Błędy w myciu zębów: 10 najpopularniejszych
Mycie zębów jest częścią naszej codziennej rutyny pielęgnacyjnej. Z pozoru to prosta czynność. Potrzebujemy tylko szczoteczki, pasty i wody, następnie myjemy zęby, wypluwamy pozostałości oraz płuczemy jamę ustną. Niestety w tej czynności często popełniamy wiele błędów, które ten zabieg nieskutecznym. Co najczęściej robimy źle? Czego unikać, by cieszyć się pięknym i zdrowym uśmiechem przez długie lata? Podpowiadamy wraz z ekspertem. Oto najpopularniejsze błędy w myciu zębów!
Przeczytaj także: Co robić, by mieć zdrowe zęby?
1: niewłaściwa szczoteczka
Często źle dobieramy szczoteczki do zębów. Te zwykle mają zazwyczaj za twarde i zbyt długie włosie lub są za duże, aby właściwie wymyć zęby.
– Istnieje przekonanie, że twarda szczoteczka lepiej umyje zęby.To błąd. Włosie takiej szczoteczki jest bardzo sztywne, przez co myje jedynie powierzchnię zęba, omijając trudniej dostępne zakamarki. Używając takiej szczoteczki jesteśmy także bardziej narażeni na podrażnienia dziąseł, krwawienia w czasie szczotkowania, a nawet na uszkodzenie szkliwa, jeśli w parze z twardą szczoteczką idzie mocne szorowanie – mówi lek. dent. Tomasz Łukasik z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic w Katowicach.
Problemem często jest także rozmiar szczoteczki. Ta o dużej główce i długim włosiu wcale lepiej nie wymyje zębów – Szczoteczkę musimy dopasować do rozmiarów naszych ust i zębów. Jeśli nie wiemy jak to zrobić, wybierajmy zawsze mniejszą. Zbyt duża szczoteczka będzie miała problem z dotarciem do tylnych zębów oraz do ich powierzchni językowych, będzie także obijać się o zęby w czasie mycia – radzi dentysta.
Jaką szczoteczkę zatem wybrać? Dentyści zalecają szczoteczki z miękkim, krótkim włosiem lub włosiem o zróżnicowanej długości, których główki mają kształt diamentu lub zbliżonej formy. Takie szczoteczki najlepiej docierają do zębów z tyłu, ale także do przestrzeni między zębami. Uwaga! Żeby szczoteczka spełniała swoją rolę, ze względu na zużycie włosia, powinna być wymieniana co 3 miesiące.
2: mycie zębów w pośpiechu
Podobnie, jak mycie twardą szczoteczką, tak samo nieskuteczne jest szybkie i chaotyczne mycie. To problem zwykle osób, które ciągle się gdzieś śpieszą. Szacuje się, że zęby najczęściej myjemy zaledwie 45 sekund, tymczasem powinniśmy to robić pełne 2 minuty, a najlepiej nawet pełne 3 minuty rano i 3 minuty wieczorem, zwłaszcza, jeśli ma się nie do końca opanowaną technikę
– Myjąc zęby szybko poświęcamy ten czas najczęściej na szorowanie zębów jedynie z przodu i od strony policzków. Mniej przykładamy się także do techniki. Im więcej czasu spędzamy myjąc je, tym dokładniej to robimy, nie omijając zębów z tyłu, od strony językowej i samego języka, częściej także zmieniamy sposób pracy szczoteczki – mówi ekspert Dentim Clinic.
Rada: jeśli mamy problem z utrzymaniem czasu, dobrze jest ustawić stoper np. w telefonie i ćwiczyć razem z nim.
– Dłuższe mycie samo w sobie wymusza na nas większą precyzję – dodaje dentysta.
3: bez patrzenia w lustro
Pośpiech podczas mycia zębów sprawia, że robimy to często pod prysznicem, w kuchni przygotowując śniadanie, na toalecie, ubierając się w biegu czy przed komputerem sprawdzając poranne maile. Dentyści rekomendują jednak mycie zębów przed lustrem. Powód? W ten sposób możemy na bieżąco sprawdzać, które partie jamy ustnej zostały już oczyszczone. Robimy to także czujniej i dokładniej oraz z większą koncentracją.
– Odchodząc od umywalki i lustra mamy tendencję do mycia jedynie zębów z przodu. Bez ładu i składu poruszamy szczoteczką, często ją wręcz przeżuwając. Pomijamy przy tym czyszczenie języka i wewnętrznej strony zębów, nie skupiamy się także na masażu dziąseł, jaki powinniśmy wykonać szczoteczką. Biegając ze szczoteczką po domu możemy przeoczyć także pęknięcia, powstające ubytki czy krwawienie podczas mycia, sygnały, które powinny nas zaniepokoić – mówi dr Łukasik.
4: zapominanie o języku i dziąsłach
Wiele osób zapomina, że higiena jamy ustnej to nie tylko umycie powierzchni zębów. Szczotkowanie powinno iść zawsze w parze z dokładnym myciem języka, wewnętrznej strony policzków, a także delikatnym szczotkowaniem i masażem dziąseł. Zaniechanie tych czynności może doprowadzić do przykrych konsekwencji. Zapominanie, nie czyszczenie języka, dziąseł to również błędy w myciu zębów!
– Bakterie osiadają nie tylko na powierzchni zębów, ale także na tkankach miękkich jamy ustnej, zwiększając ryzyko rozwoju infekcji i stanów zapalnych. O język powinniśmy dbać tak samo jak o zęby, usuwając nalot szczoteczką lub specjalną łopatką. Dziąsłom natomiast powinniśmy regularnie zapewniać masaż szczoteczką, myjąc je delikatnie pod kątem 45 stopni. Dzięki temu usuniemy zalegające na nich bakterie i poprawimy mikrokrążenie. Do zachowania zdrowych dziąseł niezbędne jest także używanie nici dentystycznej, którą usuwa się resztki jedzenia z przerw między zębami – mówi ekspert Dentim Clinic.
5: za dużo pasty do zębów
Istnieje przekonanie, że im więcej pasty do zębów nałożymy na szczoteczkę, im więcej piany powstanie, tym lepiej będą umyte zęby. Jednak dentyści zadają temu kłam. U osób powyżej 6 r.ż. wystarczy zaledwie 1-2 cm pasty na szczoteczce. Oznacza to, że nie całe włosie jest pokryte pastą. W przypadku najmłodszych ta ilość powinna być jeszcze mniejsza. U dzieci w wieku 3-6 lat wystarczająca jest ilość porównywalna z ziarnem grochu. U dzieci mających 6-36 miesięcy stosuje się śladowe ilości pasty.
– Żeby umyć zęby musimy je widzieć. Duża ilość pasty sprawia, że ta zaczyna się pienić, przysłaniając nam widok. W mycie więc wkrada się chaos. Więcej czasu poświęcamy na wypluwanie niż szczotkowanie. Nie ma żadnego uzasadnienia, aby pokrywać całą powierzchnię włosia pastą, jak robi się to w reklamach – mówi dr Łukasik.
Błędy w myciu zębów: 6: wypluwanie pasty
A skoro już mowa o paście, jednym z najmniej znanych błędów, który popełniamy jest wypluwanie pasty i intensywne płukanie po umyciu zębów. To nawyk, którego uczymy się w domu. I to błąd! Po umyciu zębów, zawsze powinna na nich pozostać cienka warstwa pasty.
– Z pastą nie tylko wymywamy bakterie, ale dostarczamy zębom także wapnia i fluoru. Składniki te zawarte w paście wzmacniają szkliwo i odbudowują mikroubytki. Jeśli wypłuczemy całą pastę, ta nie spełni jednego z podstawowych swoich zadań, jakim jest „odżywienie” zęba – mówi Tomasz Łukasik, dentysta.
Jak zatem postąpić? Zdaniem dentystów, warto w trakcie mycia nie płukać w ogóle ust wodą, a pod koniec szczotkowania tylko dokładnie wypluć pastę. Tak umyte zęby powinno się pozostawić na 20-30 minut. W tym czasie nie zaleca się ani jedzenia, ani picia, żeby substancje aktywne zawarte w paście miały czas zadziałać.
7: brak dbania o higienę szczoteczki
Większość z nas po umyciu zębów odkłada szczoteczkę do kubka na umywalce, często jeszcze z drobinami pasty i jedzenia. To jednak prosta droga do infekcji bakteryjnej lub grzybiczej. Zgodnie z zaleceniami American Dental Association, po umyciu zębów szczoteczkę powinno się dokładnie opłukać pod zimną, bieżącą wodą, a następnie osuszyć np. papierowym ręcznikiem i odłożyć w pozycji pionowej, nigdy poziomej. Jednocześnie powinniśmy unikać zamykania szczoteczek w specjalnych, plastikowych pojemnikach. Brak płukania szczoteczki, osuszania jej, odkładanie w pozycji pionowej to kolejne, poważne błędy w myciu zębów. Do czego prowadzą?
– Wilgoć w połączeniu z zamknięciem może przyczynić się do namnażania na jej powierzchni mikroorganizmów. Nie zaleca się także trzymania kilku szczoteczek w swoim bliskim sąsiedztwie np. w jednym pojemniku. Przed każdym zastosowaniem warto także przemyć szczoteczkę pod bieżącą wodą. Równie ważne jest także miejsce przechowywania szczoteczki. Powinno się ją trzymać z daleka od prysznica, umywalki, toalety i detergentów. Kluczowa jest także wymiana szczoteczki co 3-4 miesiące i bezwzględnie po każdej infekcji, a już szczególnie infekcji górnych dróg oddechowych – mówi ekspert Dentim Clinic.
8: szorowanie ze zbyt dużą siłą lub za często
Według Wall Street Journal, aż 10-20% ludzi uszkadza swoje zęby podczas przesadnego szczotkowania. Tymczasem siła nacisku szczoteczki wcale nie czyni zęby czystszymi. Może natomiast spowodować liczne szkody.
– Płytka nazębna to cienka i miękka warstwa, której usunięcie nie wymaga szorowania i nacisku. Agresywne mycie z dużą siłą, w dodatku szczoteczką z twardym włosiem, może prowadzić do podrażnienia tkanki miękkiej dziąseł, a w konsekwencji jej cofania się. Skutkiem tego jest odsłonięcie się szyjek zębowych i bolesna nadwrażliwość, a nawet rozwój chorób przyzębia. Uszkodzeniu może ulec także szkliwo – mówi ekspert.
Żeby poćwiczyć siłę nacisku, wystarczy spróbować umyć szczoteczką jabłko. Jeśli na powierzchni skórki pojawią się odciski włosa, to sygnał, że naciskamy za mocno na zęby. Uwaga! Taki sam problem może pojawić się, kiedy myjemy zęby za często. Istnieje przekonanie, że mycie zębów 4 razy dziennie lub częściej, co robi wiele osób, to już zachowanie kompulsywne. Optimum to mycie zębów 2-3 razy dziennie, każdorazowo po 2 pełne minuty. Pomocne może być także sięgnięcie po szczoteczki elektryczne – oscylacyjno-rotacyjne lub soniczne, w których zamontowane są czujniki nacisku. Dzięki nim łatwiej o prawidłową technikę mycia.
9: źle ustawiona szczoteczka
Nie pod kątem prostym 90 stopni, ale pod kątem 45 stopni powinniśmy ustawiać tradycyjną szczoteczkę. To sposób na to, aby nie tylko nie uszkodzić sobie dziąseł, ale także zwiększyć skuteczność mycia.
– Szczoteczka powinna zawsze być ustawiona pod kątem 45 stopni, a włosie powinno dotykać miejsca, w którym ząb styka się z dziąsłem. W przypadku szczoteczek tradycyjnych ustawioną szczoteczką wykonujemy koliste ruchy, masując każdy ząb z osobna. Czynność powtarzamy zarówno dla zewnętrznej strony zębów, jak i dla strony językowej. Jednocześnie unikamy szorowania w lewo i prawo, w górę i w dół, a tym samym zmieniania kąta nachylenia szczoteczki – mówi Tomasz Łukasik.
Dlaczego to tak ważne? Nachylając szczoteczkę pod kątem 45 stopni nie drażnimy dziąseł, skutecznie także „zdzieramy” cienką i miękką warstwę płytki bakteryjnej.
10: mycie zaraz po jedzeniu
„Myj zęby po każdym posiłku” – to hasło, które kiedyś często słyszało się w każdej reklamie pasty. Nic jednak bardziej mylnego. Z myciem po posiłku powinniśmy szczególnie uważać. Zwłaszcza, jeśli zaraz po nim biegniemy umyć zęby. Z tym dentyści zalecają odczekać nawet 30-45 minut.
– W tym, co jemy i pijemy często są kwasy, które rozmiękczają szkliwo. Jeśli dołożymy do tego mycie zębów przez 2 minuty i kontakt szkliwa z włosiem zęba, istnieje ryzyko jego uszkodzenia – mówi ekspert Dentim Clinic.
Jako alternatywę dentyści zalecają przepłukanie ust zimną wodą zaraz po jedzeniu lub użycie płynu bez alkoholu do płukania ust. Taki ruch nie tylko wypłucze resztki jedzenia, będzie także stymulował produkcję śliny, naturalnej substancji, która reguluje poziom pH w ustach.
Znacie inne błędy w myciu zębów? Co według Was należy robić, by mieć piękny uśmiech?