Czułe słówka i pieszczotliwe przezwiska wyrażają więcej niż nam się zdaje. Co mówi o Twoim partnerze sposób, w jaki się do Ciebie zwraca?
W słynnej piosence Kasi Nosowskiej „W imieniu dam” pojawia się cała litania zastrzeżeń, jakie bohaterka ma do swojego mężczyzny, nazywającego ją „skarbeńkiem”, „kotkiem”, „kukiełką”, „ptysiem” czy „myszką”. Zaznacza, że chce być nazywana po imieniu, jak przystało na damę. Większość z nas lubi jednak posługiwać się pieszczotliwymi określeniami i zwykle nie ma nic przeciwko temu, by być nimi opisywana przez partnera. Co ciekawe, słodki pseudonim jakiego w stosunku do nas używa nasz partner może o nim naprawdę wiele powiedzieć. Sprawdź, jakie treści niesie!
Czułe słówka i urocze nazewnictwo to specjalność zakochanych par. Niektórzy uważają wręcz, że taki sposób rozmowy z partnerem pomaga budować udaną relację i zwiększa bliskość. Nawet przy 40 latach małżeńskiego stażu zdarzają się zakochani, którzy potrafią „gruchać” do siebie w takim samym stylu, jak podczas pierwszych randek. Czy jednak zastanawiałyście się, co decyduje o tym, jakie określenie wybiera Wasz partner? Jeśli nie, teraz macie okazję to sprawdzić. Upewnijcie się, czego dowiecie się o nim z tego, które pieszczotliwe przezwisko najczęściej słyszycie z jego ust!
Czułe słówka i pieszczotliwe przezwiska wyrażają więcej niż nam się zdaje. Co mówi o Twoim partnerze sposób, w jaki się do Ciebie zwraca?
„Kochanie”
To prawdopodobnie najstarsze określenie, mające swój odpowiednik w różnych językach. Wiele osób uważa je też za najmniej „obciachowe” ze względu na jego tradycyjny charakter. Zdaniem psychologów ta forma zwracania się do ukochanej jest typowa dla rodzinnych tradycjonalistów, którzy pragną wieść sielski żywot, mieć dzieci i dom z ogródkiem. Ponieważ słowo to jest utworzone od czasownika „kochać”, zwykle sięgają po nie ci, którym naprawdę zależy. Nie wstydzą się bowiem czynić wyznań nawet w publicznych okolicznościach. Jednocześnie uważa się jednak, że mężczyźni nazywający tak swoje partnerki są zazdrośnikami i potrafią być zaborczy. Na wszelki wypadek lepiej więc unikać niejednoznacznych sytuacji pod ich okiem.
„Kotku”
Drugie najczęściej słyszane określenie to klasyczny już „Kotek” z licznymi odmianami. Jeżeli używa go Twój chłopak czy mąż musisz wiedzieć, że choć świadczy to o jego pozytywnym nastawieniu do życia i świata, monogamia nie jest jego drugim imieniem. Zakochany może dochowywać wierności przez wiele lat, ale jeśli dopadnie go nuda, zacznie ulegać impulsom. Jedyne wyjście to pielęgnowanie związku i dbałość o coraz to nowe dawki wrażeń.
„Myszko”
Czułe słówka utworzone od słowa „mysz”, z „Myszką” na czele to domena ciepłych i wrażliwych mężczyzn. Pragną oni odgrywać przed znajomymi rolę twardych i zaradnych, jednak w rzeczywistości to kobiety noszą spodnie w ich związkach. Są wierni i kochają do końca świata, ale bywają też dużymi dziećmi, którymi trzeba pokierować. Przy odrobinie dobrej woli i odpowiedniemu kierownictwu ukochanej mogą stać się wymarzonymi partnerami!
„Dziubku”
Jeśli Twój chłopak lub mąż mówi do Ciebie „Dziubku” nie mamy niestety najlepszych wiadomości. Tego określenia lubią używać wielbiciele przygód i urodzeni uwodziciele. Mają z reguły duże seksualne wymagania i lubią chwalić się swoimi „zdobyczami” przed znajomymi. Oczywiście jeżeli pod względem temperamentu dotrzymujesz mu kroku, nie masz powodów do zmartwień. W sytuacji gdy dodatkowo masz nieskazitelną figurę i „rasowy” look możesz iść u jego boku z podniesioną głową – będzie ściągał na Ciebie uwagę wszystkich dookoła i pękał z dumy.
„Żabciu”/”Żabko”
Nieco dziwne czułe słówka to te utworzone przez analogię do żaby, która wydaje się raczej mało przyjemnym w obyciu stworzeniem. Być może jednak chodzi tu o zaklętą w żabę księżniczkę z baśni, jakiej szukało się latami na całym świecie i szczęśliwie odnalazło. Tego przezwiska używają bowiem mężczyźni zakochani na zabój w swoich partnerkach, o których mają naprawdę wspaniałe mniemanie. Uznają oni swoje wybranki za najmądrzejsze i najbardziej atrakcyjne osoby na planecie. Ponieważ jednak sami bywają osobami, które lubią być na ustach innych i traktują się jako dopełnienie „idealnej połówki jabłka”, życie z nimi jest niekiedy męczące. Zdarza się toczyć Wam bój nawet o drobiazgi, w kwestii których chcecie postawić na swoim.
„Skarbie”
Czułe słówka nawiązujące do bogactwa, luksusów czy wygranej na loterii mówią same za siebie. Ukazują Waszego partnera jako osobę, która ceni sobie Wasz związek bardziej niż cokolwiek innego w swoim życiu. Uważa on, że spotkało go wielkie szczęście i wciąż nie może uwierzyć, że los tak hojnie go obdarzył. Niestety ta euforia może nie utrzymać się przez długi czas. Tacy mężczyźni potrafią bowiem przechodzić od zachwytu i olśnienia do marazmu, gdy to, co niezwykłe zmieni się w to, co „codzienne”. Nie znaczy to, że nie będą stali w uczuciach, jedynie ich miłosna „obsesja” na Waszym punkcie ulegnie osłabieniu.
„Słońce”
„Słoneczko” i „Słońce” to słodkie przezwiska stosowane przez mężczyzn, pragnących przychylić wybrankom nieba. W męskim gronie uchodzą za pantoflarzy i „miękkie buły”, ale dla nas są doskonałym, elastycznym materiałem do rzeźbienia. Błyskawicznie uczą się naszych potrzeb i oczekiwań. Nie dyskutują, tylko wykonują. Mogą okazać się ideałami dla dominujących kobiet, które pragną sprawować w związku niepodzielne rządy. Jeżeli jednak oczekujesz od nich silnego ramienia i decyzyjności, możesz się rozczarować.
„Żono”
To określenie bywa używane w żartobliwym tonie. Jeśli jednak Twój mąż używa go często w publicznych okolicznościach, możesz zakładać, że jest osobą lubiącą zaznaczać swoje terytorium. Ceni sobie klarowne sytuacje, bo cechuje go duża doza niepewności i skrywane kompleksy. Tacy mężczyźni przyjmują niekiedy rolę zaborczych „treserów” swoich kobiet. Jeśli więc jesteś osobą o delikatnym charakterze, nie potrafiącą postawić na swoim, uważaj na ten związek!
Czy znalazłyście „czułe słówka” swoich partnerów na tej liście? A może podzielicie się własnymi słodkimi przezwiskami? Chętnie je poznamy!