Jak pokonać uzależnienie? Współczesna medycyna zna rozwiązania!

Skala uzależnień nieustannie rośnie. Pojawiają się też nowe zagrożenia, które mogą dotknąć ludzi będących dotychczas poza zasięgiem jakiegokolwiek nałogu. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z trwania w uzależnieniu, nie mniejsza liczba odsuwa od świadomości tę myśl, oszukując siebie i bliskich. Jak pokonać uzależnienie? Na szczęście, medycyna jeszcze nigdy nie była tak przygotowana do walki z uzależnieniami, jak współcześnie. Coraz częściej pomaga pacjentom w sposób przynoszący oczekiwane efekty.

papieros

Skala strachu

Według statystyk, wiodącymi nałogami Polaków są papierosy i alkohol. Z pierwszym boryka się prawie 8,7 miliona naszych rodaków, zaś od alkoholu uzależnionych jest niemal 2,2 miliona osób. Szacuje się, że jedynie co czwarty palacz i co drugi alkoholik, ma świadomość swojej choroby i próbuje z nią walczyć. – Osoba, którą dotyka problem uzależnienia, przez bardzo długi okres nie przyznaje się do swojej słabości. W świecie, w którym liczy się sukces, uznanie swojej porażki jest bardzo trudne. Dlatego pojawia się mnóstwo mechanizmów zaprzeczenia i wyparcia problemu uzależnienia. Zawsze znajdzie się okazja do wypicia alkoholu czy użycia narkotyku – wyjaśnia lek. med. Eryk Matuszkiewicz, toksykolog z Poradni Leczenia Uzależnień, działającej w przychodni MedPolonia przy ul. Starołęckiej 42 w Poznaniu.

Choroby nowotworowe, problemy z sercem, układem krwionośnym, wątrobą i innymi organami, to jedynie kilka konsekwencji, jakie niesie za sobą nadmierne korzystanie ze wspomnianych używek. Nie bez znaczenia pozostaje wiek osób, które popadają w nałogi – 90 proc. uzależnionych od alkoholu lub papierosów, swoją przygodę z nimi rozpoczyna poniżej 20. roku życia, co po latach trwania w chorobie, przynosi tragiczne skutki w formie wyżej wymienionych i innych problemów zdrowotnych.

Nałóg nie zawsze znaczy używka

Z Europejskiego Raportu Narkotykowego za rok 2015 wynika, że prócz alkoholu, papierosów i narkotyków, najczęstszymi nałogami Polaków są zakupy, praca, internet i hazard. To właśnie te uzależnienia, zwane behawioralnymi, stanowią coraz większe zagrożenie. O ile w przypadku uzależnienia od używek, symptomy nałogu są dość oczywiste, o tyle trudniej jest z uzależnieniami objawiającymi się w zachowaniu.

Internet, z którego niemal każdy z nas korzysta codziennie, może stanowić zagrożenie w momencie, gdy m.in. zaczynamy zaniedbywać pracę, naukę lub relacje międzyludzkie. Nieprzebywanie w sieci łączy się z napięciem emocjonalnym, a dopiero powrót do niej, daje uzależnionemu poczucie radości. Podobnie jest w przypadku zakupoholizmu. Chory nie zdaje sobie sprawy z nałogu i jego konsekwencji – pojawiające się z czasem problemy finansowe, nie są wystarczającym powodem, dla którego ma on zrezygnować z przyjemności. Osoba uzależniona często dokonuje zakupów bezrefleksyjnie, pod wpływem impulsu. To nie fakt posiadania danej rzeczy, a sam proces jej nabywania, stanowi dla niej element ekscytacji.

Wspoluzaleznienie

Nałogi Polaków

Statystyczny Polak pracuje aż 42,5 godziny tygodniowo – to europejska i światowa czołówka. Nałóg pracy, często powodowany jest stresem przed jej stratą. Moment, w którym można mówić o pracoholizmie, pojawia się, gdy uzależniony przedkłada pracę nad życie prywatne i zdrowie – nieistotne staje się dla niego nawet wynagrodzenie. Sam fakt wykonywania danej czynności, skutecznie odsuwa problemy związane z życiem czekającym po zakończeniu pracy.

Również otyłość, nazywana najgroźniejszą chorobą cywilizacyjną, ma swoje podłoże w uzależnieniu. W tym wypadku – od jedzenia. Poczucie satysfakcji osiągane jedynie w momencie konsumpcji, prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych. Nawet wobec pojawiających się dolegliwości i trudności w życiu codziennym, uzależnionemu trudno jest zrezygnować z przyjemności, jaką daje mu jedzenie. To kolejny, przybierający na sile nałóg Polaków, zarówno dorosłych, jak i dzieci.

Jak pokonać uzależnienie?

Jak można pomóc uzależnionym? – Nie jest to łatwe. Osoby uzależnione łatwo manipulują otoczeniem, próbując wzbudzić w nim poczucie współodpowiedzialności za nałóg. To z kolei rodzi współuzależnienie u najbliższych. Dlatego rodziny osób uzależnionych powinny zgłosić się do odpowiedniej poradni, gdyż nie zawsze to, co podpowiada nam intuicja jest najlepszą formą pomocy. Uzależnionym trzeba pomagać, ale mądrze i dlatego rodziny powinny także korzystać z porad psychologa – mówi lek. med. Eryk Matuszkiewicz z MedPolonii.

Przez lata, wraz z nałogami zmieniała się metodologia ich leczenia. Dziś każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie, a celem lekarzy jest jak najszybszy i najłagodniejszy powrót uzależnionego do zdrowia i normalnego życia. Według wieloletnich badań naukowców z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, tylko niewielki odsetek środków farmakologicznych, przynosi jakikolwiek skuteczny efekt w walce z nałogiem. Niestety, to właśnie medykamenty o często niepotwierdzonym działaniu, przez dekady były najchętniej stosowane w leczeniu uzależnień. Wraz z rozwojem medycyny, metoda ta odeszła w niepamięć.

Najczęściej spotykaną dziś formą leczenia jest psychoterapia. Dostosowany do pacjenta i jego dolegliwości cykl leczenia, pomaga w spokoju stanąć na nogi i przywrócić uzależnionemu to, co stracił przez chorobę. Często terapii poddawane jest również otoczenie nałogowca – tym samym jego rodzina i najbliżsi zostają przygotowani na powrót i pomoc w utrzymaniu stabilności i niezłomności wobec choroby. To ważny element leczenia – wsparcie wśród bliskich, stanowi jeden z najmocniejszych bodźców odpowiedzialnych za poprawę stanu zdrowia uzależnionego i jego chęć walki z chorobą. – Trzeba wyraźnie powiedzieć, że w leczeniu jakiegokolwiek uzależnienia najważniejsza jest motywacja pacjenta i silna wola zerwania z nałogiem. Bez tego nawet najlepsze terapie nie przyniosą dobrego efektu – podkreśla lek. med. Eryk Matuszkiewicz z MedPolonii.

Szacuje się, że na przestrzeni ostatnich 20 lat, wraz z wyparciem stosowania leków przez psychoterapię, liczba uzależnionych, którzy po przeprowadzonym leczeniu nie powrócili do nałogu, wzrosła o 70 proc. W dużej mierze to zasługa nowych metod terapii, ale i możliwości kontrolowania ich przebiegu.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (98 głosów, średnia: 4,45 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. mama_kazala  24 sierpnia 2016 20:55

    nie ma łatwo…

    Odpowiedz
    • martucha180  25 sierpnia 2016 21:19

      Nie w tych czasach…

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany