Ananas, stres i fazy księżyca – mity o płodności, które obala ekspertka w leczeniu niepłodności
Niepłodność wciąż obrasta mitami. Czy słyszałaś, że jedzenie ananasa może pomóc zajść w ciążę, że kobieta „musi po prostu przestać się stresować”, a dzieci z in vitro częściej chorują?W dobie medycyny XXI wieku nadal powtarzamy zasłyszane „prawdy” zamiast szukać rzetelnych informacji. Dlatego razem z dr n. med. Alicją Gajewską-Kucharek z kliniki Gyncentrum, specjalistką w leczeniu niepłodności, rozprawiamy się z 10 najczęściej powtarzanymi mitami. Czas rozwiać wątpliwości. Raz na zawsze.
10 najczęstszych mitów o in vitro i płodności – i co naprawdę mówi lekarz
MIT 1: „Dzieci z in vitro częściej chorują albo mają wady genetyczne”
Wiele osób martwi się, czy dzieci poczęte metodą in vitro rozwijają się prawidłowo. Skąd takie obawy?
Fakty: Badania jasno pokazują, że dzieci z in vitro są tak samo zdrowe, jak te poczęte naturalnie. Wady wrodzone są raczej związane z wiekiem matki, a nie z samą procedurą IVF.
Komentarz lekarki:
„Nie ma naukowych dowodów, które potwierdzałyby, że dzieci z in vitro są bardziej narażone na większość chorób genetycznych. To nie metoda zapłodnienia, lecz wiek rodziców ma kluczowe znaczenie.”
MIT 2: „Stymulacja hormonalna prowadzi do raka lub trwałych zaburzeń hormonalnych”
Hormony wciąż budzą lęk i wiele osób zastanawia się, czy stymulacja jajników to bezpieczna metoda.
Fakty: Nowoczesna stymulacja jest bezpieczna i krótka. Duże badania, nie wykazały związku między leczeniem a rozwojem nowotworów.
Komentarz lekarki:
„Stymulacja trwa kilka dni i jest ściśle kontrolowana. Nawet pacjentki onkologiczne mogą bezpiecznie z niej korzystać – zabezpieczając swoją płodność przed leczeniem nowotworowym.”
MIT 3: „Mam regularne miesiączki, więc wszystko jest ze mną w porządku”
Czy regularna miesiączka to gwarancja zdrowia i prawidłowej płodności? Nie zawsze.
Fakty: Regularny cykl nie oznacza dobrej jakości komórek jajowych ani prawidłowej owulacji. Potrzebna jest pełna diagnostyka.
Komentarz lekarki:
„Regularna miesiączka nie wyklucza problemów z owulacją, rezerwą jajnikową (AMH), jakością komórek czy męskim czynnikiem. Diagnostyka jest potrzebna nawet przy „pozornie idealnym” cyklu.”
MIT 4: „Czuję się młodo, więc mogę spokojnie czekać z ciążą”
Czujesz się młodo i pełna energii – czy to oznacza, że Twoja płodność jest na wysokim poziomie?
Fakty: Biologia ma swoje granice. Po 35. roku życia rezerwa jajnikowa drastycznie spada. Po 40-tce – szanse maleją bardzo szybko.
Komentarz lekarki:
„Rezerwa jajnikowa (AMH, AFC) drastycznie spada po 35 roku życia. Po 40. r.ż. szanse na ciążę z własnych komórek są niskie, niezależnie od samopoczucia. Szybka decyzja to większe szanse.”
MIT 5: „Jeśli zapłodnimy sześć komórek, to wszystkie będą musiały być wykorzystane”
Czy im więcej zapłodnionych komórek, tym większa presja, by wszystkie wykorzystać?
Fakty: Nie z każdej zapłodnionej komórki powstanie zarodek. Tylko 30–50% zarodków rozwija się do stadium blastocysty. Zarodki są mrożone i mogą być wykorzystane później – lub oddane do adopcji.
Komentarz lekarki:
„Tłumaczymy, że nie z każdej zapłodnionej komórki powstanie zarodek zdolny do transferu. Średnio tylko 30-50% zarodków rozwija się do stadium blastocysty. Część może zatrzymać się w rozwoju. Dlatego tworzy się więcej zarodków, by zwiększyć szanse na skuteczność procedury, ale nikt nie będzie „zmuszany” do wykorzystania ich wszystkich. Zarodki są mrożone i mogą być użyte w przyszłości, według decyzji pacjentów lub oddane do adopcji.”
MIT 6: „Zarodki są wybierane jak w katalogu – to nieludzkie”
Wielu zastanawia się, czy wybór najlepszych zarodków to etyczny problem.
Fakty: Wybór opiera się na ocenie biologicznej zdolności zarodka do dalszego rozwoju. Decyzje należą do pary, nie do lekarzy.
Komentarz lekarki:
„Wyjaśniamy, że zarodki są przechowywane z szacunkiem i mogą być wykorzystane w kolejnych próbach. Pacjenci sami podejmują decyzję, co stanie się z niewykorzystanymi zarodkami (np. dalsze mrożenie lub anonimowe dawstwo). To nie “selekcja” – to działania zgodne z zasadami medycyny i biologii, które zwiększają szanse na dziecko. Każda decyzja należy do pary, zgodnie z ich przekonaniami.”
MIT 7: „In vitro to gwarancja ciąży”
Wiele osób myśli, że in vitro to pewność zajścia w ciążę.
Fakty: Niestety – nie ma stuprocentowej skuteczności. Wynik zależy od wieku, jakości zarodków i wielu innych czynników.
Komentarz lekarki:
„To nie automat. IVF zwiększa szanse, ale ich nie gwarantuje. Niepowodzenie jednej próby nie oznacza końca – czasem potrzeba kilku podejść, by osiągnąć sukces.”
MIT 8: „Wystarczy mniej się stresować, a zajdę w ciążę”
Czy stres jest głównym winowajcą niepłodności?
Fakty: Choć stres może wpływać na cykl, nie rozwiąże on problemów takich jak endometrioza, niedrożność jajowodów czy nieprawidłowe nasienie.
Komentarz lekarki:
„Stres nie pomaga, ale nie jest też główną przyczyną niepłodności. Leczenie to więcej niż pozytywne myślenie – wymaga diagnostyki i wsparcia medycznego.”
MIT 9: „Niepłodność to wstydliwy temat – coś ze mną nie tak”
Niepłodność bywa tematem tabu, który wywołuje poczucie winy lub wstydu.
Fakty: Niepłodność to choroba uznana przez WHO. Dotyczy co piątej pary. Leczenie to troska o zdrowie – nie powód do wstydu.
Komentarz lekarki:
„Coraz więcej osób mówi o tym otwarcie – i to jest ogromna zmiana społeczna. Niepłodność to nie porażka – to sytuacja, której można i trzeba przeciwdziałać.”
MIT 10: „Jedz ananasa po transferze i zaplanuj zabieg zgodnie z fazą księżyca – to zwiększy szansę na ciążę”
Czy ananas naprawdę zwiększa szansę na ciążę? Internet pełen jest porad, by jeść go po transferze. Ale co mówi nauka?
Fakty: Wokół płodności narosło wiele uroczych, ale niepotwierdzonych naukowo przekonań. Jednym z nich jest wiara, że jedzenie ananasa po transferze zarodka zwiększa szansę na ciążę. Popularność tej teorii wynika z faktu, że ananas zawiera bromelinę – enzym o działaniu przeciwzapalnym i przeciwzakrzepowym. Jednak jak dotąd brakuje wiarygodnych badań potwierdzających, że spożywanie ananasa w jakikolwiek sposób wpływa na skuteczność in vitro czy zapłodnienia naturalnego.Podobnie rzecz ma się z przekonaniem, że planowanie transferu lub zapłodnienia w zgodzie z fazami księżyca – np. pełnią czy nowiem – może wspomóc płodność. Choć rytm księżycowy od wieków kojarzony był z cyklem kobiecym i płodnością, nie ma dowodów, by miał on realny wpływ na wyniki procedur medycznych.
Komentarz lekarki:
„To piękne, symboliczne mity – ale właśnie tylko mity. Ani ananas, ani pełnia księżyca nie mają udowodnionego wpływu na szanse zajścia w ciążę. Jeśli lubisz ananasa, śmiało go jedz – ale nie traktuj go jako część terapii. Wspieranie płodności wymaga całościowego podejścia opartego na dowodach, a nie na przesądach. To, co naprawdę się liczy, to medycyna, styl życia i dobra opieka specjalistyczna – nie fazy księżyca ani magiczne produkty.”
Zaufaj wiedzy, nie plotkom
Mitów o niepłodności i in vitro jest mnóstwo – od tych zabawnych, po te, które naprawdę krzywdzą. Dlatego warto rozmawiać z lekarzem, nie z wyszukiwarką.Jak podkreśla dr n. med. Alicja Gajewska-Kucharek: „Najtrudniejszy jest pierwszy krok – ale właśnie on otwiera drogę do spełnienia marzeń o dziecku.”Nie bój się pytać. Nie bój się wiedzieć. Nie bój się zawalczyć.