Maseczka piwna na włosy i inne domowe zabiegi na bazie piwa

Maseczka piwna na włosy – ten przepis znały już nasze prababcie, obok prawie kultowej innej maski, którą jest maseczka z drożdży . Zdecydowanie, warto czasami sięgnąć do starych, domowych sposobów dbania o włosy i skórę. Domowe spa z piwem?  Czemu nie! Przedstawiamy Wam zabiegi pielęgnacyjne z piwem! Nasza maseczka piwna na włosy z pewnością przypadnie Wam do gustu, a działanie piwa na skórę wprawi Was w zdumienie.

Zobacz również: Urodowe triki-piękno z herbaty

Maseczka piwna na włosy

Maseczka piwna na włosy i inne zabiegi pielęgnacyjne z piwem

 Przedstawiamy 3 sposoby, jak wykorzystać piwo w domowej pielęgnacji włosów wybrane przez kosmetolog Joanne Hirszler.

Płukanka piwna: by składniki piwne zadziałały jak odżywka, wystarczy od czasu do czasu odgazować zwykłe jasne piwo, polać nim włosy, a następnie spłukać wodą.

 Płukanka piwna na matowe i przetłuszczające się włosy: to podobna płukanka, ale wykonana z piwa rozcieńczonego z wodą w proporcji 1:1 (już bez spłukiwania po).

 Maseczka dla włosów zniszczonych i przesuszonych:  15-20 minutowy „okład” z żółtka jaja wymieszanego z 5 łyżkami piwa. Taką maskę oczywiście spłukujemy.

Zabiegi pielęgnacyjne z piwem – Skóra

Naturalne składniki piwa: chmiel, drożdże, słód jęczmienny i woda, mogą skutecznie wspomóc pielęgnację skóry. Piwo stosowane „zewnętrznie” ma właściwości wygładzające i oczyszczające. Dzieje się tak głównie dzięki drożdżom, które zawierają zestaw witamin z grupy B oraz wiele ważnych dla skóry składników mineralnych (cynk, magnez, selen, chrom*).

Ekspercki duet w osobach kosmetolog Joanny Hirszler oraz dietetyk Doroty Osóbki potwierdza dobroczynny wpływ piwa na skórę.

– „Witaminy z grupy B to specjalistki od pielęgnacji skóry: odpowiadają za jej jędrność i elastyczność, łagodzą podrażnienia oraz stany zapalne. W parze z cynkiem zmniejszają przetłuszczanie i zapobiegają powstawaniu niedoskonałości. Witamina B7 (biotyna) w połączeniu z kwasem pantotenowym (witamina B5) poprawia zaś wygląd włosów i paznokci” –  mówi Dorota Osóbka.

 Oczyszczanie twarzy piwem –  prosta maseczka z miodu, piwa i drożdży: wystarczy wymieszać po łyżce każdego ze składników na jednolitą papkę i nałożyć na twarz na 20 minut, po czym spłukać letnią wodą.

 Deteoks dla ciała z piwa –  można zafundować w piwnej kąpieli. Do wanny z ciepłą wodą (najlepiej o temperaturze ok. 38˚C) wlewamy 1 piwo i wsypujemy łyżkę soli morskiej.

 WAŻNE: w domowej kosmetyce najlepiej sprawdzi się piwo jak najbardziej naturalne, bez dodatków smakowych, np. najzwyklejsze jasne. Warto je odgazować przed użyciem, żeby pozbyć się intensywnego zapachu (otworzyć wcześniej butelkę lub puszkę), a także przed zabiegiem wyjąć z lodówki i doprowadzić do temperatury pokojowej.

Zobacz także: Specjalista kosmetologii zdradza przepis na peeling kawowy

 

Wspomniana piwna kąpiel to nie tylko detoks dla skóry, ale też relaks dla skołatanych nerwów. Kąpiel taka odpręża i uspokaja lepiej niż niejeden masaż, a dzieje się to za sprawą zawartej w szyszkach chmielu kojącej lupuliny.

Kosmetolog Joanna Hirszler podkreśla, że dobroczynne właściwości piwa dla ciała i ducha znali już starożytni. W Egipcie i Chinach korzystano z gorących źródeł piwnych w terapiach leczniczych i pielęgnacyjnych, dziś jak grzyby po deszczu wyrastają piwne spa i łaźnie, wykorzystujące w zabiegach specjalne piwo kosmetyczne. W warunkach domowych do stworzenia relaksującej kąpieli wystarczy jedno zwykłe piwo.

  Jeden z popularniejszych stereotypów przypisuje piwu wysoką kaloryczność i właściwości tuczące, a tymczasem nie takie piwo straszne, jak malują je złośliwi oraz…nieświadomi.

Dietetyk Dorota Osóbka wyjaśnia, że piwo w umiarkowanych ilościach aż tak kaloryczną bombą nie jest. Jak mówi, „wartość energetyczna 100g piwa to 49 kcal, z których jedna trzecia pochodzi z cukru, obecnego w piwie pod postacią słodu”. Prawie tyle samo kalorii, a dużo więcej węglowodanów** znajdziemy w 100g popularnych napojów gazowanych np. typu cola. Porównywalną kaloryczność mają też soki owocowe.

Aby cieszyć się smakiem piwa bez strachu o dodatkowe centymetry w talii, warto zwrócić uwagę nie tylko na ilość piwa jaką wypijamy każdego dnia, ale przede wszystkim trzeba uważać na przekąski do niego podawane. Są to zwykle chipsy, paluszki, solone orzeszki, frytki, pieczone kiełbaski. Te kaloryczne i wysokotłuszczowe przekąski są jedzone przez piwoszy bardzo chętnie, ponieważ złoty trunek pobudza produkcję soków żołądkowych, wzmagając tym samym apetyt. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie zastąpienie „zapychaczy” wartościowymi przekąskami typu chude wędliny, warzywa z lekkim dipem czy owoce. Dzięki temu wciąż będzie smacznie, a jednocześnie lekko i bez nadmiernego stresu o figurę.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (223 głosów, średnia: 4,63 z 5)
zapisuję głos...