Demakijaż twarzy olejami – hit czy kit?

Od kilku lat w naszym kraju panuje moda na inspirowanie się pielęgnacyjnymi rytuałami Azjatek. Wszystko zaczęło się od książki „Sekrety urody Koreanek” Charlotte Cho, z której dowiedziałyśmy się, jakie korzyści płyną z regularnego szczotkowania ciała i stosowania masek w płachcie. Dużo zaczęło się wówczas mówić także o wieloetapowej pielęgnacji twarzy przed snem oraz o stosowaniu olejków do demakijażu. Czy jednak zmywanie twarzy olejami sprawdza się w przypadku skóry słowianek? Oto co na ten temat mają do powiedzenia dermatolodzy!

Oleje stosowane do pielęgnacji włosów potrafią zdziałać cuda. Intensywnie nawilżają przesuszone, zniszczone kosmyki, dodając im elastyczności i blasku oraz odżywiając końcówki. Używane do demakijażu twarzy dobrze sprawdzają się zaś u Marokanek i innych kobiet z Południa. W jaki sposób wpływają jednak na delikatną, cienką i często naczynkową cerę kobiet ze środkowej Europy? Czy Polki rzeczywiście powinny wdrożyć do swojej codziennej rutyny demakijaż twarzy olejami? Przedstawiamy wnioski, do jakich doszli na ten temat dermatolodzy!

demakijaż twarzy olejami

źródło: www.pixabay.com

Demakijaż twarzy olejami – hit czy kit?

Od mniej więcej dwóch lat na blogach, portalach, stronach internetowych drogerii i w czasopismach nieustannie czytamy o dobroczynnych właściwościach olejów roślinnych. Olej arganowy, jojoba, kokosowy, z wiesiołka, a nawet z roślin, o których nigdy nie pomyślałybyśmy w kontekście oleistych substancji – wszystkie te produkty są zachwalane jako gotowe organiczne kosmetyki, stworzone przez naturę dla naszego piękna i dobrego samopoczucia. Na fali tego zainteresowania obok olejowania, które rzeczywiście potrafi pomóc odżywić osłabione włosy, pojawił się trend na wykonywanie demakijażu olejami. Pomysł wyrósł z prostego skojarzenia, które pamiętamy pewnie jeszcze ze szkolnych lekcji chemii, a mianowicie, że tłuste substancje najlepiej rozpuszczają i zmywają brud. Większość osób, które głoszą to hasło i polecają olejowe oczyszczanie twarzy absolutnie wszystkim nie wzięła jednak pod uwagę, że skóra Azjatek czy Marokanek jest zupełnie inna niż nasza, i że to, co sprawdza się u nich, niekoniecznie przyniesie tak samo dobre efekty u nas…

 

Demakijaż twarzy olejami

Oczyszczanie twarzy olejami opinie dermatologów

źródło: www.pixabay.com

Minęły mniej więcej dwa lata od momentu, gdy wśród gorących kosmetycznych nowinek po raz pierwszy pojawił się w Polsce olej do demakijażu oczu i całej twarzy. Tyle wystarczyło jednak, by ta pielęgnacyjna moda zaczęła zbierać żniwo, a dermatolodzy zainteresowali się, dlaczego ich gabinety tłumnie wypełniły kobiety, leczące dorosły i różowaty trądzik albo zmagające się ze swędzącymi reakcjami alergicznymi. Odpowiedź znaleźli, śledząc trendy kosmetyczne w mediach społecznościowych, czytając blogi i oglądając reklamy.

Oczyszczanie twarzy olejami efekty

Winne okazały się oleje stosowane do wieczornego oczyszczania twarzy. Jak tłumaczą dermatolodzy, istnieją dwa bezpośrednie mechanizmy negatywnego wpływu olejów na cerę. Pierwszym jest zatykanie ujść mieszków włosowych. Dzieje się tak, ponieważ gęsty olej przykleja się do warstwy rogowej naskórka, dostaje do mieszka i zapycha go, a wtedy wokół powstaje stan zapalny. Identyczny mechanizm towarzyszy właśnie tworzeniu się trądziku. Efektem są skórne wykwity – krostki i grudki, którym niekiedy towarzyszy świąd i które pojawiają się nawet u osób o cerze suchej. Drugi proces opiera się na reakcji na zapach olejów. Długotrwałe aplikowanie na skórę oleistej, gęstej substancji może ją podrażniać (szczególnie, jeśli – tak jak połowa Polek – mamy cerę wrażliwą). Stąd już prosta droga do alergii, a nawet trądziku różowatego! Niestety wspomniane efekty uboczne często występują w trybie opóźnionym, przez co nie łączymy ich wcale z olejowym oczyszczaniem i nie zaprzestajemy tego nawyku. Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Jak wspominają dermatolodzy, niektóre pacjentki musiałby nawet przyjmować sterydy, by móc powrócić do stanu sprzed olejowego oczyszczania!

 

Demakijaż twarzy olejami – wnioski

źródło: www.pixabay.com

Dermatolodzy zwracają uwagę na geograficzne zależności. Zauważają, że oleje i ekstrakty pozyskiwane z roślin rosnących w danym kraju często służą dobrze tylko jego mieszkankom (tak jest właśnie z Marokankami i olejem arganowym pozyskiwanym z drzewa, które rośnie jedynie w Maroku), których immunologia jest z nimi naturalnie sprzężona. Podkreślają ponadto, że powinnyśmy dążyć do tego, by dostarczać skórze substancji, które są do niej podobne pod względem składu i dobrze ją naśladują. Korzystne będą więc ceramidy, kwasy tłuszczowe i cholesterol, idące w parze z brakiem dodatków zapachowych. Skoro nasza skóra nie wydziela roślinnych zapachów, dlaczego mielibyśmy je na nią aplikować, wiedząc, że zawierają potencjalne alergeny?

 

Trzeba przyznać, że opinie i doświadczenia lekarzy przynoszą zupełnie nową perspektywę w myśleniu o demakijażu olejami. Czytając te komentarze, łatwo zdać sobie sprawę, że nieco zatraciłyśmy się w dążeniu do perfekcji i poszukiwaniu skutecznych metod pielęgnacji w rozwiązaniach z innych kręgów kulturowych. To chyba efekt charakterystycznego dla nas założenia, że to, co wymyślili reprezentanci innych narodów jest lepsze od naszych pomysłów. Na szczęście nigdy nie jest za późno na to, by na nowo zaufać naszym babciom i powrócić do najprostszych, rodzimych sposobów na piękny, promienny wygląd!

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (201 głosów, średnia: 4,47 z 5)
zapisuję głos...