Luty bez depilacji – kontrowersyjna kampania dla ofiar przemocy domowej

Na całym świecie ruszyła właśnie charytatywna kampania 'Luty bez depilacji” zainicjowana przez australijską organizację Get Hairy February. Jej członkowie zachęcają kobiety, by w tym miesiącu porzuciły maszynki do depilacji i zrezygnowały z woskowania czy laserowego usuwania włosków, a zaoszczędzone poprzez ten „chwilowy powrót do natury” pieniądze przekazały na rzecz ofiar przemocy domowej.

Luty bez depilacji

Luty bez depilacji – kontrowersyjna kampania dla ofiar przemocy domowej

Kontrowersyjna kampania czerpie inspirację z feministycznych akcji przeprowadzanych w ostatnich latach przez różne kobiety z całego świata. Warto przy tej okazji przypomnieć inicjującą wiele z nich historię młodej Hiszpanki, Palomy Goñi, która postanowiła odejść od bolesnego usuwania czarnych włosków, gęsto porastających jej ciało i wstawiła do Internetu swoje zdjęcie, publikując prywatny manifest. Fotografia, na której piękna dziewczyna z dumą pokazywała swoje bujne owłosienie (głównie pod pachami i na nogach) oraz list otwarty, w którym pisała, że nie wyraża zgody na obejmujący wyłącznie kobiety obowiązek depilacyjny, wywołały powszechne kontrowersje. Wówczas dziewczynę poparło nie tylko feministyczne środowisko i setki internautek wrzucających do sieci własne selfie z owłosionymi partiami ciała (głównie pachami), ale również wiele hollywodzkich gwiazd, które zaczęły publicznie pokazywać się z niewydepilowanym ciałem – by przypomnieć słynne zdjęcie machającej Julii Roberts zrobione na czerwonym dywanie czy fotografie Miley Cyrus z pofarbowanymi na różowo włoskami pod pachami.

Obejrzyjcie zdjęcia dziewczyn, które nie boją się pokazywać z niewydepilowanym ciałem, a nawet celowo podkreślają jego naturalne piękno!

Co sądzicie o tej akcji? Czy zdecydujecie się na rezygnację z depilacji, a zaoszczędzone pieniądze wpłacicie na konto fundacji Get Hairy February? Jeżeli tak, uwiecznijcie swoje starania i pokażcie je na Instagramie, opatrując hasztagiem #gethairyfebruary.

 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (192 głosów, średnia: 3,56 z 5)
zapisuję głos...