Oswajamy cerę naczynkową

Cera naczynkowa to nie tylko problem natury estetycznej, który irytuje i frustruje. To także sygnał, że z naszymi naczyniami krwionośnymi coś jest nie tak i mogą w przyszłości grozić nam żylaki.

Cera naczynkowa to nie tylko problem natury estetycznej, który irytuje i frustruje. To także sygnał, że z naszymi naczyniami krwionośnymi coś jest nie tak i mogą w przyszłości grozić nam żylaki. Aby zminimalizować szkody, należy nauczyć się właściwego postępowania ze swoją problematyczną skórą. Oto kilka wskazówek.

cera naczynkowa

 

Na dobre i na złe

Niestety cerę naczynkową ma się na całe życie. Źródło problemu tkwi w osłabionych naczyniach krwionośnych i to od ich wzmocnienia rozpoczynamy walkę o piękną, zdrową cerę. Niezbędne jest wprowadzenie do swojej codziennej diety warzyw i owoców bogatych w mikroelementy i witaminy, szczególnie w witaminy C i K. Warto sięgnąć także po suplementy diety zawierające witaminę C i rutynę. Po pewnym czasie systematycznego ich stosowania efekty kuracji będą zauważalne gołym okiem – rumieniec na policzkach znacznie się zmniejszy.

Troskliwa pielęgnacja

Cera naczynkowa przeważnie jest niezwykle wrażliwa. Prócz działania od wewnątrz konieczne jest dobranie odpowiedniego kremu i pozostałych kosmetyków stosowanych w codziennej pielęgnacji. Produkty przeznaczone do specyficznych potrzeb cery naczyniowej także mają za zadanie wzmacniać naczynia krwionośne, a ponadto działać kojąco. Często rumieńcowi towarzyszy uczucie pieczenia, warto wówczas stosować kosmetyki łagodzące i lekko chłodzące. Pod żadnym pozorem nie należy sięgać np. po maseczki rozgrzewające!

Najlepszym wyborem wśród kremów będzie ten zawierający witaminę C i rutynę oraz inne substancje łagodzące. Warto także zwrócić uwagę na zielonkawy odcień kosmetyku, który „zgasi” czerwień skóry. Zalety te posiada na przykład Mixa Krem CC – podziała kojąco na cerę, jednocześnie wyrównując jej koloryt. Znacząco ułatwia to późniejszą aplikację makijażu.

Maskujemy się

Najdoskonalszy makijaż nic nie da, jeśli pominięty zostanie punkt dotyczący pielęgnacji skóry. Dopiero jeśli odpowiednio zadbamy o twarz kremem oraz łagodnym preparatem do mycia (najlepszy będzie żel lipidowy) i demakijażu, możemy być pewne, że makijaż będzie prezentował się jak należy.

Do skutecznego zamaskowania się potrzebny będzie zielony korektor lub baza pod podkład – wybór należy do nas. Niejakiej wprawy wymaga takie zaaplikowanie kosmetyku, aby skutecznie przykrył niechciane czerwienie, nie tworząc przy tym zielonych plam. Na koniec stosujemy podkład (najlepiej w chłodnej tonacji) i puder. Uwaga – róż na policzki wybieramy w odcieniach brązu i beżu, nigdy różu i czerwieni.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (117 głosów, średnia: 4,53 z 5)
zapisuję głos...