Czekam na rolę życia – rozmowa z Dariuszem Kordkiem
Jest bez wątpienia jednym z najlepszych aktorów musicalowych. Grając Sama w Mamma Mia, śpiewa o niebo lepiej niż Pierce Brosnan w filmie o tym samym tytule. Pomimo sukcesów na deskach teatru, Dariusz Kordek wciąż czeka na filmową rolę życia.
Sam Carmichael czy Eugeniusz Bodo? Która z granych przez Ciebie postaci jest bliższa Twojemu sercu?
Chciałbym posiadać cechy ich obu. Zawodowo mógłbym być tak poukładany i „ustawiony” jak Bodo, ale przyznam, że prywatnie bliższa jest mi postać Sama, faceta spokojnego, wyważonego, mądrego.
Co dzieje się teraz w Twoim życiu? Gdzie można zobaczyć Dariusza Kordka?
Pochwalę się, że zostałem właśnie ambasadorem honorowym kampanii Jem Drugie Śniadanie. Bardzo się z tego cieszę, bo to fajna i pożyteczna akcja. A zawodowo? Wróciłem do swoich zadań „codziennych” (śmiech) – nadal wcielam się w postać Sama w musicalu Mamma Mia wystawianym w Teatrze Roma, ale szczególnie gorąco zapraszam na „Bodo-Musical”, z którym wędrujemy po całej Polsce. To naprawdę niezwykłe widowisko, z jednej strony przenosi widza na estradę lat 20-tych i 30-tych, z drugiej ma on wrażenie, że uczestniczy w projekcji filmów tamtych czasów. Traktuję ten musical jak swoje trzecie dziecko. Jest mi bardzo bliski.
Skoro o dzieciach mowa, jakim jesteś ojcem?
Nadpobudliwym i nadwrażliwym ale też wymagającym. Wciąż uczę się, jak przekazać córce i synowi najlepsze doświadczenia, tak żeby chcieli ich wysłuchać i zapamiętać na zawsze.
Gdzie czujesz się lepiej? Na deskach teatru czy planie filmowym?
Teatr, szczególnie muzyczny, to moja spokojna codzienność. Film to z kolei zabieganie o casting czy kolejny projekt. Zwierzę się, że marzę o roli, która pokaże moje aktorskie możliwości i odkryje mnie dla filmu fabularnego na nowo…
Podobno przed Tobą podróż życia?
Owszem, jadę po raz pierwszy do Kenii, na „Czarny Ląd”. Udało mi się uszczknąć tydzień z życia zawodowego. Chcę zobaczyć tam coś, co będzie dla mnie natchnieniem i inspiracją. Mam nadzieję, że wrócę cały, zdrowy, pełen energii do nowych wyzwań.
bardzo cenie tego pana 🙂 coś w nim ciekawego i dobrego jest 🙂
Lubię tego aktora, a do Kenii również chciałabym się wybrać 🙂
Kiedyś częściej grywał w filmach ,dziś można go zobaczyć głownie w teatrze”Czekam na rolę życia” ? jak większości dobrych ale nie docenianych aktorów w Polsce. A czy Pan Dariusz należny do dobrych aktorów ? no cóż….
Bardzo przeciętny aktor, a więc nie wróżę mu, aby doczekał tej roli życia.Pozostały epizody ewentualnie zapchaj dziury czyli seriale albo reklamy.Nie każdy może być Hamletem!
Hmm…a ja sądzę, że rola życia jeszcze przed nim. To, że aktora nie widać w co drugim serialu wcale nie znaczy, że jest złym aktorem, a wręcz przeciwnie. Cenię takich aktorów za to, że szanują widza i pokazują jak bardzo zależy im na bezpośrednim kontakcie z nim. Wiadomo, że film czy serial to większe pieniądze, ale ale również w większości przypadków spore ryzyko zaszufladkowania.
Wusia na jakiej podstawie sądzisz, że jest to przeciętny aktor? widziałaś choć jedną sztukę z jego udziałem?