5 przykazań łowcy e-okazji

Spis treści:

W styczniu jak na zawołanie wysypały się różnego typu wyprzedaże, promocje, przeceny czy rabaty. Wystarczy wejść do jakiejkolwiek galerii handlowej, by zostać zbombardowanym przez wszechobecne czerwone bannery z napisem SALE. Ten trend przeniósł się także do internetu. Zewsząd docierają do nas informacje o “fantastycznych okazjach”. Pytanie jednak, gdzie i jak szukać tych prawdziwych i co zrobić, by uniknąć cenowej wpadki? Oto kilka wskazówek.

5 przykazań łowcy e-okazji

 

1. Sklepy internetowe – śledź je regularnie, również przed i po sezonie wyprzedażowym.

Co jakiś czas słychać o spektakularnych wpadkach handlowców, którzy to najpierw drastycznie podnoszą ceny, by za parę dni ogłosić “wielkie rabaty” rzędu 50%-70%… Jedynym sposobem, by się przed tym obronić, jest bieżące orientowanie się w cenach interesujących nas produktów oraz korzystanie z internetowych porównywarek cen. Jednak pamiętać należy, że nawet te ostatnie nie wykonają za nas całej pracy, bo ujmują tylko te sklepy, z którymi wcześniej podpisały umowę – a niekoniecznie muszą to być sklepy najtańsze. Nie pozwólmy im uśpić naszej czujności.

 

2. Kluby zakupowe i zakupy grupowe – uważnie czytaj regulaminy.

W przeciwieństwie do sklepów internetowych, w których obecnie standardem jest rozpoczęcie realizacji zamówienia od razu po zaksięgowaniu wpłaty na koncie (lub wybraniu opcji płatności za pobraniem), w takich serwisach procedura ta może przedłużyć się nawet do kilku tygodni. Powodem jest tutaj albo wymóg zebrania się odpowiedniej liczby osób do realizacji transakcji (zakupy grupowe) bądź też złożenie zamówienia u producenta przez klub zakupowy dopiero po uzyskaniu dokładnej informacji, ile osób zdecydowało się na zakup. Pojawia się więc ryzyko, że po upływie tego czasu interesujące nas produkty gdzie indziej mogą okazać się tańsze. Trzeba więc wybierać tylko takie promocje, co do których mamy pewność, że oferowana cena jest i będzie dla nas atrakcyjna.

 

3. Platformy handlowe – szukaj perełek, nawet gdy sądzisz, że taniej już być nie może.

Wydawać by się mogło, że tematyka wyprzedaży nie dotyczy platform handlowych – bo dedykuje się je osobom prywatnym, a i oferowane na nich są tylko przedmioty z drugiej ręki. – Nic bardziej mylnego – przekonuje Magdalena Grześlak ze Sprzedajemy.pl – Nasz serwis już po raz drugi organizuje poświąteczną Wielką Wyprzedaż Nietrafionych Prezentów, na której znaleźć można także przedmioty zupełnie nowe, czasem nawet nierozpakowane – np. książki, które się zdublowały lub niepasujące części garderoby.  Poza tym, na tego typu platformach zawsze warto szukać okazji z dwóch powodów: bo trafić możemy na przedmiot w rewelacyjnym stanie za cenę nawet połowę niższą od tej sklepowej i zawsze mamy możliwość potargowania się jeszcze ze sprzedającym.

 

4. Portale aukcyjne – uważaj na koszty przesyłki.

Bardzo często za niesamowicie niską ceną produktu stoi wysoka cena przesyłki, która wyrównuje sprzedawcy ewentualne straty. Należy też uważać na kuszące oznaczenia typu “Dostawa gratis” – by nie okazało się, że ta “promocja” odbywa się kosztem wyższej ceny towaru. Najlepiej posortować produkty na liście od razu kątem łącznej sumy opłat. Portali aukcyjnych tyczy się również punkt dotyczący e-sklepów. Dlaczego? Dlatego, że coraz częściej stanowią one platformę dla sklepów internetowych, zastępując osobne serwisy.

 

5. Agregatory kuponów rabatowych – zawsze sprawdzaj ich rzeczywistą wartość.

Serwisy agregujące i automatycznie generujące różnego rodzaju zniżki są świetne – o ile tylko oferują realną wartość rabatu – by z minus 40% przy pakowaniu rzeczy do koszyka w sklepie internetowym nie okazało się, że tak naprawdę jest to zniżka rzędu 30 lub 25% – niekoniecznie już tak dla nas atrakcyjna. Czasem jednak łatwo tę nieścisłość przeoczyć. Tak więc trzeba liczyć, liczyć, i jeszcze raz liczyć! Z głową na karku każde zakupy będą udane.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (173 głosów, średnia: 4,65 z 5)
loading... zapisuję głos...