Co robić, gdy dziecko ma odstające uszy?
Odstające uszy dla dziecka nie są problemem, ale niestety do czasu – zwykle wystarczy kilka żartów ze strony rówieśników. Zaczepki i przezwiska mogą malca naprawdę zranić i zachwiać jego pewnością siebie. Jeśli więc pociecha skarży się na ten defekt, nie lekceważmy go. Sposobów na to, jak w takiej sytuacji pomóc, jest kilka.
Odstające uszy to pojęcie względne. Przyjmuje się, że u dzieci mówimy o nich, gdy odległość między koniuszkiem małżowiny a kością czaszki wynosi 2 cm lub więcej. Maluch tego defektu zwykle nie dostrzega ani tym bardziej się nim nie przejmuje aż do momentu, gdy usłyszy nieprzyjemne uwagi ze strony kolegów. Część dzieci wykazuje się dużą odpornością i na takie zaczepki nie reaguje. Niektóre jednak nie potrafią sobie tak skutecznie radzić z krytyką, a odstające uszy mogą stać się przyczyną utraty przez nie pewności siebie i poczucia braku akceptacji ze strony rówieśników.
Mamo, dlaczego mam takie uszy?
To, jaki kształt mają uszy, jest uzależnione od budowy szkieletu chrzęstnego, a ich odstawanie to najczęściej wina tak zwanej grobelki, która jest wypukłym elementem chrząstki. Tuż za nią małżowina zagina się w kierunku czaszki. – Jeśli grobelka nie rozwinie się prawidłowo lub w ogóle się nie wykształci, dochodzi do zdeformowania małżowiny usznej. Wszystko to dzieje się jeszcze w trakcie życia płodowego, zwykle około 12. tygodnia ciąży – tłumaczy dr Anna Krysiukiewicz-Fenger, pediatra ze szpitala Medicover. Uszy mogą też odstawać, gdy są po prostu duże (wówczas grobelka nie wpływa na ich kształt). W większości przypadków ten defekt to wina genów. Jeśli więc któreś z rodziców ma odstające uszy, możemy mieć właściwie pewność, że potomek je odziedziczy.
Warto jednak wiedzieć, że odstające w momencie narodzin uszka nie muszą jeszcze oznaczać, że będą maluchowi towarzyszyć przez całe życie. – U niektórych dzieci ten defekt ma charakter krótkotrwały i wynika z tego, że ucho zdeformowało się, bo malec nieprawidłowo układał główkę w brzuchu mamy. W takim przypadku problem zwykle samoczynnie ustępuje – dodaje dr Anna Krysiukiewicz-Fenger.
Zamaskować, a może zoperować?
Jeśli odstające uszy są dla naszej pociechy źródłem kompleksów, nie powinniśmy tego bagatelizować – to właśnie od naszego zachowania w tej sytuacji wiele zależy. W pierwszej kolejności musimy więc zadbać o poczucie własnej wartości i samoakceptację dziecka. Pamiętajmy również o tym, by nie przekonywać go, że ten defekt to jedynie jego złudzenie ani nie obiecujmy, że z tego wyrośnie. Pomocny może być również sprytny kamuflaż. U dziewczynek jest to łatwiejsze – wystarczy noszenie włosów rozpuszczonych lub związanych tak, by zakrywały uszy. Chłopcu możemy wybrać nieco dłuższą fryzurę lub kupić modną czapkę. W ten sposób jednak można jedynie ten defekt zamaskować, ale nie zniwelować. Jedyną skuteczną metodą pozwalającą na zawsze się z nim pożegnać jest operacja plastyczna. Pamiętajmy jednak o tym, że to motywacja dziecka powinna być decydująca przy podejmowaniu decyzji o jej przeprowadzeniu.
Uszy do korekty
Operację polegającą na korekcji odstających uszu można wykonać już u ośmiolatka. Warto ją zaplanować na wakacje – dzięki temu pociecha będzie mogła rozpocząć nowy rok szkolny już bez nieprzyjemnych uwag ze strony kolegów. – Taki zabieg jest przeprowadzany w znieczuleniu miejscowym za pomocą różnych technik chirurgicznych. Podczas niego modelujemy chrząstkę, dzięki czemu możemy sprawić, że małżowina uszna będzie lepiej przylegała do głowy – tłumaczy dr Janusz Obrocki, chirurg plastyczny ze szpitala Medicover. By utrzymać nadany uszom nowy kształt w ramach zabiegu wykorzystuje się nierozpuszczalne szwy. – Po ich zdjęciu przez około dwa tygodnie konieczne jest noszenie specjalnej opaski podtrzymującej. Gdy ten czas upłynie, przez kolejne dwa miesiące trzeba ją jeszcze zakładać na noc – dodaje dr Janusz Obrocki. Po zabiegu pozostaje niewielka blizna za uchem, która z czasem staje się praktycznie niewidoczna.
Każdy pobyt w szpitalu wiąże się ze sporym stresem dla malucha. Dlatego jeśli zdecydujemy się na operację plastyczną odstających uszu sprawdźmy, czy wybrana klinika odpowiednio zaopiekuje się małym pacjentem. – Korekcję odstających uszu wykonujemy w gabinecie zabiegowym, w którym rodzic może przez cały czas towarzyszyć dziecku, dzięki czemu maluchowi łatwiej zachować spokój. W dodatku już po około trzech-czterech godzinach od zabiegu mały pacjent może zwykle opuścić szpital – mówi dr Anna Krysiukiewicz-Fenger ze szpitala Medicover. – Obecność mamy lub taty jest szczególnie ważna, gdy pociechę czeka inna, bardziej skomplikowana operacja, na przykład pod narkozą. W takim przypadku w naszym szpitalu opiekunowie są przy dziecku podczas przygotowań do zabiegu i zasypiania na sali operacyjnej. Jedynie na czas samej operacji zostawiają je z personelem medycznym, ale wracają tuż po jej zakończeniu i uczestniczą w procesie wybudzania – dodaje.