Bolesne miesiączki – jak radzi sobie z nimi medycyna?

Przeciętna, regularnie miesiączkująca, kobieta doświadcza nawet 60 dni krwawień miesięcznych w każdym roku w czasie wieku rozrodczego. Oznacza to, że nawet 2 miesiące w roku mamy zarezerwowane na „te dni” kiedy czujemy się gorzej, jesteśmy rozdrażnione i musimy rezygnować z ulubionych aktywności lub je znacznie ograniczyć. Czy w dzisiejszym świecie jest to jedyne wyjście? Czy może domowe sposoby jak wywołać okres lub jak go opóźnić mogą się na coś przydać? 

Endometrioza ból kobieta

Pierwsze krwawienie miesięczne występuje zwykle w wieku 9-12 lat i jest dla dziewczynek wyrazem osiągnięcia fizjologicznej dojrzałości płciowej. Regularne miesiączki są potwierdzeniem, że nasz organizm funkcjonuje prawidłowo, takie krwawienia trwają nawet kilka dni w każdym cyklu miesięcznym. Ostatnia miesiączka pojawia się najczęściej między 45 a 55 r. ż. kobiety, co oznacza, że na tym etapie większość z nas ma nawet 40 lat doświadczenia z krwawieniami. Zakładając, że każde z nich trwa zwykle od 3 do 5 dni– przy zachowaniu naturalnego cyklu – daje nam to nawet 60 dni krwawień w roku i ponad 2000 dni przez cały okres rozrodczy!

Dni krwawień same w sobie są ograniczeniem – bóle menstruacyjne, tkliwość piersi czy wahania nastrojów to tylko wybrane dolegliwości związane z PMS. Te dni jednak wpływają nie tylko na nasze samopoczucie, ale i sposób zachowania czy ubierania – bo która z nas ubrałaby się tego dnia na biało? Nie ma się co dziwić, że większość kobiet nie lubi krwawień miesięcznych, a nawet 70% z nas preferowałaby krwawienia raz na kwartał lub rzadziej.

Innym wymiarem menstruacji są krwawienia przy stosowaniu doustnej antykoncepcji hormonalnej, często błędnie mylone z naturalnymi krwawieniami miesięcznymi. Kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną doświadczają regularnego krwawienia, ale nie jest to prawdziwa miesiączka będąca wynikiem normalnych fluktuacji w poziomach hormonów, które prowadzą do owulacji, a przy braku ciąży, do złuszczania wyściółki macicy. Krwawienie przy doustnej antykoncepcji  jest  więc sztucznie wywoływanym skutkiem zmniejszenia wsparcia hormonalnego i dlatego nazywamy je tzw. krwawieniem z odstawienia. Nie są więc medyczną koniecznością a kompromisem twórców tabletek i społeczeństwa lat 50tych.

 

kobieta

Współcześnie – najczęściej stosowane schematy doustnej antykoncepcji to 21 tabletek, po których następuje 7 dniowa przerwa w stosowaniu tabletek lub tabletki z placebo. Na polskim rynku pojawiły się tez schematy 24 tabletkowe z 4 tabletkami placebo, pozwalające ograniczyć dolegliwości związane z PMS.

Dostępne są również rozwiązania w ramach antykoncepcji hormonalnej które pozwalają zredukować ilość planowanych krwawień jedynie kilku w roku. Od niedawna w Polsce dostępne są już tabletki o wydłużonym schemacie stosowania, które pozwalają uzyskać efekt „wakacji od planowanych krwawień”.

Planując ważny wyjazd czy wydarzenie wiele kobiet stosujących tabletki antykoncepcyjne korzysta z możliwości jak przyspieszyć okres i przesunąć krwawienie o kilka dni – korzystając z tabletek z kolejnego opakowania. Ponad połowa kobiet praktykuje samodzielne przedłużenie stosowania doustnej antykoncepcji  w celu regulacji krwawień. Wraz z potrzebą rozwiązanie przychodzi do nas z Ameryki – gdzie schematy doustnej antykoncepcji o wydłużonym schemacie stosowania są oddzielnym rozwiązaniem i pozwalają ograniczyć krwawienia do 4 w roku. W Europie pierwsze tego typu preparaty właśnie uzyskały rejestrację, możemy więc liczyć że Polki też już niedługo będą mogły skorzystać z takiego rozwiązania – zamieniając 60 dni w roku na 10-12dni planowanych krwawień.

 

Poza powszechnie znaną metoda przyjmowania pigułek, istnieje wiele innowacyjnych metod, która oferuje kobietom poczucie komfortu. Jedną z nich jest implant wielkości kilku centymetrów, który wprowadza się pod skórę na ramieniu. Taka forma antykoncepcji także pozwala zredukować ilość krwawień w ciągu roku.

 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (122 głosów, średnia: 4,30 z 5)
loading... zapisuję głos...