Ciepłe czy zimne jedzenie – które jest dla nas zdrowsze? Sprawdź, jaka jest pożądana temperatura posiłków!
Od jakiegoś czasu bardzo modne jest jedzenie tzw. surowizny. Wielu samozwańczych dietetyków namawia nas na spożywanie posiłków w jak najmniej przetworzonej formie, co jest rozumiane także jako nie poddawanie produktów obróbce termicznej. Tłumaczą oni, że pod wpływem ciepła, warzywa czy owoce tracą witaminy i minerały, a ryby, niektóre owoce morza i mięso – właściwy smak. Jednak czy w praktyce dania przygotowywane bez podgrzewania składników rzeczywiście wykazują pozytywny wpływ na nasze zdrowie? Przekonajcie się!
Ciepłe czy zimne jedzenie? – to pytanie, które wciąż wywołuje dezorientację i prowadzi do powstawania kolejnych mitów. Powraca ono do nas szczególnie latem, kiedy chętnie rezygnujemy z ciepłych zup na rzecz chłodników, a zapiekanki i burgery wołowe zastępujemy lekkimi sałatkami z zimnym dipem. Jeśli cierpisz na schorzenia układu trawiennego albo zmagasz się z wolnym tempem trawienia, sprawdź, jaka temperatura posiłków będzie dla Ciebie bardziej wskazana! Przekonaj się też, która wersja Twoich ulubionych potraw okaże się bardziej wartościowa.
Ciepłe czy zimne jedzenie – które jest dla nas zdrowsze? Sprawdź, jaka jest pożądana temperatura posiłków!
Nic tak nie koi naszego ciała w upały, jak dobrze dobrana dieta. Zimne zsiadłe mleko wypijane do młodych ziemniaków, świeżo wyjęta z lodówki mizeria, owocowe sorbety i pomidorowe gazpacho… A jednak te wszystkie chłodne przysmaki obniżają naszą zdolność trawienia. Z jakiego powodu?
Jak dowodzą badania opisane w „Journal of the Science of Food and Agriculture”, aby nasz żołądek i jelita funkcjonowały prawidłowo, powinny mieć taką samą temperaturę jak cały organizm, tj. między 36,6 a 37 stopni Celsjusza. Jeśli zatem spożywamy zimne posiłki, organy te muszą wykonać dodatkową pracę, by najpierw ogrzać spożyty pokarm. Wysoką temperaturę do pewnego stopnia zastąpić mogą pikantne przyprawy, które również pomagają ciału zachować ciepło. Pikanteria najlepiej współgra jednak z gorącym jedzeniem. Co ciekawe, wysoka temperatura posiłku poprawia postrzeganie jego smaku, co czyni jedzenie przyjemniejszym.
Nie bez znaczenia pozostaje z pewnością nasze bezpieczeństwo. Z jednej strony zaleca się zjadanie gotowanych i pieczonych dań, gdyż w procesie ich podgrzewania pozbywamy się większości ewentualnych patogenów i bakterii. Z drugiej, należy pamiętać, że częste spożywanie nazbyt gorących dań i napojów (o temperaturze powyżej 65 stopni) jest klasyfikowane jako czynnik rakotwórczy. Najlepiej więc zachować w tym przypadku złoty środek i nie przesadzać z temperaturą.
Ciepłe czy zimne jedzenie – które zachowuje więcej wartości odżywczych?
W większości przypadków surowa wersja posiłku zawiera więcej wartości odżywczych. Dotyczy to szczególnie rozpuszczalnych w wodzie witamin, takich jak wrażliwa na działanie ciepła witamina C i B. Jeśli to możliwe, starajmy się więc włączać do jadłospisu owocowe koktajle i sałatki wielowarzywne. W sytuacji, gdy cierpimy na problemy trawienne, postarajmy się natomiast gotować warzywa na parze lub krótko je piec, do postaci al dente.
Należy jednak podkreślić, że od tej reguły istnieją wyjątki. Jeśli na przykład spożywamy na surowo jajka, to zawarte w nich proteiny nie będą trawione tak dobrze, jak w przypadku jajek ugotowanych. Podobnie gotowanie brokułów intensyfikuje działanie glukozynolanów. Podgrzewanie pomidorów i marchewek zwiększa tymczasem ilość obecnych w nich składników antyoksydacyjnych, takich jak beta-karoten czy likopen.
Aby rozstrzygnąć odwieczny spór: „ciepłe czy zimne jedzenie”, starajmy się po prostu „wypośrodkować”. Przez cały rok spożywajmy posiłki łączące ciepłe i zimne składowe. Dokładnie gotujmy i pieczmy „ryzykowne” produkty, takie jak jajka, ryby czy mięso. By zmniejszyć utratę witamin i mikroelementów, starajmy się zaś gotować na parze, piec lub krótko podsmażać warzywa.