Prawdziwe historie: Nowe życie po czterdziestce

Troskliwa, kochająca mama, której całym światem był dom i dwójka dzieci, dopiero gdy przypadkiem usłyszała kilka gorzkich słów o swoim wyglądzie, przez dłuższą chwilę zatrzymała się przed lustrem. Ta chwila okazała się początkiem sukcesu. Ważąca niegdyś 90 kg Joanna Armatys, dziś jest instruktorką fitness, prowadzi klub, w którym nie tylko pomaga paniom schudnąć, ale uczy jak na nowo stać się kobietą spełnioną. 

Joanna Armatys z mezem Markiem

Joanna Armatys z mężem Markiem

Nowe życie po czterdziestce

Od dziecka unikała lekcji wychowania fizycznego. Gdy urodziła dzieci, jej cały świat kręcił się już tylko wokół nich i prowadzenia domu. – Mąż pracował, więc spokojnie mogłam  zajmować się rodziną, ale w pewnym momencie zaczęło mi czegoś brakować. Miałam kochających bliskich, a mimo to czułam się trochę samotna będąc od rana do wieczora sama z dziećmi, gdy mąż pracował. Tęskniłam za kontaktami z innymi ludźmi – wspomina Joanna Armatys, instruktorka fitness, właścicielka Akademii Fitness w Raciborzu.

Joanna po urodzeniu swojego drugiego syna ważyła 90 kg. Dopiero gorzkie słowa  znajomego zmotywowały ją, aby na dłuższą chwilę zatrzymać się przed lustrem, stanąć na wadze i pomyśleć, co dalej ze sobą zrobić. – Miałam zaledwie 26 lat, a czułam się na co najmniej 40 więcej – mówi.

Nie pozostawało mi nic innego, jak porzucić swoją niechęć do ćwiczeń i zacząć o siebie dbać – dodaje. Zaczęła od diety oraz prostych ćwiczeń na bieżni i rowerku, które miała w domu. Dzięki determinacji, silnej woli i systematyczności Joanna w pół roku zgubiła 35 kg.
Był to mój ogromny sukces. Ciężko na niego pracowałam. Czasem miałam tylko chwilę, gdy jedno dziecko było w przedszkolu, a drugie spało, ale zawsze starałam się wygospodarować czas na ćwiczenia – zapewnia.

Widocznymi efektami Joanna postanowiła pochwalić się na zewnątrz. Zapisała się do jedynego w tym czasie klubu fitness w mieście. – W grupie ćwiczyło się o wiele lepiej. Ale to były tylko wspólne ćwiczenia, po których każdy szedł w swoją stronę. A ja szukałam miejsca, gdzie oprócz wspólnego treningu, będę mogła nawiązać bliższą znajomość z uczestnikami i prowadzącymi – opowiada.

Z czasem klubów oferujących zajęcia fitness powstawało coraz więcej. Miały coraz bogatszą ofertę zajęć, ale miedzy ich użytkownikami nie było więzi, na której szczególnie zależało Joannie. Dopiero kilka lat temu kobieta znalazła miejsce, o jakim marzyła od dawna.  – Tam odnalazłam wszystko, czego brakowało mi w innych klubach. Poznałam wspaniałych ludzi, doświadczonych trenerów, w końcu udało mi się połączyć przyjemne z pożytecznym – zaznacza.

Po zamknięciu klubu, Joanna nie zastanawiała się długo co zrobić, mając ogromne wsparcie męża Marka, postanowiła otworzyć własny. W realizacji pomógł im zaprzyjaźniony trener Krzysztof Pakulec. Wspólnymi silami stworzyli Akademię Fitness. W międzyczasie Joanna ukończyła kurs instruktorki fitness i prowadziła pierwsze zajęcia w swoim własnym klubie. – Na początku mieliśmy jedną salę, na której odbywały się ćwiczenia. Bywało, że na pierwsze z nich przychodziła tylko jedna osoba – wspomina. Jednak wieść o Akademii szybko się rozeszła i pół roku później właściciele klubu musieli go rozbudować o kolejną salę. W tym roku otworzyli filię klubu na terenie miejskiego aquaparku H2Ostróg i zatrudniają już ponad 20 instruktorów. Obecnie, dwa lata po założeniu Akademii Fitness, na zajęcie grupowe uczęszcza ponad tysiąc osób. – Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu. To miał być kameralny klub z rodzinną atmosferą, taki prezent na moje 40. urodziny. Tymczasem dostałam nowe życie – mówi z dumą.

Teraz radością życia i pozytywną energią dzieli się z uczestniczkami zajęć, które prowadzi. Prowadziła „Brzuchomanię”, a teraz ćwiczenia dla pań po 50. roku życia. – Jako pierwsi w Raciborzu wprowadziliśmy zajęcia 50 + czyli aerobik dla starszych pań. To był strzał w dziesiątkę. Kobiety, które do nas przychodzą  nie tylko poprawiają swoją sprawność fizyczną, ale nawiązują nowe znajomości, a przede wszystkim odzyskują radość życia. To dla nas najważniejsze – przekonuje.

Akademia Fitness uchodzi za miejsce, w którym nie tylko doświadczeni instruktorzy pomagają zadbać o sylwetkę i  kondycję, ale przede wszystkim jest lekarstwem na samotność dla wielu osób. Joannie udało się stworzyć takie miejsce, bo  ma ogromne wsparcie w rodzinie. Synowie dopingują mamę, a mąż prowadzi firmę od strony administracyjnej. Co więcej, chcąc poszerzyć swoją wiedzę o  branży fitness zapisał się nawet na szkolenie Fitness & Wellness Manager. A sama Joanna Armatys jest doskonałym przykładem, na to, że zawodowy sukces można odnieść w każdym wieku.

Zdjęcie:
Podpis: Joanna Armatys z mężem Markiem.

* * *

Akademia Fitness
http://akademia-fitness.eu

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (188 głosów, średnia: 4,46 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. lilkawodna  5 sierpnia 2014 08:26

    Dziś kończę trzydzieści lat i trochę miałam doła , a tu taki optymistyczny artykuł,że po 40 się życie zaczyna. Ju z się nie czuje staro:-)

    Odpowiedz
    • bbo  5 sierpnia 2014 22:00

      Wszystkiego najlepszego!

      Odpowiedz
  2. luna341  5 sierpnia 2014 09:27

    Nie rozumiem dlaczego kobiety tak sie zaniedbuja

    Odpowiedz
  3. bbo  5 sierpnia 2014 22:01

    Obiecuję, że kiedyś znajdę więcej czasu dla siebie.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany