Wielkanoc u naszych sąsiadów

Wielkanoc w Polsce to święto bardzo tradycyjne. Co roku towarzyszy nam ten sam porządek przygotowań, potraw i spotkań z bliskimi. Wszyscy lubimy te zwyczaje, może jednak warto czasem przełamać je czymś nowym i niespodziewanym? Obchody Świąt Wielkanocnych, opartych wszędzie na tych samych religijnych podstawach, znacznie różnią się w zależności od regionu Europy, a różnice te widać najbardziej w potrawach, które pojawiają się na świątecznych stołach. Przyjrzyjmy się temu, co jedzą z tej okazji nasi bliżsi i dalsi sąsiedzi – Włosi, Francuzi oraz Niemcy – może stanie się to inspiracją do wprowadzenia nowych elementów do naszego wiosennego świętowania.

 

Włoska gołębica na pikniku

Południowcy uważają, że Boże Narodzenie należy spędzać z rodziną, ale Wielkanoc z kim się chce. W poniedziałek, zamiast oblewać się wodą, wyjeżdżają na wycieczki, podczas których często urządzają pikniki. Jaki prowiant zabierają ze sobą? We włoskim piknikowym koszyku z pewnością nie brakuje tradycyjnego placka drożdżowego, zwanego colomba, czyli gołębica. Historia tej nazwy nie jest szerzej znana lecz można się domyślać, że bierze się stąd, iż colombę posypuje się cukrem pudrem – białym jak gołąbek pokoju. Po zjedzeniu takiego placka, podobnie jak gołębie wznosimy się prawie pod niebiosa smaku, a to z powodu ogromnej ilości bakalii i świeżych jaj, które sprawiają, że gołębica jest puszysta i słodka.

 

Francuskie dzwonki dla wnuków

Okazuje się, że wielkanocna słodycz jest popularna również w kraju nad Sekwaną, choć jego obywatele nie obchodzą świąt wielkanocnych równie religijnie jak my. Francuzi widzą w nich raczej okazję do komercyjnych wyjazdów z przyjaciółmi, ale nie zapominają o swoich rodzinach. Tu pierwsze skrzypce grają dziadkowie i wnuki, ponieważ seniorzy rodzin lubią obdarowywać najmłodszych czekoladowymi dzwonkami, króliczkami i barankami. To głównie w tych słodkich figurkach przejawia się duch francuskiej Wielkanocy. Jeśli chodzi o potrawy, to w całym kraju niepodzielnie rządzi w tym okresie udziec jagnięcy un gigot d’agneau z zieloną fasolą.

 

Jajecznie stłuczki w Niemczech

Po świątecznym śniadaniu nasi zachodni sąsiedzi mają zwyczaj grać w pewną popularna grę, do której używają ugotowanych na twardo jajek. Polega ona na tym, by tak uderzyć swoim jajkiem w jajko rywala, by tamto się stłukło, a nasze pozostało w całości. Jak widać Niemcy lubią wielkanocne zabawy mimo, że obcy jest im np. popularny u nas lany poniedziałek. Wśród potraw spożywanych podczas świąt przez rodaków Goethego popularne są: mniej kojarzony u nas z Wielkanocą chleb orzechowy, owocowe musli, barania pieczeń oraz biały ser formowany w kształcie jajek.

 

Wiosenne wyzwania

Święta wielkanocne to dobre ćwiczenie w odrywaniu się od schematów w myśleniu na temat gotowania. Oczywiście nie trzeba od razu serwować francuskiej jagnięciny z zieloną fasolką czy niemieckiego chleba orzechowego, na pewno warto jednak spróbować czegoś nowego. Nasz wielkanocny stół muśnie wówczas powiew kulinarnej świeżości, a wraz z nim i my sami nabierzemy chęci do wiosennych zmian.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (272 głosów, średnia: 4,75 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. dudqa  29 marca 2012 18:35

    Bardzo ciekawy artykuł, można dowiedzieć się dużo ciekawostek

    Odpowiedz
  2. Niunia  1 kwietnia 2012 14:39

    Przez parę lat mieszkałam w Niemczech. I uważam, że święta spędzone w Niemczech nie mają takiego uroku. Owszem w sklepach bardzo szybko pojawiają się ozdoby, wielkanocne, czekoladowe jajka, czy zające. Ale same święte nie są już takim przeżyciem. W Polsce celebrujemy wraz z rodziną, przyjaciółmi te dwa dni (Wielkanoc oraz Poniedziałek Wielkanocny). Niemcy spędzają je inaczej. Często moi znajomi na święta po protu wyjeżdżali w ciepłe kraje.

    Odpowiedz
  3. Masza  29 lipca 2013 09:38

    Taka jest prawda w żadnym kraju nie celebruje się żadnych Świąt jak w Polsce.

    Odpowiedz
  4. Kmakolagwa  19 marca 2015 18:32

    Bardzo ciekawy artykuł, sporo można się dowiedzieć.

    Odpowiedz
  5. stokrotkapolna  7 kwietnia 2017 07:45

    No faktycznie ciekawy ten artykuł.Można poznać kulturę innych krajów.Ale nasze zwyczaje są dla mnie najmilsze.Zmiany i owszem,można jakieś wprowadzać, ale tradycja musi być.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany