Jak rozpoznać, że masz na sobie za dużo makijażu?

Spis treści:

Czasami ciężko jest rozpoznać granicę, kiedy watro już przestać dodawać kolejnego kosmetyku do naszego makijażu. W gorszy dzień najchętniej zamoczyłybyśmy twarz w podkładzie. Patrząc na zdjęcia konturowanej twarzy Kim Kardashian możemy mieć ochotę na wypróbowanie jej metod. Warto w takich sytuacjach nieco się opamiętać i poszukać zdjęć ze zbliżeniami jej twarzy (i innych gwiazd i celebrytów) bez Photoshopa. Kosmetyki pozostaną jedynie kosmetykami – mogą pomóc nam ukryć niedoskonałości, jednak w nadmiarze mogą tylko zaszkodzić. A więc jak rozpoznać, że masz na sobie za dużo makijażu?

Jak rozpoznać, że masz na sobie za dużo makijażu?

 

Masz na sobie za dużo makijażu? Maska

To jeden z najczęstszych błędów makijażowych. Kiedy się pojawia?  Zazwyczaj przy źle dobranym odcieniu podkładu, którego używamy, kiedy źle rozprowadzimy kosmetyk i nałożymy go zbyt wiele.

Przede wszystkim dobierając podkład pamiętaj, że zazwyczaj ciemnieje na skórze dlatego wybieraj nieco jaśniejszy. rozprowadzając podkład na dłoni, możesz jedynie sprawdzić jego konsystencję, ale nie dopasować odcień.  Najlepiej jest go rozprowadzać palcami, lub pędzlem , to ułatwi nam dozowanie go, rozprowadzenie na linii szczęki i szyi , a także uchronimy się przed nałożeniem go w zbyt dużych ilościach.

Masz na sobie za dużo makijażu? Zostawiasz go na ubraniu?

Przydarzyło sie chyba każdej kobiecie. Taka sytuacja jest bardzo krępująca, ale jak jej uniknąć?  Minimalizując ilość nakładanego makijażu. Nakładaj podkład tylko cieniutką warstwą – ma poprawić koloryt skóry, a nie ją przykryć. Drobne niedoskonałości możesz zatuszować punktowo korektorem. Uważaj też z sypkim pudrem – najlepiej wybieraj puder transparentny, który matuje, ale sam jest bezbarwny. Nakładaj go również oszczędnie i  odpowiednimi pędzlami.

Reasumując, nakładając makijaż pamiętaj o jednej zasadzie. Niech to będzie taki makijaż, który nie odbije się na białej koszuli Twojego mężczyzny, lub na poduszce.

Masz na sobie za dużo makijażu? Sklejone rzęsy

Kolejny koszmar makijażystów i kolejny najczęstszy błąd. Posklejane rzęsy z grudkami nigdy nie wyglądają atrakcyjnie. Są niechlujne, rozmazują się i obciążają Twoje spojrzenie, zamiast optycznie podkreślić i powiększyć oko. Szczególnie panie z jasnymi rzęsami mają tendencję do przesady. Chcą za wszelką cenę przyciemnić rzęsy od samej nasady po końce.

Kilka pociągnięć maskarą wystarczy. Nie dokładaj kolejnych warstw na wyschnięty już kosmetyk! Dobrą alternatywą jest również henna na brwi, która podkreśli spojrzenie i da naturalny efekt. Aby pogrubić i wydłużyć nieco rzęsy możesz zacząć stosować olejek rycynowy codziennie wieczorem. Kupisz go w każdej aptece za niewielkie pieniądze. Wlej go do starego, czystego opakowania po tuszu i nakładaj szczoteczką.

Również, jeśli jesteś blondynką zastanów się, czy dobrą alternatywą dla czarnego, nie będzie brązowy tusz do rzęs?

Masz na sobie za dużo makijażu? Wszystko podkreślone

W makijażu bardzo ważny jest umiar. Ok, konturowanie twarzy jest modne, róż na policzkach tym bardziej, podobnie przyciemnione brwi, rozświetlacz i bronzery. Do tego doczepiane rzęsy i smokey eye. Niestety wszystko razem może dać komiczny efekt. Nie owijając w bawełnę – będziesz wyglądać jak klaun.

Pamiętaj, że trendy się zmieniają, nie zmienia się natomiast dobry smak i styl. Najważniejsze to wybrać dla siebie kilka współgrających z urodą kosmetyków i trzymać się ich, czasami testując coś nowego. Najlepiej Ci w oliwkowej zieleni? W takim razie nie rezygnuj z niej, tylko dlatego, że według makijażowych trendów na wiosnę 2015 modny będzie kobalt. Zamiast Masali na ustach wolisz brzoskwinię? Nie krępuj się!

Masz na sobie za dużo makijażu? – Ciężko Cię rozpoznać się bez makijażu

To jeden z tych znaków, że nakładasz zdecydowanie za ciężki makijaż i nosisz go zbyt często.  Pamiętajmy, że do pracy nie potrzebujemy doklejanych rzęs, a makijaż ma jedynie tuszować drobne niedoskonałości jednocześnie podkreślając atuty. Nie może stać się maską, pod którą możemy ukryć to, jak naprawdę wyglądamy. Na dzień zdecydowanie możemy zrezygnować z intensywnego smoky eye i zastąpić go lżejszymi beżami i różami.

Postaw na sprawdzoną metodę sprawdzania, czy rzeczywiście masz na sobie za dużo makijażu. Zrezygnuj z nakładania go przy sztucznym świetle, w łazience. Weź podręczne lusterko i usiądź się przy oknie. Dzienne, naturalne światło jest wrogiem nadmiaru w makijażu. Demaskuje wszelkie niedoskonałości i wszelkie nadmiary. Sztuczne światło często przekłamuje i chociaż wydaje nam się, że wyglądamy świetnie z ciężkim makijażem, możemy wzbudzać nadmierne zainteresowanie przechodniów.

Nawet jeśli podoba Ci się Twoje odbicie w lustrze pamiętaj, że najpiękniejsze jest to, co znajduje się pod makijażem i nie możesz się tego wstydzić. Niech nagły brak podkładu nie spowoduje u Ciebie ataku paniki. Wszelkie swoje kompleksy zamień na działanie – postaw na pielęgnację, zamiast tuszowania!

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (181 głosów, średnia: 4,43 z 5)
zapisuję głos...