Co robić, by zachować letnią opaleniznę na dłużej?

Złota, brzoskwiniowa, oliwkowa, a nawet czekoladowa – opalenizna może mieć różne odcienie, ale wszystkie je łączy jedno – szybko znikają. Tymczasem skóra muśnięta słońcem to wakacyjna pamiątka, którą chciałybyśmy zachować jak najdłużej. Dlatego podpowiadamy, jakie triki warto stosować, aby ją zatrzymać.

Co robić, by zachować letnią opaleniznę na dłużej?

 

Opalenizna utrzymuje się średnio przez około miesiąc, jednak czas ten uzależniony jest od wielu czynników. Jednym z nich jest to, w jaki sposób dbałaś o siebie wystawiając się na działanie promieni słonecznych. Zakładamy jednak, że pamiętałaś o tym, by w wakacje stosować krem z odpowiednim filtrem, a po powrocie z plaży nakładałaś nawilżający balsam. Zastanawiasz się, jak pielęgnować skórę po urlopie? Pamiętaj o tych trzech krokach.

DIY Balsam utrwalający opaleniznę z masła kakaowego i oleju kokosowego

DIY Balsam utrwalający opaleniznę z masła kakaowego i oleju kokosowego

Przyjechałaś z wakacji i chcesz jak najdłużej cieszyć się złotą opalenizną? Przeglądasz w sklepach kosmetyki utrwalające opaleniznę i nie wiesz który wybrać? Mamy dla Ciebie propozycję zrobienia takiego kosmetyku samodzielnie. Jest to bardzo łatwy przepis. Istnieje

Krok 1. – Złuszczamy

Po lecie zatroszcz się przede wszystkim o odświeżenie skóry i regularnie wykonuj peelingi. Nie obawiaj się, że w ten sposób „zetrzesz” opaleniznę, ponieważ tkwi ona głębiej, a nie w naskórku, który w ten sposób złuszczysz. Co więcej, jeśli będziesz unikać peelingów, twoja skóra stanie się sucha i matowa, przez co opalenizna będzie słabiej widoczna.

Do takiego wygładzającego i wyrównującego koloryt zabiegu możesz wykorzystać naturalne czarne mydło, które jest zdecydowanie delikatniejsze niż na przykład peeling cukrowy. – Czarne mydło to produkt otrzymywany ze zmiażdżonych czarnych oliwek i oleju oliwnego. Zazwyczaj ma ono postać brunatnej pasty. Łączy się je z wodą i nakłada na wilgotną skórę, którą następnie masuje się specjalną rękawicą. Rękawica taka powinna być wykonana z ziarnistej tkaniny, bo to ułatwia pozbycie się martwego naskórka – tłumaczy Ewa Mazurkiewicz, specjalista Maroko Sklep. Ciało masuj zdecydowanymi, okrężnymi ruchami, kierując się od kończyn w kierunku serca. Więcej uwagi poświęć miejscom, gdzie naskórek jest grubszy, a więc piętom, łokciom i kolanom.

Krok 2. – Nawilżamy

Gdy już pozbędziesz się obumarłego naskórka, zadbaj o odpowiednie odżywienie i nawodnienie skóry. Eksperci zalecają, by po częstej wakacyjnej ekspozycji na słońce stosować w tym celu głęboko nawilżające balsamy (dobrze, by w składzie miały na przykład mocznik, glicerynę, kolagen lub kwas hialuronowy) oraz naturalne oleje kosmetyczne, na przykład olej arganowy. – Olej arganowy jest bogaty w witaminę E, kwasy omega-6 i omega-9 oraz wiele związków bioaktywnych, między innymi polifenoli. Olej dogłębnie nawilża skórę, a ponadto ma właściwości naprawcze, regenerujące i odżywcze – mówi Ewa Mazurkiewicz z Maroko Sklep. – Jeśli natomiast zauważymy, że po lecie na naszej skórze pojawiły się przebarwienia, warto sięgnąć po krem, w którego składzie oprócz oleju arganowego jest również ekstrakt z cytryny. Dzięki jego właściwościom przebarwienia szybciej znikną – dodaje. Warto pamiętać także o tym, że jeśli chcemy uniknąć przesuszenia skóry, lepiej zrezygnować z gorących kąpieli i zastąpić je letnimi prysznicami.

Krok 3. – Dodajemy koloru

Po urlopie warto również zadbać o to, by wyrównać opaleniznę i nadać skórze odpowiedni koloryt. Ten efekt możesz osiągnąć na kilka sposobów. Jednym z nich jest korzystanie z brązujących specyfików. Zamiast typowych samoopalaczy radzimy jednak postawić na opalizujące balsamy, a jeszcze lepiej naturalne preparaty takie jak marokańskie oleje z henną, które uwydatniają złocisty odcień skóry. – Oleje z henną to prawdziwe hity jesieni. Nadają skórze naturalny ciemniejszy odcień bez ryzyka uzyskania sztucznego efektu samoopalacza. Dodatkowo chronią i regenerują – mówi Ewa Mazurkiewicz z Maroko Sklep.

Opaleniznę możesz też podkreślać od wewnątrz, czyli przez odpowiednią dietę. Powinna być ona bogata przede wszystkim w witaminę A, a zwłaszcza prowitaminę A, czyli beta-karoten. Znajdziesz go w marchewkach, papryce, brzoskwiniach, morelach i innych pomarańczowych, żółtych, fioletowych i zielonych owocach oraz warzywach. Warto, by w codziennym menu było także dużo bogatych w likopen pomidorów – to cenny składnik, który pomaga neutralizować szkodliwy wpływ promieniowania słonecznego i działanie wolnych rodników.

Od wewnątrz możesz zatroszczyć się nie tylko o odpowiedni koloryt skóry, ale też o jej nawilżenie. Mamy tu na myśli nie tylko wodę, ale także uwzględnienie w jadłospisie produktów, które są źródłem kwasów omega-3 dbających o prawidłowy poziom nawilżenia i natłuszczenia skóry. Znajdziesz je między innymi w makrelach, łososiach, awokado czy orzechach.

Delikatnie opalona skóra wygląda apetycznie i zdrowo, bo wszelkie drobne zmiany czy defekty urodowe są na niej mniej widoczne. Jej brązowy odcień potrafi też optycznie odjąć nawet kilka zbędnych kilogramów. Warto więc wypróbować sposoby, które pozwolą nam cieszyć się opalenizną także już po urlopie.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (239 głosów, średnia: 4,59 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. lilkawodna  19 września 2014 08:49

    Bladsza skóra wygląda młodziej.

    Odpowiedz
  2. bbo  19 września 2014 14:41

    Ale muśnięta opalenizną jest sexy 🙂

    Odpowiedz
  3. marcia7  16 marca 2015 14:19

    ależ tęsknię za letnią opalenizną

    Odpowiedz
  4. scrabble  18 kwietnia 2015 19:56

    Opalam tylko nogi, dobrze mi z moją bladością 😉

    Odpowiedz
  5. martucha180  3 września 2015 14:17

    A ja używam balsamu ze złotym pyłem.

    Odpowiedz
  6. martus2833  3 września 2015 19:50

    Nie używam samoopalaczy, bo nienawidzę ich zapachu. Na solarium też nie chodzę. Latem jestem zazwyczaj lekko opalona, żeby utrzymać kolor dłużej nawilżam skórę.

    Odpowiedz
  7. Uśmiechnij się :)  4 września 2015 09:14

    Nigdy nie lubiłam się opalać, ale od ok 2 lat zaczęłam wychodzić na słońce. Najdziwniejsze jest to, że mogę się opalić na czekoladkę a po tygodniu czy dwóch mam znowu białą twarz (reszta ciała ma ładny, brązowy kolor) Taka już chyba moja natura 😉 Muszę jednak przyznać, że słońce świetnie działa na przebarwienia. Miałam okropne plecy i twarz od rozdrapywania niedoskonałości, miałam ciemniejsze plamy i płytkie blizny. Po opaleniu, nawet, gdy opalenizna się nie utrzymała, wszystkie niedoskonałości zniknęły, zmniejszyły się. Nie wstydzę się teraz odsłonić pleców, które wyglądały jak po wybuchu granatu 🙂

    Odpowiedz
  8. Patriszia  4 września 2015 23:04

    Szybko się opalam, ale tak samo szybko ta opalenizna znika.

    Odpowiedz
  9. efffciaa  14 kwietnia 2016 13:34

    Kocham się opalać i później mieć opalony kolor skóry . Gdyby mi się to tylko udało to przez okrągły rok siedziałabym w ciepłych krajach i wygrzewała się na słoneczku 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany