Angielski dla dzieci w Polsce jest obowiązkowy – ale czy skuteczny?
W Polsce dzieci zaczynają poznawać języki obce wcześniej niż w większości krajów Europy. Obowiązkowymi zajęciami objęte są już przedszkolaki. Jednak ten wczesny kontakt z językiem rzadko przekłada się na wyniki w późniejszych latach. Eksperci z platformy All Right zauważają: system zapewnia dostępność, ale nie efekty. Coraz więcej rodziców szuka wsparcia poza szkołą.
Polska liderem we wczesnym nauczaniu języka angielskiego
Już od dekady polskie pięciolatki uczestniczące w wychowaniu przedszkolnym objęte są obowiązkową nauką języka obcego, najczęściej angielskiego. W 2017 roku obowiązek ten rozszerzono o przedszkolaki od trzeciego roku życia. Polska znajduje się w nielicznej grupie państw Unii Europejskiej, które zdecydowały się na tak wczesne wdrożenie nauki języków.
Język angielski jest pierwszym językiem obcym nauczanym w niemal wszystkich szkołach podstawowych. Zgodnie z danymi GUS ponad 90% polskich uczniów uczy się go na którymś etapie obowiązkowej edukacji.
Polski uczeń zna słownictwo, ale ma problemy z mówieniem
Jak podkreślają specjaliści z platformy All Right, wczesny start nauki nie przekłada się jednak automatycznie na wyższy poziom biegłości językowej. Z danych Ministerstwa Edukacji wynika, że średni wynik egzaminu ósmoklasisty z języka angielskiego w 2024 roku wyniósł 66%.
„Taki wynik odpowiada poziomowi A2/B1 – wystarczającemu do podstawowego porozumiewania się, ale zbyt niskiemu, by swobodnie funkcjonować w środowisku anglojęzycznym czy swobodnie korzystać z tego języka w pracy. Głównym wyzwaniem w Polsce jest płynna komunikacja” – zauważa Małgorzata Czerwińska z All Right.
Tendencję tę potwierdza także tegoroczny raport EF English Proficiency Index. W najmłodszej grupie badanych Polaków (18–20 lat) odnotowano spadek poziomu znajomości języka angielskiego w porównaniu do ubiegłych lat. A są to osoby, które korzystały z nauki języka przez większość życia.
Już w 2018 roku British Council w raporcie EU2025ENGLISH ostrzegał, że bardzo rzadko można osiągnąć biegłość językową wyłącznie dzięki nauce w szkole publicznej. Podkreślano wówczas, że oczekiwany poziom B1 na koniec szkoły średniej to za mało, aby swobodnie porozumiewać się w języku obcym.
System jest ambitny, ale zawodzi
Realna jakość nauczania zależy od warunków organizacyjnych i systemowych. Już od pierwszych klas szkoły podstawowej pojawia się wyzwanie związane z czasem nauki. W ciągu tygodnia dzieci mają jedynie dwie godziny lekcyjne przeznaczone na język angielski.
Przepisy nakazują dzielenie klas na grupy dopiero powyżej 24 osób, a taka liczebność jest wyzwaniem dla efektywnej nauki. Trudno o indywidualne podejście do mówienia, konwersacji i osłuchiwania się z językiem.
Co więcej, brak standardów co do wyposażenia szkół w pomoce dydaktyczne (np. nagrania native speakerów, dostęp do aplikacji edukacyjnych) dodatkowo utrudnia prowadzenie nowoczesnych zajęć. W efekcie, jak przyznają sami rodzice w badaniach opinii publicznej, nauka często opiera się na podręczniku i wypełnianiu ćwiczeń.
Różnice w poziomie znajomości języka są szczególnie widoczne między dziećmi z dużych miast a tymi z terenów wiejskich. Średni wynik egzaminu ósmoklasisty z języka angielskiego w dużych miastach to ok. 75%, podczas gdy na wsi zaledwie 59%.
Na obszarach wiejskich dzieci rzadziej korzystają z korepetycji czy prywatnych szkół językowych. Dziecko z Warszawy ma większe szanse na osiągnięcie płynności w języku obcym niż rówieśnik z małej miejscowości.
Zaufanie rodziców coraz mniejsze
Zaufanie rodziców do skuteczności nauki języków w szkole maleje. Z danych CBOS z 2024 roku wynika, że aż 50% rodziców opłaca dzieciom dodatkowe zajęcia z tego przedmiotu. Rodzice szukają alternatyw, które pozwolą ich podopiecznym nie tylko „znać angielski”, ale przede wszystkim swobodnie mówić.
Coraz większe znaczenie zyskują nowoczesne modele nauczania. To nie przypadek, że tak wielu rodziców sięga dziś po pozaszkolne zajęcia, szukając bardziej dopasowanych, angażujących form pracy z językiem.
Skuteczna nauka angielskiego wymaga dziś więcej niż tylko podręcznika. Dzieci potrzebują języka, który „wchodzi” w świat ich zainteresowań – gier, bajek i codziennych aktywności. Potrzebują także elastyczności, tempa dostosowanego do ich możliwości oraz kompetentnego nauczyciela.
Angielski dopasowany do dziecka
Na tym założeniu opiera się model nauczania, który realizuje platforma All Right. To rozwiązanie zaprojektowane specjalnie z myślą o dzieciach w wieku 4–12 lat.
„Jako jedna z nielicznych platform edukacyjnych All Right łączy zabawę z metodyką. Oferujemy spersonalizowane kursy języka angielskiego oparte na zainteresowaniach dzieci, takich jak gry, bajki czy hobby. Uczeń nie tylko uczy się angielskiego. On zaczyna go realnie używać, bo widzi sens i radość w tej nauce” – mówi Małgorzata Czerwińska z All Right.
All Right pokazuje, że połączenie platformy opartej na sztucznej inteligencji, zaangażowania certyfikowanych nauczycieli oraz autorskiej metody nauczania sprawia, że efektywna nauka języka w młodym wieku jest możliwa. Wymaga tylko indywidualnego podejścia i odejścia od utartych schematów.
O All Right
All Right to innowacyjna, międzynarodowa szkoła języka angielskiego online dla dzieci w wieku 4–12 lat. Oferuje indywidualne lekcje z certyfikowanymi nauczycielami. Wyróżnia się spersonalizowanym podejściem – każda lekcja jest tworzona wokół pasji dziecka, niezależnie od tego, czy jest to Roblox, Lego, Minecraft czy postacie Disneya.
Szkoła łączy autorską metodologię (zgodną ze standardami Cambridge YLE) z elementami rywalizacji, aplikacją mobilną i platformą opartą na sztucznej inteligencji. Od 2016 roku nauczyła ponad 80 000 dzieci z ponad 46 krajów.