Bitwa na kosmetyki: odżywki do włosów w olejku – Marion vs. Biosilk

Gdy suche, puszące się czy łamiące włosy, zniszczone farbowaniem czy palącym słońcem, wołają o ratunek, z pomocą przychodzą odżywki. Czy warto stosować odżywki w olejkach? Która z nich jest lepsza – odżywka Marion Odżywienie włosów z serii, Olejki orientalne czy Biosilk Hydrating Therapy Maracuja Oil? Dowiecie się tego z dzisiejszej bitwy kosmetycznej.

Odżywki do włosów w postaci olejków stanowią świetne uzupełnienie codziennej pielęgnacji włosów suchych, podatnych na zniszczenia, niesfornych i pozbawionych blasku. W szybki i łatwy sposób można poprawić ich kondycję oraz wygląd bez obciążania. Czy użyjesz ich do stworzenia fryzury damskiej na średnie włosy, czy krótkie – zawsze dostrzeżesz różnicę w jakości włosa.

bitwa kosmetyczna: olejki do włosów

Do bitwy wybrałam dwa, które łączy obłędny, intensywny zapach. Marion o nucie kwiatowej, słodki ale nie mdły. Biosilk – owocowy z nutą cytrusową, orzeźwiający. Oba używamy według uznania na świeżo umyte, jeszcze wilgotne włosy lub na zupełnie suche ostrożnie rozprowadzając kilka kropli zaczynając od ich końców. Unikamy nasady oraz aplikowania nadmiernej ilości, ponieważ włosy będą tłuste i lepkie.

Marion, Olejki orientalne, Odżywienie włosów zawiera m.in. olejki makadamia oraz ylang-ylang. Przeznaczony do odżywienia, odbudowy i regeneracji włosów. Opakowanie 30ml z pompką ułatwiającą dozowanie kupimy za ok 6zł. Konsystencja jest dosyć rzadka co utrudnia równomierną aplikację, zabarwienie brzoskwiniowe. Zapach, choć intensywny, nie utrzymuje się na włosach zbyt długo, do kilku godzin.

Biosilk, Hydrating Therapy, Maracuja Oil zawiera m.in. olejek z marakui i hydrolizowany jedwab. Przeznaczony jest do nawilżenia i regeneracji włosów. Zakręcaną buteleczkę 15ml kupimy za ok 5zł. Jest bezbarwny i nieco gęstszy od konkurenta, dzięki temu łatwiej jest go równomiernie rozprowadzić. Zapach mniej intensywny za to utrzymuje się zdecydowanie dłużej, nawet cały dzień.

Oba olejki stosuję regularnie. Wbrew zapewnieniom producentów nie wpływają na poprawę kondycji włosów, natomiast świetnie je zabezpieczają przed zniszczeniami. Efekty bezpośrednio po ich zastosowaniu są bardzo podobne, włosy stają się lśniące, gładkie, lepiej się rozczesują i poddają stylizacji. Co ważne – nie sklejają się. Marion dodatkowo powoduje, że są bardziej sypkie, Biosilk natomiast dodaje im miękkości. Nie da się niestety zsumować tych właściwości, po zastosowaniu obu na raz nie będą ani sypkie ani miękkie.

Działają co najmniej jeden dzień, później w razie potrzeby należy zaaplikować ponownie ale tym razem mniej niż poprzednio. W przypadku moich włosów poprawek wymagają jedynie końcówki, po dniu stają się z powrotem suche i matowe.

Efekty długofalowe to brak uszkodzeń włosów, również na końcówkach. Od kiedy stosuję te produkty nie miałam potrzeby ich podcina, wcześniej rozdwajały się. Muszę dodać, że często używam prostownicy aplikując wcześniej jeden z olejków – dzięki temu prostowanie przebiega zdecydowanie szybciej.

Według mnie oba olejki są tak samo dobre, jednak gdybym miała wybrać faworyta postawiłabym na Marion, ponieważ jestem posiadaczką bardzo długich, gęstych włosów i największą ich wadą jest podatność na plątanie – Marion nadając im sypkości ogranicza ten problem.

Autorką tekstu jest nasza użytkowniczka cleo1985.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (194 głosów, średnia: 4,50 z 5)
zapisuję głos...