Floating – nowy sposób na walkę ze skutkami cywilizacyjnego stresu. Czy już próbowałaś?
Kosmos to nie jedyne miejsce gdzie ciało może być wolne od grawitacji. Obecnie stan nieważkości można również uzyskać w specjalnej kapsule wypełnionej wodą! Obniża ona stres i łagodzi napięcie, które mogą być przyczyną wielu dolegliwości i chorób. Floating to nowy skuteczny, bezpieczny i nieinwazyjny sposobów na wyciszenie.
Czym jest Floating?
Floating to inaczej Terapia Ograniczonej Stymulacji Środowiskowej. Polega ona na maksymalnym ograniczeniu bodźców docierających do nas z zewnątrz, zmniejszając je o ok. 90%. W czasie zabiegu następuje wyłączenie u pacjenta aktywności motorycznej, zminimalizowanie aktywności zmysłowej oraz obniżenie świadomości grawitacji, które osiąga się przez zamknięcie pacjenta w specjalnej kapsule wypełnionej wodą z dużym stężeniem soli Epsom. Wnętrze kapsuły jest zaciemnione i wyciszone, a wysokie stężenie soli pozwala bezwładnie unosić się na wodzie. Temperatura wody dostosowana jest do temperatury ludzkiego ciała i wynosi ok. 35°. Floating to obecnie jeden z najbardziej niesamowitych, a zarazem naturalnych sposobów na relaks i ukojenie bólu.
Jak wygląda sesja?
Pacjent wchodzi do kapsuły i układa się na wodzie, która z łatwością go unosi. Przez pierwszych kilka minut słychać relaksującą muzykę, mającą za zadanie wprowadzić w stan relaksu. Z czasem muzyka stopniowo zanika, aż w końcu nastaje zupełna cisza. Pacjent sam decyduje, czy chce relaksować się w całkowitej ciemności, czy przy subtelnym niebieskim świetle LED. Na koniec zabiegu znów pojawia się odprężająca muzyka, która stopniowo zwiększa swoją intensywność, wybudzając pacjenta ze stanu relaksacji i sygnalizując tym samym zakończenie sesji.
Ciekawostką jest, że podczas takiego zabiegu mózg stopniowo przestawia się ze zwykłych fal alpha na fale theta, a nawet delta i doprowadza do stanu, który buddyjscy mnisi starają się uzyskać przez lata treningu. W specjalnej kabinie taki efekt uzyskujemy już podczas pierwszej sesji. Żyjąc w ciągłym stresie taka sesja to może być świetnym sposobem na odzyskanie równowagi i wyciszenie, szczególnie że przy bardziej regularnych wizytach spokój towarzyszy jeszcze na długo po sesji – podpowiada Marcin Kantorski z serwisu Prezentmarzeń.
Floating – korzyści
Floating to głęboko relaksujący zabieg, który uwalnia ciało i umysł od stresów i napięć. Wystarczy 3-5 sesji by uśmierzyć dolegliwości bólowe, przyspieszyć leczenie kontuzji, poprawić jakość snu oraz wzmocnić odporność. W czasie zabiegu mięśnie się rozluźniają, spada ciśnienie krwi, a rytm serca zwalnia. Poprawia się pamięć i koncentracja. Floating skutecznie obniża poziom kortyzolu i adrenaliny, a jednocześnie prowadzi do uwalniania dużej ilości endorfin. W efekcie zabiegu poprawia się samopoczucie, wraca energia i chęć do życia.
Floating to bezpieczny i niezwykle przyjemny zabieg relaksacyjny, który pozwala rozluźnić ciało i wprowadzić umysł w stan podobny do medytacji czy hipnozy. Terapia sprawdzi się szczególnie w przypadku osób, które żyją w ciągłym biegu lub są narażone na długotrwały i silny stres. Może też być doskonałym prezentem dla naszych bliskich, którym chcemy podarować chwilę zasłużonego relaksu i odpoczynku – dodaje Marcin Kantorski z serwisu Prezentmarzeń.
Trypofobia – co to jest i jak sprawdzić, czy dotyczy także Ciebie? TEST
Ciekawe, ile taka terapia kosztuje.
Myślę, że może być to niemała kwota…
Na pewno. Dlatego jej nie podano…
No właśnie 😉
Jeżeli w zamkniętej kapsule to raczej nie dla osób z klaustrofobią. Nie wiem czy bym się zrelaksowała zamknięta w tak małej kapsule? To chyba dość dziwne uczucie jak w -puszce. Jednak wolałabym w otwartej niż zamkniętej.
To też prawda 🙂 Ja np. nie mam klaustrofobii, ale już chociażby w solarium czuję się nieco nieswojo. Myślę, że to kwestia poukładania sobie tego w głowie 🙂
Mimo wszystko chyba bym nie ryzykowała. A jakby się coś zepsuło to można się utopić albo udusić. Zaleje mnie woda, a nie będę mogła wyjść, powietrza do oddychania zabraknie. Na personel nie można tak na 100% liczyć w takim wypadku. Wystarczy, że coś im się napatoczy i nie będą nawet wiedzieli co się dzieje. Przecież nie gapią się tylko cały czas na tę jedną kapsułę.
No tak, to też prawda, ale też nie można od razu mieć najczarniejszych scenariuszy w głowie, bo idąc tym tropem myślenia, to w każdym przypadku mogłoby nam się coś stać 🙂
Ja nie jestem strachliwa, ani też nikogo nie zniechęcam. Ale ten kokon przypomina mi osoby zahibernowane i nijak nie mogę się przełamać. Wolę więcej przestrzeni no i otwarty luft.
Ciekawe… 🙂
Nie słyszałam wcześniej o tej terapii i najprawdopodobniej bym się na nią nie zdecydowała , ponieważ nie przepadam za zamknięciem w małych ciemnych pomieszczeniach – jak kapsuła .