszyłoby się sporym zainteresowaniem rodziców. Np. Ares1976 pisze: Gdyby moja szefowa coś takiego zaproponowała, byłabym w siódmym niebie!!! Myślę, że w takim przypadku mamy wydajniej i efektywniej pracują, gdyż to rozwiązuje ich GŁÓWNY problem (zorganizowania opieki nad dzieckiem), a skoro nie muszą się martwić – to są spokojne i mogą się skupić na pracy.

Benefity, upominki czy elastyczne warunki pracy z pewnością nie zastąpią zadowalającej pensji i pozytywnej atmosfery, ale jeśli są do nich dodatkiem, motywują do pracy i zwiększają zaangażowanie. Bo przecież każdy z nas lubi być od czasu do czasu dopieszczony i myśli sobie egoistycznie i nieco przewrotnie, przekręcając słynne zdanie Johna F. Kennedy’ego:Nie pytaj, co ty możesz zrobić dla swojej firmy, zapytaj, co firma może zrobić dla ciebie! 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (160 głosów, średnia: 4,59 z 5)
loading... zapisuję głos...