Cyfrowa modelka robi karierę na Instagramie. Poznajcie Shudu Gram, która… nie istnieje!
Roboty dumnie stąpające po wybiegach. Czy taka wizja wydaje ci się prawdopodobna w najbliższej przyszłości? Jeśli nie, musimy cię zmartwić. W świecie Instagrama już teraz pojawiają się cyfrowe modelki, których profile zdobywają więcej followersów, niż te prowadzone przez prawdziwe użytkowniczki. Tylko czekać aż zyskają popularność w realu. Dziś przedstawiamy Shudu Gram. Wirtualna modelka „wrzuca” do sieci fotografie, które wyglądają jakby zrobiono je na najlepszych pokazach mody.
Cyfryzacja wszystkiego i… wszystkich! Coraz nowsze zdobycze techniki oraz widoczna gołym okiem mechanizacja życia skłaniają nas do przemyśleń. Zaczynamy zastanawiać się przede wszystkim dokąd zmierza ten świat. Czy my również za kilkadziesiąt, a może nawet kilkanaście lat zostaniemy zastąpieni przez maszyny? Wszystko wskazuje na to, że taki los prawie na pewno czeka modelki. Przynajmniej w mediach społecznościowych. Dowody? Na Instagramie obok opisywanej już przez nas Lil Miqueli bryluje teraz cyfrowa modelka znana jako Shudu Gram.
Cyfrowa modelka robi karierę na Instagramie. Poznajcie Shudu Gram, która… nie istnieje!
Kim jest Shudu Gram?
Czarnoskóra modelka cudnej urody została stworzona z pikseli i cyfrowego szkieletu. Zatem z człowiekiem, oprócz łudząco podobnego wyglądu, nic ją nie łączy. Do wirtualnego życia powołał ją Cameron-James Wilson, 28-letni fotograf. Co imponujące, zanim stworzył trójwymiarową Shudu obejrzał kilka samouczków na Youtubie, przeszedł garstkę komputerowych kursów i… tyle. To jednak wystarczyło, by zawojować świat Instagrama. Nie mogło się też obyć bez inspiracji, którą była czarnoskóra lalka Barbie oraz kilka znanych postaci. Mamy tu na myśli m.in. Lupitę Nyong’o, kenijską aktorkę czy też brytyjską modelkę Alek Wek.
Ciężka praca cyfrowej modelki
Za stylizacjami, tłem oraz każdym idealnym ujęciem Shudu stoi oczywiście jej „ojciec” Cameron-James Wilson. Zanim zdjęcia trafią na Instagrama, on przez kilka tygodni planuje swoją wizję, a na jej realizację, jak powiedział w wywiadach, potrzebuje około 3 dni. Efekty tej ciężkiej pracy widać w dosłownie powalającym na kolana efekcie. Czy taki „ideał” szturmem wkroczy w świat mody?
Czarnoskóra modelka i oskarżenia o rasizm w tle
Jak od samego początku zaznaczał stwórca Shudu, chciał on oddać piękno i niesamowitą urodę czarnoskórych kobiet, a zwłaszcza modelek. Wiele osób jego motywację (o ile jest prawdziwa) zrozumiało jednak opacznie. Posypały się oskarżenia o rasizm, które na początku nieco przyćmiły glorię cyfrowej modelki. Na szczęście na krótko, bo odkąd pojawiła się w sieci niecały rok temu, zdążyła uzbierać już 147 tysięcy followersów.