Czarny bez – zdrowie zaklęte w kwiatach. 5 przepisów z zastosowaniem tego naturalnego lekarstwa

Łagodzi objawy przeziębienia i grypy, a zwłaszcza gdy dokucza nam gorączka czy zatkane zatoki. Zaradzi też na zapalenie ucha, uśmierzy ból głowy, złagodzi stany zapalne skóry, przyspieszy przemianę materii i ogólnie wzmocni nasz organizm. Mowa o czarnym bzie, którego kwiaty już pojawiły się na krzewach. Okazuje się, że możemy je wykorzystać w kuchni, pod rozmaitymi postaciami. Będzie smacznie i zdrowo!

Sezon na czarny bez trwa od maja – najpierw na kwiaty a potem na owoce.  Zanim na krzewie pojawią się granatowe kulki, trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Na szczęście zdrowotne właściwości krzewu znajdziemy już w płatkach, dlatego zacznij je zbierać i przygotuj z nich smaczne napoje, lecznicze syropy, a nawet… naleśniki! Mamy dla was kilka inspiracji, gdzie biały kwiatostan gra pierwsze skrzypce i smakuje jak marzenie.

Czarny bez – zdrowie zaklęte w kwiatach. 5 przepisów z zastosowaniem tego naturalnego lekarstwa

5 pomysłów na biały bez:

 

1. Syrop z białych kwiatów na gorączkę

50 kwiatostanów zerwanych z krzewu bzu bez łodyżek opłucz wodą. W dużym garnku podgrzewaj 1,5 litra wody z kilogramem cukru, do momentu, aż się rozpuści. Zdejmij naczynie z gazu, a następnie dodaj kwiaty oraz dwie duże cytryny pokrojone w ćwiartki. Odstaw do ostygnięcia, a potem przełóż na dobę do lodówki. Po upływie tego czasu wystarczy przecedzić wywar i przelać do słoiczków, które będziemy gotować w temperaturze ok. 60 st. C w celu pasteryzacji. Gdy ostygną,  syrop odnajdzie się w szklanej butelce. Gdy będziesz cierpiała na gorączkę, pij 3 razy dziennie po łyżeczce.

 

2. Orzeźwiająca lemoniada

Ten przepis ochłodzi cię w upalne dni, dodatkowo wzmacniając organizm. Kwiaty czarnego bzu pozbawione łodyg można opłukać wodą, albo rozłożyć na kilkanaście minut na gazecie – aby zeszły z niego wszyscy przyniesieni z zewnątrz lokatorzy. Na litr wody potrzebnych będzie kwiatostanów w ilości półlitrowego słoika. Umieszczamy je w dzbanku wraz z pokrojoną w ćwiartkę cytryną. Wszystko zalewamy ciepłą (ale nie gorącą) wodą, w której uprzednio rozpuściliśmy 5 – 6 łyżek miodu. Zasłaniamy naczynie ściereczką i pozostawiamy na dobę w chłodnym miejscu. Później napój przecedzamy i rozlewamy do butelek, które wystarczy schłodzić. Podajemy ze świeżą cytryną i pomarańczą.

 

3. Białe naleśniki

To doskonały pomysł na deser, do którego potrzebnych ci będzie tyle kwiatostanów czarnego bzu, ile akurat masz ochotę zjeść. Poza tym ciasto na naleśniki robisz jak zwykle. Na ok. 10 kwiatów (nie zapomnij o łodyżkach, które ułatwią smażenie) proponujemy najpierw w wysokim naczyniu wymieszać jajko, 1\4 szklanki mleka, tyle samo wody gazowanej i odrobinę soli. Później dodajemy pół szklanki mąki i blendujemy na gładką masę. Ciasto odstawiamy na 20 minut, potem na patelni podgrzewamy olej, obtaczamy kwiatostany i smażymy obracając trzymając za łodyżkę. Aby pozbyć się tłuszczu odkładamy na pergamin, odcinamy ogonki i posypujemy cukrem pudrem.

 

4. Szampan na zdrowy wieczór z przyjaciółmi

Przygotowujemy suche kwiaty bzu w ilości dwóch dużych blach do pieczenia. W litrze wody rozpuszczamy 120 gram cukru, czym zalewamy kwiaty, pokrojoną w ćwiartki cytrynę i dodajemy łyżkę octu jabłkowego. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na dwa dni. Jeżeli w międzyczasie nie powstanie piana oznaczająca naturalne drożdże, posiłkujemy się kupnymi, np. winiarskimi – dodając odrobinę. Następnie przecedzamy nasz wywar, znów zakrywamy i pozostawiamy na dwa tygodnie – aby kwiaty oddały się fermentacji. Gdy ustanie, przelewamy go do szklanej butelki z dwiema łyżkami miodu, korkujemy i odstawiamy w ciepłe miejsce na tydzień. Później kwiatowy szampan należy przenieść do chłodniejszego otoczenia.

 

5. Nalewka z czarnego bzu

1, 3 kg cukru zagotowujemy litrem wody. Syrop odstawiamy do ostygnięcia, a w tym czasie w cienkie plasterki kroimy sparzone wcześniej cytryny.  W słoiku układamy na przemian warstwę cytryny i warstwę kwiatostanów bzu (wyjdzie ich ok. 30), a następnie zalewamy przestudzonym syropem. Zatykamy całość gazą i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 10 dni, w międzyczasie 3 razy mieszając. Po procesie fermentacji przelewamy wszystko do słoika tzw. balona i zalewamy litrem spirytusu (można mniej – jeśli lubicie lżejsze trunki) i dodajemy sok z wyciśniętych dwóch limonek. Zakręcamy, mieszamy wstrząsając i pozostawiamy na 7 tygodni. Później przecedzamy, przelewamy do butelek i poddajemy dalszemu leżakowaniu.

 

 

 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (146 głosów, średnia: 4,60 z 5)
zapisuję głos...