Backpacking – świetny sposób na tańsze podróżowanie i zwiedzanie

Podróże do egzotycznych krajów wydają się rozrywką zarezerwowaną dla bogatych. Tymczasem podróżować po całym świecie można znacznie taniej. W jaki sposób?

Podróże do egzotycznych krajów wydają się rozrywką zarezerwowaną dla bogatych. Koszty dwutygodniowej wyprawy do Tajlandii, Australii czy Nowej Zelandii to wydatek rzędu 12 tysięcy złotych, który może zniechęcić niejednego podróżnika. Tymczasem podróżować po całym świecie można znacznie taniej. Co więcej, ekspedycje „low cost” mogą trwać nawet wiele miesięcy. Podpowiadamy, jak przygotować i sfinansować taką wyprawę, by wyruszyć w podróż życia.

backpaking

for. pixabay.com

 

Entuzjazm, dobry plan i… plecak

„Niebezpiecznie wychodzić za własny próg. Trafisz na gościniec i jeśli nie powstrzymasz swoich nóg, ani się spostrzeżesz, kiedy cię poniosą.” – takie słowa możemy przeczytać w pierwszym tomie Władcy Pierścieni. Ci, którzy zapoznali się z całością dzieła Tolkiena, wiedzą, że przestroga była słuszna, a krótkie nogi poniosły hobbitów bardzo daleko od domu. Równie ekscytująca, choć zdecydowanie mniej niebezpieczna podróż może stać się udziałem każdego, kto tylko znajdzie w sobie dość energii i odwagi. Potrzebny jest entuzjazm, dobry plan i… plecak.

Backpaking to forma turystyki uprawiana przede wszystkim przez młodych ludzi. Prawdziwy backpaker wszystko, co niezbędne do wyprawy, mieści w plecaku. Nad popularne ośrodki turystyczne przekłada najciekawsze, często mniej znane destynacje. Poszukuje ich w przewodnikach turystycznych lub dowiaduje się o nich w trakcie wyprawy, od tubylców czy innych podróżników. – Znajomość przynajmniej jednego języka obcego jest więc często niezbędna do skutecznej komunikacji – mówi Krzysztof Baran, ekspert marki PONS, wydawcy praktycznych pomocy do nauki języków obcych. – Po angielsku porozumiemy się niemal na całym świecie, choć w bardziej „egzotycznych” miejscach możemy mieć z tym problem. I choć samo przebywanie w obcym kraju jest jedną z najlepszych „szkół”, warto przed wyjazdem poznać najczęściej wykorzystywane zwroty lokalnego języka.

Plany dotyczące podróży zwykle są elastyczne. Bywa, że w miejscu, którego odwiedzenie miało zająć dwa dni, turyści spędzają cały tydzień. Niektórzy backpakerzy z wędrówki czynią swój sposób na życie, a ich wyjazdy trwają nawet latami, w czasie których przemierzają cały świat. Przykładem takiego podróżnika jest Matt „Dancing Matt” Harding, który swoją podróż dookoła globu sfinansował dzięki filmom z wypraw.

Od czego zacząć?

Podróż tego typu warto dobrze zaplanować. Dobrym początkiem jest wybranie miejsc, które chcemy odwiedzić oraz wykonanie przybliżonego kosztorysu, który, prócz oczywistych kosztów takich jak jedzenie czy wyposażenie, powinien obejmować także przeloty, zakwaterowanie oraz wizy i ubezpieczenie. Większość kosztów można jednak skutecznie ograniczyć. Warto w tym celu skorzystać z usług lokalnych przewoźników lub zdecydować się nawet na podróż autostopem. Backpakerzy  zwykle nocują w hostelach i schroniskach, a gdy jest to możliwe – w namiotach. Doświadczeni podróżnicy polecają wykorzystywać na sen również długie przejazdy autobusem lub pociągiem. Rozwiązaniem obniżającym koszty podróży jest też couchsurfing, czyli odwiedziny u ludzi, którzy na specjalnym portalu zaoferują nocleg „na swojej kanapie”.

Co zabrać?

Backpakerzy zwykle ograniczają swój bagaż do jednego plecaka. W związku z tym liczba rzeczy, które mogą zabrać jest mocno ograniczona. Warto jednak pamiętać o kilku drobiazgach, które pomimo że przydatne, są często zapominane.

Po pierwsze ubezpieczenie. Organizacja opieki zdrowotnej za granicą różni się od tej obowiązującej w Polsce. – Często pomoc lekarska czy wizyta w szpitalu są bardzo kosztowne. Bez odpowiedniego ubezpieczenia będziemy musieli taki rachunek pokryć z własnej kieszeni – ostrzega Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander. – Zdecydowanie lepiej jest więc wykupić odpowiednią polisę, która pozwoli bez stresu cieszyć się wędrówką. 

Po drugie – karta kredytowa. Karta z możliwością wypłaty środków w najpopularniejszych walutach może być ostatnią deską ratunku w czasie podróży. – Takie zabezpieczenie może okazać się nieodzowne np. w wypadku kradzieży gotówki czy braku środków na drogę powrotną do domu – radzi Jarosław Sadowski, Expander. – Z takiego produktu bankowego najlepiej jednak korzystać dopiero w sytuacjach awaryjnych, w związku z kosztami obsługi kredytu czy często niezbyt korzystnym przeliczeniem transakcji w walutach na złote.

Po trzecieInternet. Coraz więcej urządzeń pozwala łączyć się z internetem. Telefony, tablety i laptopy stały się więc nieodzownymi towarzyszami każdego podróżnika. – Mogą być przydatne na wielu płaszczyznach – zauważa Krzysztof Baran, ekspert marki PONS. – Za ich pośrednictwem możemy szukać informacji na temat miejsc, które odwiedzamy, rezerwować i kupować bilety czy pokoje w hostelach oraz komunikować się z bliskimi. Takie urządzenia ułatwiają także zrozumienie tubylców – za pomocą smartfonu możemy korzystać ze słowników elektronicznych czy kursów językowych, które zwiększą nasze umiejętności.

Wspomnienia, znajomości i doświadczenia

Wyprawa z plecakiem to nie tylko sposób na udane wakacje. To także prawdziwa szkoła życia. Podróżując samotnie lub w niewielkiej grupie znajomych, możemy poznać siebie – swoje mocne i słabe strony. Dzięki takiej turystyce poszerzamy także swoje horyzonty, uczymy się elastyczności i otwartości na innych ludzi. Chłoniemy obcy język, kulturę, a nawet sposób myślenia. Zyskujemy także najcenniejszy skarb, którym są wspomnienia. To one, jak mawiają backpakerzy, są najlepszymi pamiątkami, na które nigdy nie zabraknie miejsca w plecaku.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (137 głosów, średnia: 4,65 z 5)
zapisuję głos...