Świąteczne czekoladowe bomby – słodkie ukojenie, na punkcie którego oszalał cały TikTok

Istnieje wiele słodyczy, które kojarzą nam się ze Świętami Bożego Narodzenia. Czekoladowe Mikołaje, renifery i bałwanki, czekoladki zapakowane w złotka naśladujące wielkie monety, korzenne pierniczki i miętowe laski z czerwono-białym wzorem co roku pojawiają się na naszych choinkach i w paczkach ze świątecznymi upominkami. Zdaje się jednak, że do tej popularnej od lat, słodkiej mieszanki po tym sezonie dołączy jeszcze jedna propozycja. Chodzi o… czekoladowe bomby do mleka. Jeśli jeszcze ich nie znacie, koniecznie sprawdźcie, czym są!

Gdy po raz pierwszy usłyszałam hasło „czekoladowe bomby” od razu pomyślałam o hormonach szczęścia i słodyczach z Miodowego Królestwa ze świata „Harry’ego Pottera”. Czyż nazwa ta nie brzmi jakby była wyjęta wprost z magicznej cukierni? Okazuje się jednak, że dziecięce sny mogą się spełniać i to nie tylko za granicą. Słodycze, które za chwilę zobaczycie możecie zamówić w sklepach internetowych, ale także… zrobić samodzielnie. Spieszymy, by wyjaśnić, w jaki sposób! Ostrzegamy! Czytanie tego artykułu bez dostępu do czekolady grozi złym samopoczuciem! 

bomby czekoladowe

źródło: www.unsplash.com, Merve Aydin

Świąteczne czekoladowe bomby – słodkie ukojenie, na punkcie którego oszalał cały TikTok

Czekoladowe bomby – choć wydaje się to zaskakujące – są dokładnie tym, czym się wydają, a mianowicie kulami z czekolady, które „eksplodują”. Zjawisko to następuje jednak wyłącznie w kontakcie z gorącym mlekiem, a eksplozja grozi co najwyżej… przybraniem na wadze. Nowatorska forma przyrządzania gorącego kakao bazuje bowiem na rozpuszczaniu w kubeczku pieczołowicie przygotowanych, czekoladowych kul, nadziewanych bajecznymi dodatkami.

Większość z nich posiada kolorowe, miniaturowe pianki, które wypływają z kul rozpadających się pod wpływem ciepła na dwie połówki. Uwolnione pianki dryfują wtedy ku górze, tworząc słodką cukrową powłoczkę na gęstej czekoladzie. Cukiernicy, specjalizujący się w ich tworzeniu, potrafią jednak zamykać w nich rozmaite, bardziej wysublimowane niespodzianki, na przykład małe miętowe cukiereczki, chrupkie posypki, kuleczki z białej czekolady, a nawet „strzelające” proszki o smaku Coli. Nic dziwnego, że już samo oglądanie filmików z czekoladowymi bombami na TikToku doprowadza Internautów do białej gorączki, przyczyniając się do niejednego przedświątecznego grzechu! W naszym kraju ten rodzaj słodyczy nie jest jeszcze szczególnie rozpowszechniony. Jeśli jednak dobrze poszukacie, znajdziecie je w kilku sklepach internetowych.

Lubicie cukiernicze zabawy? Przygotujcie bomby samodzielnie! Oto prosty przepis, którego jedynym wymagającym punktem jest posiadanie silikonowej foremki do przygotowywania kulistych czekoladek!

 

Przepis na czekoladowe bomby do mleka

 

Składniki:

  • gorzka czekolada,
  • dowolna czekolada w proszku,
  • mini pianki marshmallow,
  • opcjonalnie: inne miniaturowe dodatki, przyprawy korzenne (np. do piernika) i słodycze.

Przygotowanie:

  1. Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej, by stała się lejąca i aksamitna.
  2. Wysmaruj rozpuszczoną czekoladą okrągłe zagłębienia w foremce silikonowej (najlepiej przy pomocy pędzla cukierniczego). Włóż foremkę do zamrażarki na około 10 minut, a następnie powtórz proces, tworząc drugą warstwę. Dzięki temu zyskasz pewność, że kule nie rozpadną się przedwcześnie.
  3. Ostrożnie wyjmij czekoladowe połówki z formy.
  4. Napełnij jedną czekoladową skorupkę nadzieniem z czekolady w proszku, pianek i innych słodkości, a następnie weź pustą skorupkę i przyciśnij ją delikatnie do rozgrzanego talerza (lub patelni). Kiedy jej rogi delikatnie się stopią, będziesz mogła przycisnąć ją do wypełnionej połówki i je scalić.
  5. Na końcu dowolnie udekoruj stworzoną „bombę”, na przykład polewając ją roztopioną białą czekoladą i kolorową posypką.

Gotowe!

Takie własnoręcznie zrobione kule to idealny pomysł na prezent, szczególnie dla najmłodszych. Wystarczy owinąć je celofanem i związać u góry wstążką lub włożyć do pudełeczka, układając w papierowych papilotkach.

Spróbujecie?

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (141 głosów, średnia: 4,63 z 5)
loading... zapisuję głos...