Dietetyk M. Molenda-Dąbrowska: o dietach i innych sposobach redukcji wagi

Figura daleka od ideału, a niepożądanych kilogramów coraz więcej? W takiej sytuacji wielu z nas widzi tylko jedno rozwiązanie – dieta-cud. Chcąc walczyć z nadwagą, decydujemy się na różne, nie zawsze bezpieczne dla zdrowia sposoby, o których nie śniło się nawet najbardziej doświadczonym lekarzom. Nie wiemy, jak odchudzać się z głową i zbyt rzadko radzimy się w tej kwestii specjalistów. A warto, bo mogą nam oni pomóc nie tylko ułożyć jadłospis, ale też zaproponować odpowiednie leczenie, gdy ważymy „dużo za dużo”. Podpowiadamy jak odpowiednio dobrać dietę i kiedy zdecydować się na pomoc kogoś bardziej doświadczonego w tej kwestii.

fridge with food

Jak wskazuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego aż 63% mężczyzn i 46% kobiet w Polsce cierpi na nadwagę. Nic więc dziwnego, że lista popularnych diet-cud cały czas się wydłuża. Zanim jednak zastosujemy jeden z tych magicznie odchudzających jadłospisów, warto zadać sobie pytanie: „Czy warto?” i pamiętać, że jest wiele innych sposobów na to, by skutecznie walczyć ze zbędnymi kilogramami.

Rodzinna, cebulowa, a może z Wall Street

Wchodząc na losowo wybraną w internecie stronę dotyczącą odchudzania, możemy naliczyć nawet ponad 80 propozycji przeróżnych diet. Jest w czym wybierać, bo znajdziemy tam na przykład dietę ryżową, turbo, koktajlową, witaminową, Wall Street, ziemniaczaną, zdrową wodną, cebulową, rodzinną, dla „gruszki”, ostatniej szansy… Autorzy tych jadłospisów obiecują, że pozwolą nam one nie tylko schudnąć, ale też będą bezpieczne. Czy na pewno? Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że jeśli stosujemy dietę bez nadzoru specjalisty, możemy stracić nie tylko zbędne kilogramy, ale i zdrowie. – Często wydaje nam się, że dieta odchudzająca to prosta sprawa i sami możemy ją zaplanować. Nic bardziej mylnego – ostrzega dr Monika Molenda-Dąbrowska, dietetyk ze szpitala Medicover. – Gdy decydujemy się odchudzać na własną rękę i stosujemy dietę, która nie jest dobrana do naszej przemiany materii czy stylu życia, jesteśmy narażeni między innymi na osłabienie organizmu, pogorszenie kondycji włosów i paznokci, niedobory witamin i cennych składników mineralnych oraz przede wszystkim spowolnienie metabolizmu. Zbyt drastyczna dieta może jednak prowadzić również do poważniejszych problemów, na przykład niedokrwistości, zaburzeń rytmu serca, zaparć, nadmiernego obciążenia wątroby i nerek. U kobiet często jest też przyczyną zaburzenia regularności cyklu miesięcznego – dodaje.

Efektu jo-jo nie da się lubić

Grożący uszczerbek na zdrowiu to główny, ale nie jedyny powód, dla którego należy poważnie zastanowić się, w jaki sposób będziemy się odchudzać. – Badania pokazują, że aż 98 na 100 osób, które próbują schudnąć na własną rękę za pomocą znalezionych w internecie diet, ponownie przybiera na wadze i to z nawiązką – mówi dietetyk Monika Molenda-Dąbrowska ze szpitala Medicover. Dlaczego efekt jo-jo występuje tak często? Ponieważ podczas odchudzania nasz metabolizm zwalnia, gdyż nie musi już spalać tak wielu kalorii, jak kiedyś. Po zakończeniu kuracji odchudzającej niestety często dawne przyzwyczajenia biorą górę. Przestajemy jeść zdrowo, a co za tym idzie – kilogramów znowu przybywa. I tak w kółko, co wielu z nas demotywuje i zniechęca do podejmowania kolejnych prób schudnięcia.

Z tego powodu zrzucić, a później utrzymać upragnioną wagę jest szczególnie trudno osobom otyłym i tym, które zmagają się również z jej tak zwanymi chorobami współistniejącymi – cukrzycą, nadciśnieniem czy chorobami metabolicznymi. – U niektórych pacjentów diety po prostu nie działają. Powody takiej sytuacji są różne – winne mogą być inne schorzenia, ale też przykładowo metabolizm rozregulowany chociażby przez wcześniejsze lekkomyślne stosowanie różnych „cudownych” diet. Wówczas warto, by dietetyk zwrócił się po pomoc do innego specjalisty, na przykład chirurga, przy wsparciu którego masę ciała można zredukować innymi sposobami – mówi dr Monika Molenda-Dąbrowska, dietetyk ze szpitala Medicover.

Z pomocą lekarza i balonu

Lekarze mają do dyspozycji takie metody, jak na przykład balon Orbera, sleeve resekcję bądź też by-passy. – Tego typu specjalistyczne kuracje przeznaczone są przeważnie dla osób z BMI 28 bądź wyższym, u których stosowanie diety nie przynosi efektów – wyjaśnia dietetyk dr Monika Molenda-Dąbrowska. – Wyboru jednej z tych metod dokonuje lekarz biorąc pod uwagę wiele czynników, między innymi stopień otyłości, a także wiek i płeć pacjenta oraz ryzyko rozwoju chorób towarzyszących – dodaje.

Balon Orbera jest najmniej inwazyjną metodą leczenia otyłości. Terapia z jego wykorzystaniem polega na wprowadzeniu do żołądka pustego silikonowego balonu, a następnie wypełnieniu go roztworem soli fizjologicznej. – To sprawia, że pacjent ma uczucie sytości po zjedzeniu znacznie mniejszego posiłku niż dotychczas. Balon pozostaje w brzuchu przez sześć miesięcy, a następnie zostaje usunięty. W tym czasie można stracić nawet około 20 kg, ale trzeba pamiętać, że samo balon Orbera jeszcze nie gwarantuje spadku wagi. Gwarancją sukcesu jest kontynuowanie już wprowadzonych zmian w celu utrwalenia nowych, zdrowych nawyków w zakresie zdrowego stylu życia. Ważne jest przestrzeganie zaleconych przez specjalistę zmian w codziennej diecie i regularna aktywność fizyczna, również po jego usunięciu – podkreśladr Monika Molenda-Dąbrowska ze szpitala Medicover.

Niezależnie od tego, czy udało nam się schudnąć dzięki odpowiednio dopasowanej diecie czy też jednej z metod leczenia otyłości, musimy pamiętać o tym, że czas utrzymania niższej wagi zależy w ogromnej mierze od nas. Nowy styl życia i odżywiania powinniśmy utrzymać także już po osiągnięciu wymarzonej masy ciała. W ten sposób zwiększamy swoje szanse na uniknięcie efektu jo-jo, a przede wszystkim skuteczniej dbamy o swoje zdrowie.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (159 głosów, średnia: 4,66 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. lilkawodna  22 października 2014 23:23

    Warzywa i owoce przede wszystkim.

    Odpowiedz
  2. bbo  23 października 2014 21:05

    Pięć małych posiłków dziennie…

    Odpowiedz
  3. Ewcia  1 lutego 2017 06:29

    Pięć posiłków dziennie, a przede wszystkim umiar. Żołądek człowieka ma wielkość jego pięści, czyli już wiadomo jak powinna wyglądać jedna porcja posiłku 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany