Opinie o kosmetyku: Kallos Placenta – maska do włosów

Kallos placenta to maska do włosów z wyciągiem z łożysk… roślinnych. Jest siostrą znanej pewnie wielu Kallos Latte

Działanie

Jest to odżywka do włosów suchych i zniszczonych, wygładza i nabłyszcza nasze kosmyki.  Tak – zawiera sylikony aczkolwiek może to kwestia mody której ja nie dałam się ponieść bo na mnie odżywki z sylikonami dzialają bardzo dobrze wygładzają włosy które wyglądają na zadbane i piekne.

Sposób użycia:

Można używać jej właściwie bardzo różnie w zalezności od potrzeb, w moim przypadku raz w tygodniu nakładam ją na minimum 30 min pod czepek i około 2 razy w tygodniu jako odżywkę 5 min.

ZALETY:

• +włosy są wygładzone
• +nie puszą się
• +u mnie spowodowała również obciążenie co sprawiło że niesforne kosmyki znacznie się wyprostowały
• +nawilża włosy
• +ułatwia układanie włosów
• +niska cena(Drogeria HEBE – 11 zł za 1 litr!!!!!)
  +ogromna wydajność (biorąc pod uwagę dotychczasowe zużycie myślę że z powodzeniem wystarczy mi na 3-4 miesiące)
• +konsystencja – konsystencja rasowej maski , gęstsza od odżywek dzięki czemu nie spływa z włosów aczkolwiek łatwo się rozprowadza
• +mam wrażenie że zahamowała u mnie wypadanie i łamanie się włosów

WADY:

• -ziołowy zapach( dla mnie jest atutem ale przed jej zakupem czytałam wiele recenzji i wiem że wielu przeszkadza)
• -niezbyt praktyczne opakowanie – słoik

W moim przypadku sprawdziła się w 100%. Gorąco polecam